- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lutego 2020, 23:03
Hej,
Czy któraś z Was ma może założona wkladke miedziana (gwoli ścisłości - chodzi o wkladke domaciczna) i może się podzielić opinia?
Od kilku miesięcy jestem na mini pigułce, ale mam dużo skutków ubczonych więc szukam dla siebie czegoś innego. Do tej metody przekonuje mnie głównie brak zawartości hormonów.
13 lutego 2020, 10:26
Nie słyszałam, żeby ktokolwiek zakładał ze znieczuleniem.Ja mam stosunkowo niski próg bólu, a przeżyłam, bo nie jest to ból a raczej duży dyskomfort. Przez resztę dnia po założeniu leżałam w łóżku, bo ciężko było mi się wyprostować, ale następnego dnia rano jak ręką odjął.Dlatego proponuje albo powrót do domu taksówką albo podwózką od kogoś bliskiego, ale samego zabiegu nie ma się co bać. Mój trwał około minuty z wyciągnięciem starej i włożeniem nowej wkładki.Dzieki Dziewczyny!Hormony tez ze mnie robia wariatke. Wieczny PMS, zatrzymana woda, tradzik taki ze moglabym konkurowac ze soba z czasow nastoletnich, do tego plamienia, napady goraca, wieczne uczucie jakby mnie walec przejechal i inne przyjemnosci. Nigdy wiecej. Chyba zdecyduje sie na te spirale, przynajmniej na probe.Czy ktoras z Was moglaby mi jeszcze powiedziec o samym zakladaniu? Robilyscie ze znieczuleniem? A jezeli nie to bardzo to dyskomfortowe? - tak, wiem, ze kazdy ma inny prog bolu, to tez chetnie poslucham o roznych doswiadczeniach.
13 lutego 2020, 10:54
Wybacz wścibskość, ale jakim cudem byłaś w stanie wyciągnąć ją sobie sama? :OZ wszystkich metod anty jakie stosowałam to dla mnie najlepsza opcja była. Hormonów nie toleruje bo mi ostro walą na łeb. Z wkładką miedzianą miałam pod tym względem spokój. Ale... Miedziana wkładka często powoduje dłuższe i bardziej obfite miesiączki. To z kolei skutkowało u mnie częstymi infekcjami. I podczas wizyty pielęgniarka namówiła mnie na mirenę, ze niby "mała dawka hormonu dostarczana tylko tam gdzie jest potrzebna" a okres staje się albo bardzo skąpy albo całkiem zanika i że ogólnie rozwiąże to wszystkie moje problemy. I ja głupia dałam się przekonać. Tak mi po tym g**nie zaczeło na łeb walić jak jeszcze nigdy. Non-stop chodziłam zaryczana bez żadnego powodu, i wiecznie nabuzowana - tak jakbym miała PMS x 100 non-stop. To co miałam przy tabletkach to był pikuś w porównaniu z tym co po tej mirenie miałam. Do tego puchłam jak balon. Zadzwoniłam że chcę to wyjąć, a oni że termin wizyty dopiero za 2 miesiące będzie. Odpowiedziałam babie że do tego czasu to ja samobójstwo popełnie i w akcie totalnej desperacji wyjełam sobie to g**no sama. Nigdy więcej żadnych hormonów. Do miedzianej też nie chcę już wracać z powodów opisanych wyżej. Więc od paru lat nie stosuję nic bo wyczerpały mi sie opcje. Ale mimo wszystko, miedziana była najlepszą opcją.
No właśnie aż mnie dreszcz po plecach przeszedł, jak to przeczytałam...
13 lutego 2020, 10:56
Wybacz wścibskość, ale jakim cudem byłaś w stanie wyciągnąć ją sobie sama? :OZ wszystkich metod anty jakie stosowałam to dla mnie najlepsza opcja była. Hormonów nie toleruje bo mi ostro walą na łeb. Z wkładką miedzianą miałam pod tym względem spokój. Ale... Miedziana wkładka często powoduje dłuższe i bardziej obfite miesiączki. To z kolei skutkowało u mnie częstymi infekcjami. I podczas wizyty pielęgniarka namówiła mnie na mirenę, ze niby "mała dawka hormonu dostarczana tylko tam gdzie jest potrzebna" a okres staje się albo bardzo skąpy albo całkiem zanika i że ogólnie rozwiąże to wszystkie moje problemy. I ja głupia dałam się przekonać. Tak mi po tym g**nie zaczeło na łeb walić jak jeszcze nigdy. Non-stop chodziłam zaryczana bez żadnego powodu, i wiecznie nabuzowana - tak jakbym miała PMS x 100 non-stop. To co miałam przy tabletkach to był pikuś w porównaniu z tym co po tej mirenie miałam. Do tego puchłam jak balon. Zadzwoniłam że chcę to wyjąć, a oni że termin wizyty dopiero za 2 miesiące będzie. Odpowiedziałam babie że do tego czasu to ja samobójstwo popełnie i w akcie totalnej desperacji wyjełam sobie to g**no sama. Nigdy więcej żadnych hormonów. Do miedzianej też nie chcę już wracać z powodów opisanych wyżej. Więc od paru lat nie stosuję nic bo wyczerpały mi sie opcje. Ale mimo wszystko, miedziana była najlepszą opcją.
