Temat: ::

...

Ja jak jestem z chłopakiem daleko od siebie np. 3 tygodnie... i nie możemy być blisko... to rozmawiamy w bardzo pikantny sposób przez telefon... czasem smsy... nakręcamy się przez całą rozłąkę a jak się w końcu zobaczymy to rzucamy się na siebie jak szaleni :D ale z kimś obcym bym nie potrafiła

ewelinusek napisał(a):

mocarzowa napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

jak to nie chcą zdradzać w realu i uciekają się do cyberseksu? przecież to też zdrada o_O.
  Uwazasz, ze to zdrada? Jak dla mnie- nie ma kontaktu fizycznego=nie ma zdrady.
oczywiście, że tak. gdyby twój facet był zakochany w innej kobicie i non stop o niej myślał, ale nie uprawiał z nią seksu nie uważałabyś tego za zdradę? dla mnie to o wiele gorsze niż gdyby się przespał z kimś, na kim mu nie zależy.

 

Aha.. tak do tego podchodzisz.. Nie dopuszszam do siebie mysli, ze taki facet moglby o mnie myslec, po skonczeniu czatu, bedac z inna kobieta :O Facet, ktory jest zajety i wchodzi na czat po to by poflirtiwac z inna, w moim mniemaniu, traktuje to jako pojedynczy seks nic wiecej. W dodatku kiedy uprzedza Cie na samym poczatku, ze jest z kobieta, ktora kocha, ale niestety nie moze byc teraz blisko niej z tego czy innego powodu.

MagdalenaCornelia napisał(a):

Z własnym partnerem, kiedy jest daleko - jak najbardziej. Szczególnie jak ma ktoś bujną wyobraźnię - nie musisz się dotykać (miałam chłopaka w Hiszpanii i to była bardzo fajna sprawa - samogwałt uważam za coś gorszącego, więc wystarczała mi sama wyobraźna ;)). Z przypadkowymi facetami z czatów/forów/gier/portali, bo nie prawdziwego "pod ręką" - żałosne i ohydne, zwykłe puszczanie się, tylko że przez neta... ;)Poza tym nie wiesz, kto jest po drugiej stronie i czy nie uprawiasz pedofilii.

 

Oczywiscie, ze nie wiem, nie moge byc pewna na 100 % i nawet nie mam takiej potrzeby, bo jest to po prostu nierealne do zrealizowania. O to w tym wszystkim chodzi. Wyobraznia. Zupelnie sie z Toba nie zgadzam co do puszczania sie, poniewaz nie robie tego w realu. Nie sadze tez, zeby bylo to ohydne, zalosne.. poniewaz jeszcze raz powtarzam: nie dzieje sie to na prawde. To tak jak bys fantazjowala o facecie swoich marzen. I jesli ktos w ogole pisze mi tutaj o samogwalcie, to sory, ale zastanowcie sie najpierw co nazywcie gwaltem. Ja robie to swiadomie, i z wlasnej woli :)

mocarzowa napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

mocarzowa napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

jak to nie chcą zdradzać w realu i uciekają się do cyberseksu? przecież to też zdrada o_O.
  Uwazasz, ze to zdrada? Jak dla mnie- nie ma kontaktu fizycznego=nie ma zdrady.
oczywiście, że tak. gdyby twój facet był zakochany w innej kobicie i non stop o niej myślał, ale nie uprawiał z nią seksu nie uważałabyś tego za zdradę? dla mnie to o wiele gorsze niż gdyby się przespał z kimś, na kim mu nie zależy.
  Aha.. tak do tego podchodzisz.. Nie dopuszszam do siebie mysli, ze taki facet moglby o mnie myslec, po skonczeniu czatu, bedac z inna kobieta :O Facet, ktory jest zajety i wchodzi na czat po to by poflirtiwac z inna, w moim mniemaniu, traktuje to jako pojedynczy seks nic wiecej. W dodatku kiedy uprzedza Cie na samym poczatku, ze jest z kobieta, ktora kocha, ale niestety nie moze byc teraz blisko niej z tego czy innego powodu.

czasem przeradza się to w coś więcej. znam faceta, który miał laskę i poznał na czacie inną. spotkali się kilka razy. ich znajomość trwała rok, on o niej myślał, pisali do siebie codziennie. Cały rok zdradzał tamtą :)

ewelinusek napisał(a):

jak to nie chcą zdradzać w realu i uciekają się do cyberseksu? przecież to też zdrada o_O.

 

Po glebszym zastanowieniu, nie robilabym tego, jesli bylabym z kims w zwiazku. Czytajac wszystkie wasze arguementy, zaczynaja ruszac troche wyrzuty sumienia, nie powiem... Sama jestem przeciez kobieta i zdaje sobie sprawe z tego, ze pewnie cholernie by mnie to bolalo, jesli dowiedzialabym sie, ze moj facet cos takiego w sieci wyprawia. Dawno nie bylam w zwiazku i dlatego byc moze nie mam wlasnego twardo wyrobionego zdania na ten temat. Takze przekonalyscie mnie. Nie ma czatowania z zajetymi facetami .

natuuss napisał(a):

Ja jak jestem z chłopakiem daleko od siebie np. 3 tygodnie... i nie możemy być blisko... to rozmawiamy w bardzo pikantny sposób przez telefon... czasem smsy... nakręcamy się przez całą rozłąkę a jak się w końcu zobaczymy to rzucamy się na siebie jak szaleni :D ale z kimś obcym bym nie potrafiła

 

A jesli juz moj facet wyjezdzal by z jekiegos czy innego powodu aranzowalabym to tak, zebysmy mogli nakrecac sie internetowo lub tak jak Ty, przez telefon.

Byłam kiedyś w związku na odległość. Nakręcaliśmy się przez telefon i net, bardzo miło to wspominam.
Pasek wagi
Jak dla mnie "Cyber sex", to forma uprawiania miłości, jak zresztą sama nazwa wskazuję. Ja niestety zostałam ostatnio amatorką uprawiania miłości wirtualnej, ale tylko przez to, że mój facet znajduję się w tej chwili na innym kontynencie i nie mamy innej możliwości zbliżenia. Jeśli natomiast dziewczyny robią to z obcymi facetami i to w dodatku (o zgrozo!) z zajętymi, stanowcze NIE! 

Shimizu napisał(a):

Jak dla mnie "Cyber sex", to forma uprawiania miłości, jak zresztą sama nazwa wskazuję. Ja niestety zostałam ostatnio amatorką uprawiania miłości wirtualnej, ale tylko przez to, że mój facet znajduję się w tej chwili na innym kontynencie i nie mamy innej możliwości zbliżenia. Jeśli natomiast dziewczyny robią to z obcymi facetami i to w dodatku (o zgrozo!) z zajętymi, stanowcze NIE! 

a co ci to przeszkadza? każdy ma prawo robić co chce i z kim chce. nie oczekuj od kogoś, że będzie myślał o laskach wszystkich facetów na ziemi. lepiej pilnuj swego, żeby nie cyberkował z obcymi :D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.