- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
19 kwietnia 2012, 22:03
Czy Wam przeszkadza Wasza waga i ciało w bliskości z drugą połówką czy zapominacie w tym momencie o tym, że siebie nie akceptujecie, że macie nadprogramowe kilogramy, nieidealną skórę i fałdki?
U mnie to jest niestety problemem. Na szczęście już coraz mniejszym.
- Dołączył: 2012-02-27
- Miasto: Somewhere
- Liczba postów: 167
20 kwietnia 2012, 09:58
Kiedyś miałam ten problem i bardzo odbiło to się na naszym pożyciu-opamiętałam się w porę i teraz już nie myślę w łóżku obsesyjnie o moim wyglądzie
20 kwietnia 2012, 10:25
Mój mąż nie pozwala mi o takich sprawach wtedy myśleć skupiam się na czymś innym:)
20 kwietnia 2012, 10:27
na szczęście widzę tyle miłości i pożądania w oczach, że w ogóle nie martwię się fałdką na brzuchu czy cellulitem na pupie. Seks ma być odskocznią i przyjemnością a nie dodatkowym powodem do stresu ;)
20 kwietnia 2012, 10:32
Jak byłam szczuplejsza o jakieś 20kg to mi było dużo łatwiej, teraz się krępuję... Wiem, że mojemu facetowi to nie przeszkadza, ale mi tak ;P
- Dołączył: 2009-05-05
- Miasto: Zabrze
- Liczba postów: 4213
20 kwietnia 2012, 10:36
kiedys myslalam i sie wsytdzilam strasznie szczegolnie brzucha, jemu nigdy to nie przeszkadzalo. Teraz jest ok :)
- Dołączył: 2009-07-31
- Miasto: Dubai
- Liczba postów: 1075
20 kwietnia 2012, 10:41
Bardzo się wstydze ... Z moim eks, z ktorym bylam 3 lata bylo ok, bo znalismy sie juz na tyle, ze nie musialam sie kryc. Teraz z kazdym nowym facetem jest to samo. Widze jak terazniejszy facet ma dosc tego, ze musimy zgasic swiatlo, ze nie pokazuje Mu swojego biustu, ze jak wchodze na Niego to tylko na moment. To jest przykre, ale nie potrafie sie opanowac i czuc dobrze. Ciagle mysle o tym, ze jestem gruba i wszystko jest zle. :(
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Zaragoza
- Liczba postów: 9117
20 kwietnia 2012, 10:52
ja mam ogromny problem, zupełnie siebie nie akceptuje.
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2217
20 kwietnia 2012, 10:53
Ja nie miałam żadnego problemu jak wazyła 90 kg. Czułam się seksowna. Teraz jak schudłam do 70, to złapałam kompleksy, że tyle przede mną i się wstydzę. Taki paradoks odchudzania. Na szczęście mój facet powtarza mi, że kręcę go tak samo jak jestem pulchniejsza i jak jestem szczupła. Gdyby nie on, to pewnie nie uprawiałabym seksu przez swoje kompleksy :/
- Dołączył: 2011-05-25
- Miasto: Alderaan
- Liczba postów: 12868
20 kwietnia 2012, 10:57
magdalinkaa napisał(a):
ja nie zapominam i się wstydzę - szczegolnie brzucha.
Też wstydzę sie brzucha, ale coraz mniej, robię te brzuszki, więc świadomość, że nad nim pracuję coś tam w mojej psychice powoli odkręca. Nawet daję się złapać za brzuch jak sobie po prostu rano leżymy w łóżku i nie czuję się z tym źle tak jak kiedyś.
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto:
- Liczba postów: 563
20 kwietnia 2012, 11:02
rynkaa mi to przeszkadza i powiem ze wogole mam mala ochote na sex odkad przytylam,a to mnie wkurza brzuch a to to a to tamto:(