Oczywiście wiem , ze jest juz temat o antykoncepcji po porodzie  , ale taki temat wymaga oddzielności aby uchronić wszystkie mamy , kobiety przed tym co przezyła i przeżywa ta młoda mama 4 miesięcznej córki ,,,,,, dostałam od mojej koleżanki tą wiadomość na meila i prośbę bym ostrzegła inne kobiety przed tą nieszczęsną metodą antykoncepcyjną ......  bardzo współczuję mojej znajomej ze musi to przeżywac  


„Prawie 4 miesiące temu ginekolog przepisał mi zastrzyk Depo Provera, zachwalając i wyliczając jego zalety. O efektach ubocznych ani słowa, mimo iż dopytywałam się o efekty depresyjne, kilogramowe itd. Zapewnił mni, że to lek z najnowszej generacji i że nie wywołuje takich efektów. Ja poczytałam o tej metodzie w necie, znalazłam ulotkę - tam multum mozliwych szkód, ale.. na każdych tabsach jest napisane, że może wywoływać zawroty głowy i raka. Zawroty głowy się bierze do siebie, a o raku myśli "to nie ja".
Po tygodniu od przyjęcia zastrzyku dostałam krawienie. Bardzo silne, niemal tak jak poporodowe. Które trwało... 3 miesiące. Mimo przyjmowanych leków, które powinny po 2-3 tabletkach zatrzymać krawienie. 2 opakowania Cyclonaminy i Exacylu nie zatrzymały krawienia. Potem pojawiły się problemy z psychiką - nieakceptowanie siebie, raz euforia raz chandra, napady melancholii i agresji. Kiedy dołączyl niesamowicie silny ból głowy . (a jestem osobą niezwykle odporną na ból) i gorączka do 40 st, dostałam skierowanie do neurologa z podejrzeniem zapalenia opon mózgowych. Miałam obrzęk mózgu, eeg wykazało stany padaczkowe. Bóle głowy nie mijały, pojawiły się problemy ze wzrokiem. Okulista stwierdził zakrzep na siatkówce.
Neurolog skojarzył to, co się ze mną działo, z faktem przyjęcia zastrzyku. Zlecił badania hormonalne.
Depo provera zafundowała mi nadczynność tarczycy - przez wyłączenie przysadki - i conajmniej kilkuletnie leczenie. Do tego poziom estrogenu jest tak wysoki, że czyni mnie w chwili obecnej praktycznie bezpłodną.
Do tej pory mam plamienia (nie miesiączkę, czekam jeszcze miesiąc i wtedy INNY lekarz będzie wywoływał @), deprechę, obrzydliwe bóle głowy, które wyłączają mnie z normalnego życia (a jestem mamą ponad 4 miesięcznej córeczki), jestem notorycznie zmęczona i słaba.

Wiem, że nie jestem jedyną kobietą. która w ten sposób zareagowała na ten lek.

Chcę ostrzec wsyztskie dziewczyny, które rozważają przyjęcie Depo Provery.
To był koszmarny błąd z mojej strony, za który słono płacę.