- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto:
- Liczba postów: 220
23 maja 2011, 15:23
Dziewczyny, mam straszny problem.
W marcu okres spóźnił mi się 2 tyg, panikowałam strasznie ale ostatecznie opanowałam sytuację bo w końcu się pojawił.
Od tamtej pory ani śladu. Na początku maja poszłam do gina. Elegancko dostałam tabletki na wywołanie (miałam brać 10 dni) i anty, które miałam zacząć brać 1 dnia okresu. Zaczęłam brać 7 maja, 17 maja za nami a okresu nadal nie ma. Pojawiły się bóle piersi, podbrzusza, biały śluz. Ja już cała ucieszona, że @ nadejdzie, jednak zawiódł mnie strasznie i nadal go nie ma. Dzień przed ginekologiem robiłam test - negatyw. Od tego czasu seks uprawiałam tylko raz - dzień przed braniem tabletek. W zeszły piątek kolejny test - negatyw.
I cóż teraz począć ? Czekać jeszcze ? Iść do lekarza (chodzę do prywatnego, stówka za wizytę, jak pójdę i zapłacę za to, żeby mi powiedziała, że mam czekać to nerwicy dostanę). Strasznie się denerwuje.
24 maja 2011, 23:10
agusia ja tez tak mialam, mialam :) po rozregulowaniu hormonów ,brałam 3-4 dni lub 7 i okres przyszedł do tygodnia po zakończeniu brania tabletek :) i potem już nigdy nie miałam problemów :)