Temat: szczytujesz?

Cześć dziewczyny, cześć kobiety.

Domyślam się, że mógł być taki temat ale chciałabym Was zapytać bezpośrednio, na bieżąco. Sprawa tyczy się orgazmu. Jestem młodą dziewczyną i jeszcze nigdy nie szczytowałam. Mam wspaniałego chłopaka i niedługo minie nam rok. To wcale nie znaczy, że z tej okazji zobowiązałam samą siebie do uprawiania seksu a co za tym idzie pierwszego razu. Nigdzie się nie spieszę i nigdzie nie pędzę, co więcej – nie jestem popędzana. Jesteśmy na etapie pettingu, ale nigdzie dalej nie idziemy. I tutaj pojawia się mój, a nawet nasz mały problem. W jednej chwili wydaję mi się, że oszaleję z pożądania a w drugiej nic. Jestem osobą, która z natury ma problemy ze skupieniem się dlatego………. Jestem dość ciężką partnerką.   Nie chciałabym czytać opinii o tym, że może chłopak się nie stara, bo się stara bardzo. Tylko ja jestem taka……... no właśnie TAKA

Ostatnio mój chłopak zasugerował, żebym sama mu pokazała co i jak. W tym problem, że ja……. Nie wiem . nie ulega wątpliwości, że nie znam swojego ciała i nie wiem co mnie zadowala, a z masturbacją miałam kiedyś przygody, ale szczerz mówiąc nawet nie pamiętam kiedy. Nie ciągnie mnie do tego, bo jak nie widzę efektu to mi się odechciewa.

Sądzę, że wszystkie panie, które przeżywały piękne orgazmy mogą zrozumieć moją dezorientację i chęć przeżycia tego samego. Domyślam się, że wskazana była by próba samozadowolenia, ale skoro mnie to…… nie zadowala?

 

Chętnie poczytam opinie bardziej doświadczonych, pozdrawiam

Uważam, ze sama musisz poznać swoje ciało i dobrze je poznać. Ja przez dwa lata od rozpoczęcia współżycia (jeden partner) nie szczytowałam, ale nie udawałam przed nim on wiedział o tym starał się ale nic nie wychodziło, aż pewnego razu stało się :) Orgazmu trzeba się nauczyć!!! :) Powodzenia i cerpliwości
Wiesz, ja od ponad 3 lat regularnie współzyję, może mój mąż nie jest jakimś superowym kochankiem, ale narzekać nie mogę. Przed porodem orgazm miałam od święta, no chyba, że byłam na górze to sobie umiałam dogodzić:) myslałam, że M mało sie stara itp. ale po porodzie (nie całe 2 miesiące) co stosunek to szczytuję, ba, nawet zanim do niego dojdzie to już odlatuje... M się nie zmienił, więc to chyba we mnie zaszły jakies zmiany, czy to na podłożu psychicznym, czy fizycznym to trudno mi powiedzieć, ale jestem duzo bardziej zadowolona ze swojego życia erotycznego:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.