Nitki były na tyle długie że w odpowiedniej pozycji (wybacz że nie będę się tu wdawać w szcegóły) udało mi się je chwycić palcami. Potem wystarczyło delikatnie pociągnąć i voilá! Oczywiście nie polecam takich praktyk, to był totalny akt desperacji bo czułam się mega ujowo i nie wyobrażałam sobie czekać w takim stanie 2 miesiące na wizytę. Więc wziełam sprawy w swoje ręce ;)
Edytowany przez Have_fun 13 lutego 2020, 11:01
13 lutego 2020, 11:44
a ja dostalam glupiego jasia i urwal mi sie film na jakies 5-10 min;) potem caly dzien spalam, na drugi dzien lekkie skurcze, ale do wytrzymania. Dostalam zakaz na sport na tydzien. 10 dni pozniej biegalam po gorach:) jak dla mnie nie ma nic lepszego.
13 lutego 2020, 12:52
a ja dostalam glupiego jasia i urwal mi sie film na jakies 5-10 min;) potem caly dzien spalam, na drugi dzien lekkie skurcze, ale do wytrzymania. Dostalam zakaz na sport na tydzien. 10 dni pozniej biegalam po gorach:) jak dla mnie nie ma nic lepszego.
Serio dali Ci głupiego jasia żeby wkładkę założyć?!? Sami zaoferowali czy ty poprosiłąś? Przecież to trwa moment i nie jest jakieś bardzo bolesne. Po głupim jasiu potem cały dzień z głowy. Nie pomyślałabym nawet żeby do takiej pierdoły dać się otumanić na cały dzień. No chyba że ktoś faktycznie ma paniczny strach przed takimi rzeczami, wtedy może miałoby to jakiś sens
13 lutego 2020, 13:37
moj ginekolog mi to zaproponowal, a ze wizyte mialam o 18 to tak czy siak poszlabym od razu spac;)
Mi to bylo na reke, bo nie wiedzialam na co sie pisze,a wczesniej naczytalam sie w internecie ze boli itd. Znam babki co daja sie uspac na pol godziny, zeby bez strachu przezyc zabieg. Nie rozumiem oburzenia;)
13 lutego 2020, 14:31
Ja tez sie cykam, ale po tym co dziewczyny tu napisaly (ze nie jest tak strasznie) troche sie uspokoilam.
We wtorek wizyta, trzymajcie kciuki
13 lutego 2020, 16:13
Nitki były na tyle długie że w odpowiedniej pozycji (wybacz że nie będę się tu wdawać w szcegóły) udało mi się je chwycić palcami. Potem wystarczyło delikatnie pociągnąć i voilá! Oczywiście nie polecam takich praktyk, to był totalny akt desperacji bo czułam się mega ujowo i nie wyobrażałam sobie czekać w takim stanie 2 miesiące na wizytę. Więc wziełam sprawy w swoje ręce ;)Wybacz wścibskość, ale jakim cudem byłaś w stanie wyciągnąć ją sobie sama? :OZ wszystkich metod anty jakie stosowałam to dla mnie najlepsza opcja była. Hormonów nie toleruje bo mi ostro walą na łeb. Z wkładką miedzianą miałam pod tym względem spokój. Ale... Miedziana wkładka często powoduje dłuższe i bardziej obfite miesiączki. To z kolei skutkowało u mnie częstymi infekcjami. I podczas wizyty pielęgniarka namówiła mnie na mirenę, ze niby "mała dawka hormonu dostarczana tylko tam gdzie jest potrzebna" a okres staje się albo bardzo skąpy albo całkiem zanika i że ogólnie rozwiąże to wszystkie moje problemy. I ja głupia dałam się przekonać. Tak mi po tym g**nie zaczeło na łeb walić jak jeszcze nigdy. Non-stop chodziłam zaryczana bez żadnego powodu, i wiecznie nabuzowana - tak jakbym miała PMS x 100 non-stop. To co miałam przy tabletkach to był pikuś w porównaniu z tym co po tej mirenie miałam. Do tego puchłam jak balon. Zadzwoniłam że chcę to wyjąć, a oni że termin wizyty dopiero za 2 miesiące będzie. Odpowiedziałam babie że do tego czasu to ja samobójstwo popełnie i w akcie totalnej desperacji wyjełam sobie to g**no sama. Nigdy więcej żadnych hormonów. Do miedzianej też nie chcę już wracać z powodów opisanych wyżej. Więc od paru lat nie stosuję nic bo wyczerpały mi sie opcje. Ale mimo wszystko, miedziana była najlepszą opcją.
Okej, rozumiem. Nie potrafiłam sobie tego wyobrazić bo moje nitki są podcięte do minimum.
Najważniejsze że nie było po takim "zabiegu" żadnych komplikacji.