Temat: Przyłapani...

Ostatnio miałam nietypową wpadkę z chłopakiem. Uprawialiśmy dziki i gorący sex (byłam strasznie głośna) gdy do domu niespodziewanie weszli moi rodzice.. Nie widzieli całej sytuacji, jedynie ją słyszeli... Nikt z naszej czwórki o tym nie rozmawiał i udawaliśmy że nic się nie stało..:D zastanawia mnie ile z was miało takie wpadki? i czym się one skończyły?:D Liczy się przyłapanie przez kogokolwiek, rodziców, dzieci, znajomych itp.. :)
dziki goracy sex - too  much information ...
hahahaha dobre :D
mi się nie zdarzyło nigdy, żeby ktoś mnie przyłapał na zabawach z partnerem ;)
Jedyne co mogę powiedzieć, to WSPÓŁCZUCIA. Mnie sie takie coś nigdy nie przytrafiło, jednak gdy mieszkałam na mieszkaniu studenckim i pewna para, która miała pokój obok (za cienką ścianką) i myślała, że jest sama, zafundowała nam w nocy niezłe "przedstawienie". Stękali, sapali, skakali, biegali po mieszkaniu, krzyczeli "misiu kochasz mnie?!" - "o takkk... bardzo cię kocham!". FAAAAAAAAAAK! Niby nic co ludzkie..., ale trauma do dziś

agacik1988 napisał(a):

Jedyne co mogę powiedzieć, to WSPÓŁCZUCIA. Mnie sie takie coś nigdy nie przytrafiło, jednak gdy mieszkałam na mieszkaniu studenckim i pewna para, która miała pokój obok (za cienką ścianką) i myślała, że jest sama, zafundowała nam w nocy niezłe "przedstawienie". Stękali, sapali, skakali, biegali po mieszkaniu, krzyczeli "misiu kochasz mnie?!" - "o takkk... bardzo cię kocham!". FAAAAAAAAAAK! Niby nic co ludzkie..., ale trauma do dziś

hahahahhahaha współczuje...:D
hahahah jakie historie :D mi się nigdy nie zdarzyło, że ktoś nas zobaczył, ale często wpadali jak jeszcze byliśmy na etapie ubierania no i nie dało się tu już nic ukryć.. potem tylko takie dzikie uśmiechy ;D
Pasek wagi
Rodzice - nie nigdy, tfu, tfu splunąć i odpukać :D
Pasek wagi

agacik1988 napisał(a):

Jedyne co mogę powiedzieć, to WSPÓŁCZUCIA. Mnie sie takie coś nigdy nie przytrafiło, jednak gdy mieszkałam na mieszkaniu studenckim i pewna para, która miała pokój obok (za cienką ścianką) i myślała, że jest sama, zafundowała nam w nocy niezłe "przedstawienie". Stękali, sapali, skakali, biegali po mieszkaniu, krzyczeli "misiu kochasz mnie?!" - "o takkk... bardzo cię kocham!". FAAAAAAAAAAK! Niby nic co ludzkie..., ale trauma do dziś
Też takie coś przeżyłam ale nie zapomnę Jej miny gdy kilka dni potem  delikatnie zwróciłam jej uwagę,żeby następnym razem robili to ciszej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.