Temat: ::

...

Agaszek napisał(a):

karwaja napisał(a):

Od samego fantazjowania na czacie z nieznajomym to orgazmu raczej nie będzie.
Oglądałam niedawno na discovery fajny dokument o punkcie G Badano tam jedna kobietę, która potrafiła osiągnąć orgazm tylko i wyłącznie myślami ! Miała robiony rezonans - naukowcy obserwowali prace jej mózgu. Ona po prostu leżała. Miała 7 orgazmów w przeciągu 10min.



Kurde, niektórzy to mają w życiu za dobrze...

ewelinusek napisał(a):

jak to nie chcą zdradzać w realu i uciekają się do cyberseksu? przecież to też zdrada o_O.

 

Uwazasz, ze to zdrada? Jak dla mnie- nie ma kontaktu fizycznego=nie ma zdrady. Musze jednak przyznac, ze nie bylabym szczesliwa gdybym dowiedziala sie, ze moj chlopak tak robi. Ale to tez duzo zalezy od nas. Wiemy jacy sa faceci i jakie maja potrzeby. Nie ukrywajmy, ze sex w zwiazku jest bardzo wazny. Jesli bym z kims byla w zwiazku i nakryla go na czyms takim, w przypadku kiedy nie mamy do siebie ograniczonego dostepu i sex mozemy uprawiac codziennie, porozmwialabym z nim o tym i starala sie znalezc jakies rozwiazanie, urozmaicenia. Jesli jednak facet jest daleko, to zrozumialabym i nie miala nic przeciwko temu.

ewelinusek napisał(a):

mocarzowa napisał(a):

Moim zdaniem sam czat rowniez moze doprowadzic do wielkiego podniecenia. Trudno jest jednak pisac i piescic sie w tym samym czasie (przynajmniej ja tak mam). Mozna wiec najpierw zaczac od pisania a potem jak juz jestesmy fajnie w to wprowadzone wylaczyc komputer i doprowadzic sie samej. Jest on wtedy bardziej ontensywny i przychodzi o wiele szybciej. Faceci maja latwiej z tym oczywiscie i mysle,ze masturbuja sie w czasie trawnia rozmowy
przecież możesz rozmawiać głosowo, a nie pisać.

 

Tak moglabym. Sprobowalam raz w zyciu, ale nie wiem czy chcialabym to powtorzyc. Bylam strasznie stremowana.

karwaja napisał(a):

Agaszek napisał(a):

karwaja napisał(a):

Od samego fantazjowania na czacie z nieznajomym to orgazmu raczej nie będzie.
Oglądałam niedawno na discovery fajny dokument o punkcie G Badano tam jedna kobietę, która potrafiła osiągnąć orgazm tylko i wyłącznie myślami ! Miała robiony rezonans - naukowcy obserwowali prace jej mózgu. Ona po prostu leżała. Miała 7 orgazmów w przeciągu 10min.
Kurde, niektórzy to mają w życiu za dobrze...

 

No wlasnie !

mocarzowa napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

jak to nie chcą zdradzać w realu i uciekają się do cyberseksu? przecież to też zdrada o_O.
  Uwazasz, ze to zdrada? Jak dla mnie- nie ma kontaktu fizycznego=nie ma zdrady.


oczywiście, że tak. gdyby twój facet był zakochany w innej kobicie i non stop o niej myślał, ale nie uprawiał z nią seksu nie uważałabyś tego za zdradę? dla mnie to o wiele gorsze niż gdyby się przespał z kimś, na kim mu nie zależy.

mocarzowa napisał(a):

Sprobowalam raz w zyciu, ale nie wiem czy chcialabym to powtorzyc. Bylam strasznie stremowana.


moim zdaniem jak facet ma fajny głos to można nawet szybciej dojść. jak jesteś stremowana to spróbuj in english :)

Agaszek napisał(a):

Oglądałam niedawno na discovery fajny dokument o punkcie G Badano tam jedna kobietę, która potrafiła osiągnąć orgazm tylko i wyłącznie myślami ! Miała robiony rezonans - naukowcy obserwowali prace jej mózgu. Ona po prostu leżała. Miała 7 orgazmów w przeciągu 10min.

..I'm shocked 

Ja przez jakieś czaty w internecie nigdy z nikim nie "baraszkowałam".
Niewiem, czy można to nazwać cyberseksem, ale raz ze swoim chłopakiem
zaczęłam pisać bardzo pikantne smsy no i się trochę rozkręciło :)
Było bardzo miło, ale jednak wolę fizyczną bliskość...

Z własnym partnerem, kiedy jest daleko - jak najbardziej. Szczególnie jak ma ktoś bujną wyobraźnię - nie musisz się dotykać (miałam chłopaka w Hiszpanii i to była bardzo fajna sprawa - samogwałt uważam za coś gorszącego, więc wystarczała mi sama wyobraźna ;)). 

Z przypadkowymi facetami z czatów/forów/gier/portali, bo nie prawdziwego "pod ręką" - żałosne i ohydne, zwykłe puszczanie się, tylko że przez neta... ;)
Poza tym nie wiesz, kto jest po drugiej stronie i czy nie uprawiasz pedofilii.

mocarzowa napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

jak to nie chcą zdradzać w realu i uciekają się do cyberseksu? przecież to też zdrada o_O.
  Uwazasz, ze to zdrada? Jak dla mnie- nie ma kontaktu fizycznego=nie ma zdrady. Musze jednak przyznac, ze nie bylabym szczesliwa gdybym dowiedziala sie, ze moj chlopak tak robi. Ale to tez duzo zalezy od nas. Wiemy jacy sa faceci i jakie maja potrzeby. Nie ukrywajmy, ze sex w zwiazku jest bardzo wazny. Jesli bym z kims byla w zwiazku i nakryla go na czyms takim, w przypadku kiedy nie mamy do siebie ograniczonego dostepu i sex mozemy uprawiac codziennie, porozmwialabym z nim o tym i starala sie znalezc jakies rozwiazanie, urozmaicenia. Jesli jednak facet jest daleko, to zrozumialabym i nie miala nic przeciwko temu.

Jesteś bardzo tolerancyjną kobietą - dla mnie to zdrada.
Byłam jakiś czas z chłopakiem, który uważał podobnie, że mnie nie zdradza romansując w ten sposób z innymi, też próbowaliśmy o tym pogadać, zmienił się, ale ja czułam do niego żal i obrzydzenie. Długo ten związek nie przetrwał. 
nieprobowalam i niezamierzam ale jak tobie pasuje to czemu nie

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.