Temat: Waga a sprawy łóżkowe

Czy Wam przeszkadza Wasza waga i ciało w bliskości z drugą połówką czy zapominacie w tym momencie o tym, że siebie nie akceptujecie, że macie nadprogramowe kilogramy, nieidealną skórę i fałdki?

U mnie to jest niestety problemem. Na szczęście już coraz mniejszym.
Mojemu mężowi moja waga nie przeszkadza, uwielbia na mnie patrzeć przy włączonym świetle. Ja się krępuję.. Wolę jak jest bardziej nastrojowo, lampka czy świece :) Bardziej niż moja waga krępuje mnie stan mojej skóry, zwłaszcza bardzo widoczny cellulit. Przy ciemniejszym świetle mam wrażenie, że tak tego nie widać - wtedy czuję się mega seksowna. :D

cóż..odkąd jestem z obecnym kg które tu straciłam abyło ich spoooro wróciły..Wiecie jak to jest..kolacyjki,śniadania do łózka,przekąski..ale..cholera mimo tej mojej wielkiej wagi nie czuje sie zle..uwielbiam chodzic nago przed nim a o seksie nie wspomne.. Nie czuje sie jak przed eksem gdzie mimo 4lat bycia razem i tak ciagle myslałam o tym jak wygladam. Paranoja..A odchudzanie? hmm..nie jest dla mnie ważne..jestem szcześliwa..tak naprawde szcześliwa..i to jest najważniejsze.


PS. pasek NIEWAZNY...106kg obecnie kiedyś 83..

Pasek wagi
ja to jak ważyłam prawie 120kg to jakoś moje sadło mi nie przeszadzało i seks był udany dopuki nie zeszłam do 85kg. 
teraz już nie jestem z tym facetem co kiedyś, nasz związek przeżywał kryzys, wstydziłam się swojego ciała, ciągle były jakies wymówki żeby sie tylko nie kochać... teraz mam nowego faceta i namyśl o tym że bede sie z nim kiedykolwiek kochać (jeszcze tego nie robiliśmy) wpadam w panikę, już mogę sobie wyobrazić jak on sie ździwi jak zobaczy moje ochydne całe w rozstępach ciało... :(

nie mysle o tym
A ja jak jestem grubsza to mam słabszą kondycjeI to mi przeszkadza
mam nadmiar kg, cellulit, fałdki itp. ale tego, że się nie akceptuję to nie powiem. Trzeba się zaakceptować i podjąć walkę z kg, wtedy jest łatwiej. A w łóżku nie myślę o tym, że jest mnie za dużo. Ciesze się, że kocham i jestem kochana taka jaka jestem, i że mąż mi nie wytyka tych kg tylko już nauczył się mi pomagać, albo przynajmniej nie utrudniać odchudzania:)
Ja wam powiem,że większość facetów nawet nie wie co to cellulit czy rozstępy.Mój mąż kiedyś się mnie zapytał co to za białe paski mam na brzuchu...i na tym temat dla niego był zamknięty.Dużo zależy od partnera.Mój uwielbia moje piersi pomimo,że jestem po dwóch porodach i nie są takie jak kiedyś. Pożąda mnie nadal po 5 latach razem...przy moim chudnięciu i tyciu...nigdy nie usłyszałam,że jestem gruba,chociaż sama zwracam mu uwagę na brzuszek jaki mu się robi od nadmiaru coli:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.