Temat: Wkladka miedziana - ktoś coś?

Hej, 

Czy któraś z Was ma może założona wkladke miedziana (gwoli ścisłości - chodzi o wkladke domaciczna) i może się podzielić opinia? 

Od kilku miesięcy jestem na mini pigułce, ale mam dużo skutków ubczonych więc szukam dla siebie czegoś innego. Do tej metody przekonuje mnie głównie brak zawartości hormonów. 

Mam i sobie bardzo chwale. Tabletki i implant ramienny (czy jak to sie w Pl nazywa) nie byly dla mnie zbyt dobre i plamilam. Spiralke mam prawie 4 lata i wsio jest wporzadku. Niemniej zaznacze jeszcze, ze kolezanka z pracy zaszla w ciaze pozamaciczna przy spiralce miedzianej. Wiec jakies tam ryzyko jest, jak w sumie przy kazdej metodzie 😊

Pasek wagi

Korzystam od 5 lat i jestem święcie przekonana, że z upływem ważności obecnej wkładki, na pewno zrezygnuje z kontynuacji.

Plusy: nie musisz pamiętać o tabletkach czy martwić się o inne zabezpieczenie, wymiana sprzętu co 3 lata 

Minusy: kosmiczny spadek libido, czasami czuje dyskomfort podczas stosunku (nie zmieniałam partnera) 

Z wszystkich metod anty jakie stosowałam to dla mnie najlepsza opcja była. Hormonów nie toleruje bo mi ostro walą na łeb.  Z wkładką miedzianą miałam pod tym względem spokój. Ale... Miedziana wkładka często powoduje dłuższe i bardziej obfite miesiączki. To z kolei skutkowało u mnie częstymi infekcjami. 

I podczas wizyty pielęgniarka namówiła mnie na mirenę, ze niby "mała dawka hormonu dostarczana tylko tam gdzie jest potrzebna" a okres staje się albo bardzo skąpy albo całkiem zanika i że ogólnie rozwiąże to wszystkie moje problemy. I ja głupia dałam się przekonać. Tak mi po tym g**nie zaczeło na łeb walić jak jeszcze nigdy. Non-stop chodziłam zaryczana bez żadnego powodu, i wiecznie nabuzowana - tak jakbym miała PMS x 100 non-stop. To co miałam przy tabletkach to był pikuś w porównaniu z tym co po tej mirenie miałam. Do tego puchłam jak balon. Zadzwoniłam że chcę to wyjąć, a oni że termin wizyty dopiero za 2 miesiące będzie. Odpowiedziałam babie że do tego czasu to ja samobójstwo popełnie i w akcie totalnej desperacji wyjełam sobie to g**no sama. Nigdy więcej żadnych hormonów. Do miedzianej też nie chcę już wracać z powodów opisanych wyżej. Więc od paru lat nie stosuję nic bo wyczerpały mi sie opcje. Ale mimo wszystko, miedziana była najlepszą opcją.

Ja mam miedzianke od czerwca 2019 i jestem mega zadowolona. Wczesniej bylam na tabletkach i hormony robia ze mnie wariata. Na miedziance czuje sie swietnie, zeszla ze mnie cala woda, psychicznie odzylam. Wiadomo okresy sa bardziej obfite i ciut bolesniejsze niz wczesniej, ale to jest nic w porownaniu do minusow tabletek. Jesli chodzi o libido to jest troche lepiej niz na tabletkach. No i nigdy nie rodzilam ( o ile ma to jakiekolwiek znaczenie). 

Pasek wagi

Dzieki Dziewczyny!

Hormony tez ze mnie robia wariatke. Wieczny PMS, zatrzymana woda, tradzik taki ze moglabym konkurowac ze soba z czasow nastoletnich, do tego plamienia, napady goraca, wieczne uczucie jakby mnie walec przejechal i inne przyjemnosci. Nigdy wiecej. 

Chyba zdecyduje sie na te spirale, przynajmniej na probe.

Czy ktoras z Was moglaby mi jeszcze powiedziec o samym zakladaniu? Robilyscie ze znieczuleniem? A jezeli nie to bardzo to dyskomfortowe? - tak, wiem, ze kazdy ma inny prog bolu, to tez chetnie poslucham o roznych doswiadczeniach.

