Temat: Do wierzących

Czy jeśli ktoś jest wierzący, i praktykujący, i zamierza, popełniac jakiś grzech przez X czasu, i potem się wsypowiadac to czy spowied zbędzie ważna? 

Przykład tych osób które chodza do koscioła poznają np chłopaka potem zaprzestają sie spowiadać, grzeszą seksualnie z chłopakiem np 2 lata, potem spowiedz przedslubna, i wszystko ok? 2 lata ryzykowali tylko konsekwencje że jak umra to bedzie kara? Czy planowanie, ze przed slubem za 2 3 lata na spowiedzi i Bog tak odpusci jest wazna spwoiedzia? 

Epestka napisał(a):

nobliwa napisał(a):

Epestka- koncept samoukarania sie istnieje w hinduizmie, a nie w chrzescijanstwie.  W calej Biblii nie ma o takim podejsciu mowy i naginanie interpretacji jest niezgodne z Pismem. W Biblii jest koncept Gniewu Bozego.Dokladnie - istnieja 72 fragmenty w Biblii o karaniu przez Boga i ani jeden o samoukaraniu sie. Tak wiec Syn marnotrawny nie mogl sie "sam ukarac", gdyz nie mogl zastapic Boga. Rozumem jednak, ze takie podejscie moze byc niezgodne z etyka swiadomego Czlowieka XXI wieku. Nie tylko w I wieku ludzie nie byli tak swiadomi swoich czynow jak dzisiaj, ale nawet w sredniowieczu czy jeszcze w XVII wieku. 
Zajrzalaś do linka, który podałam?Gdzie wspomniałam o samoukaraniu?Kara była konsekwencją jego działań- roztrwonił majątek, stracił przyjaciół, głodował itd. To też jest kara. 

 Epestka powaznie chcesz interpetowac Biblie wedlug ideologii  postfreudowskiej? Nie warto. Bo wtedy musialabys rozpatrywac to w kontekscie braci syna marnotrawnego.   -) wg Biblii nie ma sprawy, dzisiaj mamy inna etyke i cierpienie braci jest dla nas zrozumiale w kontekscie brata marnotrawnego, ktory dostaje  caly majatek ojca. 

Sens przypowiesci o synu marnotrawnego polega na przebaczaniu winy.  Skoro zostalo COS przebaczone, to znaczy ze istniala wina. Jezeli wg ciebie Syn marnotrawny juz sam sie ukaral- to nie ma juz mu  co przebaczac, albo przynajmniej nie AZ tyle. . Troche nielogiczne -)

Nie radze wchodzic na te sciezke.  Chociaz zgadzam sie, ze wiele spraw w Biblii moznaby wymazac, albo pozmieniac, aby ludzie mogli spokojnie wierzyc i nie opierac sie na absurdzie. No ale trudno, jest jak jest i jeden ksiadz nie zalatwi problematycznych przypowiesci w Biblii. Chyba zauwazylas, ze piszac swoje wywody ksiadz niczego nie cytuje? Nie pomyslalas, ze dlatego, gdyz opiera sie na zdrowym rozsadku, a nie na Biblii ?

Pasek wagi

Tu nie ma mowy o samoukaraniu. 

Masz rację - nie warto. Zwłaszcza, że nie to jest tematem wątku 

Epestka napisał(a):

Tu nie ma mowy o samoukaraniu. Masz rację - nie warto

Jezeli Syn  marnotrawny zostal ukarany, bo glodowal, i to jest kara, to co lub kto go ukaral? Jezeli to nie jest samoukarania sie, nie jest to kara boska, to co to moze byc? Nowy koncept, ze grzech karze? Bo grzech ma moc skazywania? Grzeeh ma mozliwosci decyzyjne?

