Temat: okres, okres, okres...

Dziewczyny, mam straszny problem.
W marcu okres spóźnił mi się 2 tyg, panikowałam strasznie ale ostatecznie opanowałam sytuację bo w końcu się pojawił.
Od tamtej pory ani śladu. Na początku maja poszłam do gina. Elegancko dostałam tabletki na wywołanie (miałam brać 10 dni) i anty, które miałam zacząć brać 1 dnia okresu. Zaczęłam brać 7 maja, 17 maja za nami a okresu nadal nie ma. Pojawiły się bóle piersi, podbrzusza, biały śluz. Ja już cała ucieszona, że @ nadejdzie, jednak zawiódł mnie strasznie i nadal go nie ma. Dzień przed ginekologiem robiłam test - negatyw. Od tego czasu seks uprawiałam tylko raz - dzień przed braniem tabletek. W zeszły piątek kolejny test - negatyw.
I cóż teraz począć ? Czekać jeszcze ? Iść do lekarza (chodzę do prywatnego, stówka za wizytę, jak pójdę i zapłacę za to, żeby mi powiedziała, że mam czekać to nerwicy dostanę). Strasznie się denerwuje.
No to właśnie PRZESTAŃ SIĘ DENERWOWAĆ. Nerwy też mają wpływ na OKRES. Na pocieszenie, mi też się spóźnia. Już na początku maja powinnam dostać, a nie ma : (

Nie rozumiem. Skoro zaczęłaś brać 7. maja, to będziesz pewnie mieć przerwę po 21 dniach (zależy jakie tabletki). Zatem 28. maja rozpoczniesz tydzień bez tabletek i w tym czasie powinien pojawić się okres. Nawet jeśli się nie pojawi (co może się przytrafić w pierwszym miesiącu na pigułkach) to i tak rozpoczynasz kolejne opakowanie po tym "wolnym" tygodniu. (Zakładam, że są to pigułki 21/7)

 

martucha - jeśli cykl jest sterowany pigułkami, to stres nie ma wpływu na okres (w odróżnieniu od sytuacji "naturalnej").

Hm... chyba że nie zaczęłaś brać pierwszego dnia okresu. Powinnać brać te tabletki na wywołanie przez 10 dni, potem poczekać na okers i pierwszego dnia krwawienia zacząć przyjmować pigułki anty. Jeśli zaczęłaś je brać zaraz po tych 10 dniach i nie czekałaś na pierwszy dzień okresu - wtedy nie mam pojęcia co zrobić oprócz tego, że lecieć do gina. Albo dzwonić.
Póki co brałam tylko tabletki na wyrównanie okresu (miałam pudełko na 10 dni). A tabsy anty leżą bezpiecznie w szufladzie i czekają aż dostanę ten cholerny okres wreszcie.

Nie, nie. Nie zaczęłam ich brać. Zrobiłam dokładnie tak jak napisałaś - cały czas czekam. Tylko doczekać się nie mogę i to mnie martwi.
Acha - no to w takim razie pozostaje czekać. Ja jak brałam tabletki na wywołanie to dostałam okres zanim skończyłam je brać, więc nie wiem, jak to działa w innej sytuacji.
Też myślałam, że tak będzie ale niestety okresu nadal nie mam. Zwariuję.
A może zadzwoń do swojego ginekologa? Będzie w stanie ci powiedzieć czy to powód do kolejnej wizyty i ewentualnie dodatkowych badań czy normalna sprawa i nie ma czym się martwić. Rozumiem cię, sama też bym pewnie po ścianach chodziła ze stresu.
Pewnie tak zrobię. Mam nadzieję, że nie odprawi mnie ze słowami 'przyjdź na wizytę to porozmawiamy'

moja pani dr powiedziala ze nalezy poczekac 14 dni na okres. a potem przyjsc. ja dostalam po 3 dniach - bralam chyba 2x dziennie luteine przez 7 dni?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.