- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 354
17 czerwca 2008, 21:11
Takie pytanie. Czy uważacie, iż istnieje sex bez zobowiązań? Zdarzyło się wam kochać z kimś tylko dla rozrywki? Praktykujecie? Lubicie?
18 czerwca 2008, 21:53
zazwyczaj w takiej chwili nie myśli się o innych tylko o sobie niestety...
- Dołączył: 2008-05-13
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 354
18 czerwca 2008, 21:56
To się chyba nazywa nieodpowiedzialność. A później "Kochanie, to nie tak jak myślisz, ja nie chciałem/nie chciałam" Och ojej.
18 czerwca 2008, 21:58
taaa...to najlepszy i oklepany tekst:
"nie chciałe(a)m"
"to nic nie znaczy(ło)"
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3504
19 czerwca 2008, 00:05
O zdradzie piszą w innym miejscu.
- Dołączył: 2008-03-25
- Miasto: Flying Fish Cove
- Liczba postów: 6684
19 czerwca 2008, 00:07
hehehe zawsze z jednego tematu schodzi sie na kolejny i tak opowiadanie wyjdzie :)
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3504
19 czerwca 2008, 00:16
sex bez zobowiązań --> masturbacja --> zdrada --> ?
- Dołączył: 2008-03-25
- Miasto: Flying Fish Cove
- Liczba postów: 6684
19 czerwca 2008, 00:20
> sex bez zobowiązań --> masturbacja -->
> zdrada --> ?
>
>
>
jeszcze było choroby przenoszone droga płciową,ja proponuje jeszcze niechciana ciąża,aborcja,szpital psychiatryczny :)
Fajnie z tematu na temat może film się nakręci coś w stylu Moda na sukces ;)
Zartuje bo zaraz mnie zjadą wszyscy :D
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3504
19 czerwca 2008, 00:22
jeszcze może byc o homoseksualiżmie, bezpieczne, bo dzieci z tego nie bedzie ;)
- Dołączył: 2008-03-25
- Miasto: Flying Fish Cove
- Liczba postów: 6684
19 czerwca 2008, 00:23
No ja zmykam do łóżeczka.Może coś miłego mi się przyśni :)
Dobranoc
- Dołączył: 2008-05-31
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 3504
19 czerwca 2008, 00:26
Ciekawa jestem co każda by z nas mówiła, gdybyśmy sie tu spotkały za 10 lat. To trochę czasu jest, zapwne by sie pewne rzeczy pozmieniały. W którą strone i jak bardzo - narazie pozostaje słodką tajemnicą ;)
I takie jeszcze skojarzenia do osób, które mają partnera, który był ich pierwszym i nie wyobrażają sobie byc z kimś innym. Tak z ciekawości, czy jakby on przypadkiem umarł, odszedł to nie chciałybyście sobie życia na nowo ułożyć?
A gdyby z tym drugim potencjalnym stało się to samo?...