- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2012, 10:35
Hejo!
Spotkałam się dziś z pewnym artykułem o takiej treści:
"Czym powinna charakteryzować się bogini seksu? Długie nogi, powłóczyste spojrzenie, kształtne usta… Nie! Zdaniem badaczy z Dartmouth College kobieta świetna w łóżku po prostu… mało je.
Poziom aktywności tzw. jądra półleżącego w mózgu pozwala przewidzieć zachowania osób jedzących i uprawiających seks. Dzięki temu odkryto, że kobieta nie może być jednocześnie obżartuchem i boginią seksu.
Amerykańscy naukowcy oparli swoją tezę na prostym eksperymencie. Najpierw wybranej grupie kobiet pokazali zdjęcia przedstawiające potrawy kulinarne oraz fotografie erotyczne, a następnie przeanalizowali obrazy z rezonansu magnetycznego.
Okazało się wówczas, że mózg jednej grupy respondentek reagował silniej na zdjęcia jedzenia, drugiej natomiast – na fotki porno. Co ciekawe, panie bardziej zainteresowane żywnością miały również wyższą masę ciała i były mniej aktywne seksualnie od kobiet z drugiego zespołu.
Zgadzacie się z tym, że seks i jedzenie wzajemnie się wykluczają?"
Mnie wydaje się, że jest to wierutna bzdura, choć nie jestem w stanie się do tego ustosunkować na podstawie doświadczeń.
Jak jest z Wami? Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam:)
Edytowany przez smoothmoves 4 maja 2012, 10:40
4 maja 2012, 11:15
Edytowany przez Hatezit 4 maja 2012, 11:16
4 maja 2012, 11:19
Rety polowa z was w ogole nie zrozumiala tego artykulu. Czytalscie w ogole co autorka napisala?
Też się nad tym zastanawiam.
4 maja 2012, 11:23
4 maja 2012, 11:29
4 maja 2012, 11:34
Wnioski wyciągnięte w artykule nie pochodzą z badań.Z tego badania wynika to, że kobietom które mocniej reagowały na widok jedzenia były grubsze i mniej aktywne seksualnie, a te które mocniej reagowały na porno szczuplejsze i bardziej aktywne.Tylko tyle. Nie da się z tego wyciągnąć wniosku, że nie można jednocześnie być obżartuchem i boginią seksu:)Wkurza mnie to, że gdy coś jest "potwierdzone badaniami" to w to wierzymy. Trochę krytycznego myślenia. Co więcej, jakby były dostępne też sprawozdania z badań to i same badania da się zakwestionować. Naukowcy nie są nieomylni i rzetelni w 100%.skoro tak wynika z badan to ja im wierze.
4 maja 2012, 11:39
Ja lubie jeść i uwielbiam seks. Wg mnie podobne obszary mózgu sa odpowiedzialne za przyjemność wynikającą z tych "czynności".Mój facet mówi, że jem bardzo zmysłowo i w trakcie jedzenia moje ciało wygląda jak podczas gry wstepnej wypukłe usta itp.I własnie mój facet mówi, że nie lubi kobiet niejadków, bo dla niego takie kobiety są mniej zmysłowe.Ale faktycznie jak pisze część dziewczyn po obżarstwie ciężko się kochać. To trochę jak z ćwiczeniami po jedzeniu - musi upłynać 2-3 godziny po jedzeniu, żeby seks był fajny :D
4 maja 2012, 11:51
Rety polowa z was w ogole nie zrozumiala tego artykulu. Czytalscie w ogole co autorka napisala?
4 maja 2012, 12:00
a ja jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić jak można jeść jednocześnie "dużo i zmysłowo".Ja lubie jeść i uwielbiam seks. Wg mnie podobne obszary mózgu sa odpowiedzialne za przyjemność wynikającą z tych "czynności".Mój facet mówi, że jem bardzo zmysłowo i w trakcie jedzenia moje ciało wygląda jak podczas gry wstepnej wypukłe usta itp.I własnie mój facet mówi, że nie lubi kobiet niejadków, bo dla niego takie kobiety są mniej zmysłowe.Ale faktycznie jak pisze część dziewczyn po obżarstwie ciężko się kochać. To trochę jak z ćwiczeniami po jedzeniu - musi upłynać 2-3 godziny po jedzeniu, żeby seks był fajny :D
4 maja 2012, 12:15
Ludzie!
Po pierwsze w artykule (już któryś raz zaznaczam, ale niektórym chyba trzeba "łopatologicznie") nie ma mowy o tym jakie kobiety się podobają mężczyznom - dla tego artykułu to bez znaczenia. Chodzi jedynie o to jakie są w łóżku, jaki mają potencjał seksualny, ochotę, potrzeby itp.
Po drugie nie miałam bladego pojęcia, że określenia "kobieta lubiąca jeść"/"kobieta lubiąca jedzenie" tyczą się osób płci żeńskiej, które 24 godziny na dobę jedzą wszystko co im wpadnie w ręce. Przy takiej definicji nawet ja jestem niejadkiem, a uchodzę za strasznego łakomczucha. Wychodzenie z takiego założenia i tego co za tym idzie - że kobieta lubiąca jeść idzie do łóżka zawsze nażarta (i jeszcze pewnie z karkówką na widelcu w ręce) jest czystym absurdem.
Błagam - myślcie zanim cokolwiek powiecie/napiszecie.
4 maja 2012, 13:52