Pasek wagi

Epestka napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Odpuszczenie winy, to nie to samo co darowanie kary. Konsekwencje trzeba jednak ponieść 
A za co te konsekwencje trzeba ponieść? Za niewinność skoro wina została darowana?Nie bardzo to rozumiem :)
Jeśli rzeczywiście chcesz to zrozumieć to poczytaj http://m.niedziela.pl/artykul/13310/nd/Z-pominieci... jest akurat o odpustach, ale sprawę winy i kary też wyjaśnia. Urywki stamtąd, słowa ojca Tomasza Wytrwała OP: "Popełnienie każdego grzechu, a zwłaszcza ciężkiego, rodzi w nas winę i karę. Uzyskanie sakramentalnego rozgrzeszenia gładzi winę za wypowiedziane podczas spowiedzi grzechy. Natomiast pozostaje kara za te grzechy. Jest ona w pewnym stopniu gładzona przez pokutę sakramentalną. Karę tą gładzą w części także różne praktyki pokutne, które podejmujemy jako zadośćuczynienie za nasze grzechy""jeżeli nie odpokutujemy za nasze grzechy na ziemi, to będzie się to musiało dokonać po śmierci, w czyśćcu.""Bóg nie nakłada na nas kary. Każdy z nas, popełniając grzech, karze sam siebie. W każdym grzechu wewnętrznie zawarta jest już kara za jego popełnienie. Jeżeli np. alkoholika spotyka marskość wątroby, to nie możemy powiedzieć, że Bóg ukarał go tą chorobą. Po prostu ta choroba jest wewnętrznie zawarta w nadużywaniu alkoholu. Każdy grzech karze więc przede wszystkim grzesznika odwróceniem się od Boga, oraz sprawia realne zło, które domaga się zadośćuczynienia"Syn marnotrawny już poniósł karę, która była konsekwencją jego działań. Wyraził skruchę i prosił o przebaczenie, a to właśnie jest istotą spowiedzi

Jak się nad tym spokojnie zastanowisz to jest jeden wielki bezsens. Na dobrą sprawę, skoro spowiedź nic nie daje, bo odpuszczone grzechy trzeba i tak odpokutować w czyśću, to nie ma najmniejszego sensu chodzenie do spowiedzi. I tu jak widać rację mają religie w których nie ma spowiedzi a wystarczy samemu rozliczyć się z własnym sumieniem i starać dobrze czynić. W tym kontekście wszelkie opłacanie mszy, odpustów, kupowanie wypominków itp. nie ma najmniejszego sensu ani uzasadnienia :)

Annne17 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Epestka napisał(a):

Odpuszczenie winy, to nie to samo co darowanie kary. Konsekwencje trzeba jednak ponieść 
A za co te konsekwencje trzeba ponieść? Za niewinność skoro wina została darowana?Nie bardzo to rozumiem :)
Jeśli rzeczywiście chcesz to zrozumieć to poczytaj http://m.niedziela.pl/artykul/13310/nd/Z-pominieci... jest akurat o odpustach, ale sprawę winy i kary też wyjaśnia. Urywki stamtąd, słowa ojca Tomasza Wytrwała OP: "Popełnienie każdego grzechu, a zwłaszcza ciężkiego, rodzi w nas winę i karę. Uzyskanie sakramentalnego rozgrzeszenia gładzi winę za wypowiedziane podczas spowiedzi grzechy. Natomiast pozostaje kara za te grzechy. Jest ona w pewnym stopniu gładzona przez pokutę sakramentalną. Karę tą gładzą w części także różne praktyki pokutne, które podejmujemy jako zadośćuczynienie za nasze grzechy""jeżeli nie odpokutujemy za nasze grzechy na ziemi, to będzie się to musiało dokonać po śmierci, w czyśćcu.""Bóg nie nakłada na nas kary. Każdy z nas, popełniając grzech, karze sam siebie. W każdym grzechu wewnętrznie zawarta jest już kara za jego popełnienie. Jeżeli np. alkoholika spotyka marskość wątroby, to nie możemy powiedzieć, że Bóg ukarał go tą chorobą. Po prostu ta choroba jest wewnętrznie zawarta w nadużywaniu alkoholu. Każdy grzech karze więc przede wszystkim grzesznika odwróceniem się od Boga, oraz sprawia realne zło, które domaga się zadośćuczynienia"Syn marnotrawny już poniósł karę, która była konsekwencją jego działań. Wyraził skruchę i prosił o przebaczenie, a to właśnie jest istotą spowiedzi
Jak się nad tym spokojnie zastanowisz to jest jeden wielki bezsens. Na dobrą sprawę, skoro spowiedź nic nie daje, bo odpuszczone grzechy trzeba i tak odpokutować w czyśću, to nie ma najmniejszego sensu chodzenie do spowiedzi. I tu jak widać rację mają religie w których nie ma spowiedzi a wystarczy samemu rozliczyć się z własnym sumieniem i starać dobrze czynić. W tym kontekście wszelkie opłacanie mszy, odpustów, kupowanie wypominków itp. nie ma najmniejszego sensu ani uzasadnienia :)