Zakładałam bez znieczulenia. Fakt, nie jest to komfortowe ale do wytrzymania. I trwa to dosłownie chwilkę. Po założeniu najprawdopodobniej będziesz trochę krwawić i będzie pobolewać przez dzień czy dwa. Ja przez dwa dni odczuwałam skurcze trochę silniejsze jak przy zwykłym okresie, dlatego zaopatrz się w paracetamol, ibuprofen albo no-spę. 

Have_fun napisał(a):

Zakładałam bez znieczulenia. Fakt, nie jest to komfortowe ale do wytrzymania. I trwa to dosłownie chwilkę. Po założeniu najprawdopodobniej będziesz trochę krwawić i będzie pobolewać przez dzień czy dwa. Ja przez dwa dni odczuwałam skurcze trochę silniejsze jak przy zwykłym okresie, dlatego zaopatrz się w paracetamol, ibuprofen albo no-spę. 


Dzieki wielkie!

PS. Wspolczuje ze musialas sobie sama to to wyciagac :/

Polonina napisał(a):

Dzieki Dziewczyny!Hormony tez ze mnie robia wariatke. Wieczny PMS, zatrzymana woda, tradzik taki ze moglabym konkurowac ze soba z czasow nastoletnich, do tego plamienia, napady goraca, wieczne uczucie jakby mnie walec przejechal i inne przyjemnosci. Nigdy wiecej. Chyba zdecyduje sie na te spirale, przynajmniej na probe.Czy ktoras z Was moglaby mi jeszcze powiedziec o samym zakladaniu? Robilyscie ze znieczuleniem? A jezeli nie to bardzo to dyskomfortowe? - tak, wiem, ze kazdy ma inny prog bolu, to tez chetnie poslucham o roznych doswiadczeniach.

Nie słyszałam, żeby ktokolwiek zakładał ze znieczuleniem.

Ja mam stosunkowo niski próg bólu, a przeżyłam, bo nie jest to ból a raczej duży dyskomfort. Przez resztę dnia po założeniu leżałam w łóżku, bo ciężko było mi się wyprostować, ale następnego dnia rano jak ręką odjął.

Dlatego proponuje albo powrót do domu taksówką albo podwózką od kogoś bliskiego, ale samego zabiegu nie ma się co bać. Mój trwał około minuty z wyciągnięciem starej i włożeniem nowej wkładki. 

Have_fun napisał(a):

Z wszystkich metod anty jakie stosowałam to dla mnie najlepsza opcja była. Hormonów nie toleruje bo mi ostro walą na łeb.  Z wkładką miedzianą miałam pod tym względem spokój. Ale... Miedziana wkładka często powoduje dłuższe i bardziej obfite miesiączki. To z kolei skutkowało u mnie częstymi infekcjami. I podczas wizyty pielęgniarka namówiła mnie na mirenę, ze niby "mała dawka hormonu dostarczana tylko tam gdzie jest potrzebna" a okres staje się albo bardzo skąpy albo całkiem zanika i że ogólnie rozwiąże to wszystkie moje problemy. I ja głupia dałam się przekonać. Tak mi po tym g**nie zaczeło na łeb walić jak jeszcze nigdy. Non-stop chodziłam zaryczana bez żadnego powodu, i wiecznie nabuzowana - tak jakbym miała PMS x 100 non-stop. To co miałam przy tabletkach to był pikuś w porównaniu z tym co po tej mirenie miałam. Do tego puchłam jak balon. Zadzwoniłam że chcę to wyjąć, a oni że termin wizyty dopiero za 2 miesiące będzie. Odpowiedziałam babie że do tego czasu to ja samobójstwo popełnie i w akcie totalnej desperacji wyjełam sobie to g**no sama. Nigdy więcej żadnych hormonów. Do miedzianej też nie chcę już wracać z powodów opisanych wyżej. Więc od paru lat nie stosuję nic bo wyczerpały mi sie opcje. Ale mimo wszystko, miedziana była najlepszą opcją.

Wybacz wścibskość, ale jakim cudem byłaś w stanie wyciągnąć ją sobie sama? :O 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.