- Dołączył: 2010-01-29
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 38
8 kwietnia 2012, 11:44
Witam mam dość dziwne pytanie.W ubiegłym tygodniu byłam u ginekologa. Powiedział mi że codzienne współżycie z partnerem może doprowadzić do ciąży, jeśli z wziecięm tabletki spóźniam sie nawet tylko od 2 do 4 godzin gdyż plemnik może żyć 48h a tabletka działa 24 h.Oczywiście zdaża mi sie to bardzo rzadko. Zatem moje pytanie brzmi, czy jest to do końca prawda jeśli biorę już ponad 2 lata?
- Dołączył: 2011-11-27
- Miasto: Sosnowiec
- Liczba postów: 642
8 kwietnia 2012, 18:24
znów zacznę standardowo: wieszajcie na mnie wszystkie psy, ale mam przyjaciółkę i męża na farmacji - nigdy nie wezmę tego badziewia, bo wiem, co jest w środku. powodzenia.
- Dołączył: 2007-04-09
- Miasto: Tu
- Liczba postów: 24673
8 kwietnia 2012, 18:26
dobrze, ze ja nie musze tego brac i zaden facet mnie do tego nie zachęcał.....
- Dołączył: 2008-12-08
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1035
8 kwietnia 2012, 18:27
Też zaszłam w ciążę po tabletkach-i to całkiem niedawno, bo w lato 2011. Oczywiście nie wiedziałam, że jestem w ciąży, i brałam dalej tabletki, co zaskutkowało niestety poronieniem. Ale jak widać zajść się da. I brałam regularnie, co do godziny.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
8 kwietnia 2012, 19:17
Mnie również nikt nie zmusza... Sama sobie to wymyśliłam, dla wygody... No,ale zobaczymy.
Dziecko mamy, więc póki co, niech się dzieje co chce.
Jeśli nie jest Nam pisane posiadanie drugiego dziecka, to tak ma być i już. Ale jeśli jest, to nie będziemy mieli problemów z zajściem w ciążę.
- Dołączył: 2008-01-23
- Miasto:
- Liczba postów: 444
8 kwietnia 2012, 19:22
Myślę, że te "dzieci na tabletkach" to efekt 1. zapomnianej/za późno wziętej tabletki, 2. antybiotyk równolegle 3. wymioty/ biegunka, lub inne niedostosowanie się.
- Dołączył: 2008-01-23
- Miasto:
- Liczba postów: 444
8 kwietnia 2012, 19:23
Desdemone, tzn. co jest w środku?
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
8 kwietnia 2012, 19:26
G.R.u. napisał(a):
Co za ironia losu, odkąd ja zaczęłam się dzielić ze światem moimi nietypowymi wieściami, dowiedziałam się, że 2 z moich starszych znajomych też były na tabletkach i w ciążę zaszły. Lekarze, z którymi miałam styczność mówią mi, że to się zdarza - rzadko, ale jednak. "Jestem żywym przykładem" że na tabletkach zajść w ciążę się da.
hmm, wg mnie takie akcje zdarzają się właśnie na takim czymś jak napisała tu jedna z dziewczyn - wieczorem jej się nie chciało
po tabsa się nie chciało wstawać, "wezmę rano", a wiadomo jak to jest - one niby mają jeszcze dodatkowo 12-godzinną skuteczność... no ale różnie to może być, ja bym chyba nie ryzykowała. no i pewnie sobie zapomniała czy przekroczyła ten czas.
kolejne przykłady - jakaś
biegunka czy wymioty - tabletka się nie zdążyła przyswoić, a następnej dajmy na to się nie wzięło... też bym się jakoś nie kierowała tutaj tymi 4 godzinami wchłaniania, bo wiadomo, że tabletka tabletce nierówna...
poza tym jakieś
ziółka - dziurawiec czy coś - nawet nie sam, ale może być równie dobrze składnikiem czegoś...
no i przede wszystkim -
antybiotyki - to chyba najpoważniejsza kwestia.
wg mnie jak się przyjmuje regularnie z jak największą dokładnością to nie powinno być żadnych problemów i ochrona jest 100% - ten ułamek procenta przysługuje na pewno wyżej wymienionym kwestiom. Bo jakby napisali, że 100% skuteczność i jakaś przez własną głupotę by wpadła to by mogła zacząć obwiniać dany koncern o ciążę.
Edytowany przez akitaa 8 kwietnia 2012, 19:38
8 kwietnia 2012, 19:28
Ja uwazam ze jak ktos sam nawali to w ciaze na anty zajdzie, ale lekarzem nie jestem, nie znam się, dlatego kupujac anty kupuje test co miesiac, czasem co dwa miesiace, zeby w razie wpadki nie truć maluszka.
- Dołączył: 2010-01-03
- Miasto: Panama
- Liczba postów: 10736
8 kwietnia 2012, 19:28
Biorę tabletki od wielu lat. W ciąży nie byłam, ale bardzo skrupulatnie podchodzę do tematu.
Regularnie się badam, mam świetnego lekarza i absolutnie nic się nie dzieje.
Płodność powraca już w kolejnym cyklu. Bawią mnie te przesądy i wyolbrzymiania...
Najlepiej omijać ginekologa szerokim łukiem dopóki nic się nie dzieje, a później płakać, że to wina tabletek..