Najprawdopodobniej czyścca nie ma. Żadna religia chrześcijańska nie uznaje czyśćca, katolicka uznała dopiero chyba 500 lat temu, bo znaleźli jakiś cytat jeden czy dwa, który może ale nie musi wskazywac na istnienie czyścca, a że za duszyczki można zbierac kase, to....ale nawet ksiądz mi ostatnio powiedział na spowiedzi, katolicki, że piekła albo niebo. 

Gdy popełnia się grzech ciężki (ogólnie tez nie ma podziału na ciezkie lekkie) gdy łamie się jedo przykazanie, idzie sie do piekła, chyba że sie wsypowiada, i dlatego spowiedz jest tak wazna. Grzechy to te 10 przykazań plus rozwiniecie tych przykazań przez Jezusa. Np o cudzołożeniu powiedział, że można cudzołożyć, pożądliwością, okiem i ręką. czyli porno, masturbacja petting. I tak do każdego Jezus rozwinął, co jest grzechem. 

Inne religie protestanckie mają spowiedz powszechna a na życzenie u pastora uszna. Spowiedz u prostestanów gładzi grzechy, jest rytuał przez pastora, przypomina że z grzechem nie można iśc do komunii, i warunkiem spowiedzi waznej jest mocna postanowienie poprawy, wiec to zachodzi w kazdej osobie indywidualnie, czy dana osobna załuje za grzech i czy postanawia wiecej tego nie robic, potem jest przez pastora "rytuał" Czyli de facto protestant ma trudniej bo musi sam sobie odp czy jego spowiedz powszechna jest wazna i czy jest godzien komunii, i czy jego grzech został odpuszczony. Grzechy są wszędzie te samo, róznica tylko w antykoncepcji. Katolicko npr tylko inne kościoły do wyboru aby poronienia nie było. 

Grzech =śmierc wieczna. Kto popełni i się nie wyspowiada, idzie do piekła, według reliigi chrześcijanskiej. W sumie innej reliigi nie ma, bo islam, to zapożyczenia z Judaizmu (chrzescijaństwo ) i chrześcijaństwa, i tradycji z pogaństwa. Religie Wschodu to filozofie ateistyczne. Jedyna religia na Świecie to chrześcijaństwo, innej nie ma. 

Czy trzeba pokutowac za odpuszoczone grzechy? Raczej nie, co Jezus powiedział, do łotra na krzyzu? On grzeszył, uwierzył, załował, Jezus go rozgrzeszył, i powiedział dzis ze mna bedziesz a raju, o Czyśccu ani słowa. Egzorcysta pewnie równiez powiedział, że grzech wyspowiadany jest wymazany jakby nigdy nie został popełniony. 

Wiadomo że jak ktoś kradnie, wyspowiada się, ale Policja go złapie i wsadzi do ciupy, do kradzież może mieć jakies następstwa, ale to nie jest kara od Boga. 

Są owszem religie gdzie spowiedzi nie ma, raczej trochę pod sektę podchodzi, np jechowi, ale u nich jak ktoś popełnia grzech to wywalają bo wiedzą ze taka osoba bedzie w piekle, wiec zakaz grzeszenia w ogóle nie mogą, np seks przed slubem nawet jeden raz odpada. Jak ktoś się masturbuje nawet jest w nalogu to do zbioru nie przyjma. Tak jak dożywotni zakaz ogladania porno. Chrzescijan sie wyspowiada czy usznie czy powszechnie, tacy jehowi nie moga przez całe zycie ciezkiego grzechu popełnić. Zero seksu przed slubem etc zero kłamstwa poważnego etc etc

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.