- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 lipca 2012, 19:15
12 lipca 2012, 20:33
ale jest różnica między np. zespolem dovna a chorobą którą ty opisujeszNiby prawda, ale kilkanaście lat temu większość z tych dzieci nie miałoby racji bytu, wiadomo teraz medycyna idzie do przodu i coraz więcej chorych dzieci żyje coraz dłuzej, ja mam znajomą, która ma bardzo chorą córeczkę, w tej chwili dziewczynka ma prawie 5lat, pięc lat bólu i cierpienia, 5lat brania leków, zabiegów, operacji -to co to jest za życie dla takiego dziecka, które powino bawić się w piaskownicy, jezdzic na rowerze i śmiać się jak inni jego rówieśnicy..ja pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i uwierz mi te dzieci są kochane, tak samo potrzebują miłości jak "normalne"dzieci i potrafią odwzajemnić uczucie, i mają takie samo prawo do życia jak każde inne dziecko.
Tak w chorobie jest różnica, ale w uczuciach i milości nie.
12 lipca 2012, 20:34
Masz rację, ale też dzieci z zespołem dovna, czy nie wiem z porażeniem mózgowym to jeszcze nic. W takim przypadku również na pewno bym nie usunęła ciąży. Ale zdarzają się przypadki gdzie dziecko jest na tyle niepełnosprawne że naprawdę nie może żyć samo. Moja koleżanka ma brata, który urodził się chory, nie wiem na co, głupio wypytywać, widziałam go kilka razy w życiu, nie chodzi, nie oddycha sam, nie je, nie pije, jego życie polega na leżeniu w łóżku a wszystko za niego robią maszyny. Nie rusza żadną częścią ciała, czasem zamyka usta... ale i to rzadko...Nie wiem czy można powiedzieć że on żyje, po prostu egzystuje... jak roślina... eh tak mi go żal..ja pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i uwierz mi te dzieci są kochane, tak samo potrzebują miłości jak "normalne"dzieci i potrafią odwzajemnić uczucie, i mają takie samo prawo do życia jak każde inne dziecko. Jutro mam usg i jeśli lekarz powiedziałby mi pani dziecko ma zespól dovna nie usunęłabym uprawiałam sex, zdecydowałam się na dziecko więc teraz muszę być konsekwentna w tym
12 lipca 2012, 20:35
12 lipca 2012, 20:35
12 lipca 2012, 20:36
12 lipca 2012, 20:37
Tak w chorobie jest różnica, ale w uczuciach i milości nie.ale jest różnica między np. zespolem dovna a chorobą którą ty opisujeszNiby prawda, ale kilkanaście lat temu większość z tych dzieci nie miałoby racji bytu, wiadomo teraz medycyna idzie do przodu i coraz więcej chorych dzieci żyje coraz dłuzej, ja mam znajomą, która ma bardzo chorą córeczkę, w tej chwili dziewczynka ma prawie 5lat, pięc lat bólu i cierpienia, 5lat brania leków, zabiegów, operacji -to co to jest za życie dla takiego dziecka, które powino bawić się w piaskownicy, jezdzic na rowerze i śmiać się jak inni jego rówieśnicy..ja pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i uwierz mi te dzieci są kochane, tak samo potrzebują miłości jak "normalne"dzieci i potrafią odwzajemnić uczucie, i mają takie samo prawo do życia jak każde inne dziecko.
12 lipca 2012, 20:37
tak jak napisalam wyżej są choroby i choroby, z zespolem dovna czy autyzmem da się żyć na poziomie ludzkiej egzystencjiMasz rację, ale też dzieci z zespołem dovna, czy nie wiem z porażeniem mózgowym to jeszcze nic. W takim przypadku również na pewno bym nie usunęła ciąży. Ale zdarzają się przypadki gdzie dziecko jest na tyle niepełnosprawne że naprawdę nie może żyć samo. Moja koleżanka ma brata, który urodził się chory, nie wiem na co, głupio wypytywać, widziałam go kilka razy w życiu, nie chodzi, nie oddycha sam, nie je, nie pije, jego życie polega na leżeniu w łóżku a wszystko za niego robią maszyny. Nie rusza żadną częścią ciała, czasem zamyka usta... ale i to rzadko...Nie wiem czy można powiedzieć że on żyje, po prostu egzystuje... jak roślina... eh tak mi go żal..ja pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i uwierz mi te dzieci są kochane, tak samo potrzebują miłości jak "normalne"dzieci i potrafią odwzajemnić uczucie, i mają takie samo prawo do życia jak każde inne dziecko. Jutro mam usg i jeśli lekarz powiedziałby mi pani dziecko ma zespól dovna nie usunęłabym uprawiałam sex, zdecydowałam się na dziecko więc teraz muszę być konsekwentna w tym
12 lipca 2012, 20:40
Masz rację, nie wiem czy miałabym odwagę usunąć dziecko nawet jeśli byłoby chore. Kobieta w momencie kiedy dowiaduje się że jej dziecko urodzi się chore przechodzi kilka faz, 1 to strata dziecka zdrowego później 2 faza to żałoba musi pogodzić się z tym że jej dziecko nie będzie zdrowie 3 to akceptacja swojego chorego dzieckaTak w chorobie jest różnica, ale w uczuciach i milości nie.ale jest różnica między np. zespolem dovna a chorobą którą ty opisujeszNiby prawda, ale kilkanaście lat temu większość z tych dzieci nie miałoby racji bytu, wiadomo teraz medycyna idzie do przodu i coraz więcej chorych dzieci żyje coraz dłuzej, ja mam znajomą, która ma bardzo chorą córeczkę, w tej chwili dziewczynka ma prawie 5lat, pięc lat bólu i cierpienia, 5lat brania leków, zabiegów, operacji -to co to jest za życie dla takiego dziecka, które powino bawić się w piaskownicy, jezdzic na rowerze i śmiać się jak inni jego rówieśnicy..ja pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i uwierz mi te dzieci są kochane, tak samo potrzebują miłości jak "normalne"dzieci i potrafią odwzajemnić uczucie, i mają takie samo prawo do życia jak każde inne dziecko.
Też nie wiem czy dalabym radę, ale myślałabym o dziecku, że takie życie to nie życie dla niego, tylko ból i nic więcej. Ehh ciężkie to życie i bardzo niesprawiedliwe.
12 lipca 2012, 20:41
Edytowany przez BeTheChampion 12 lipca 2012, 20:44
12 lipca 2012, 20:42
ja pracuję z dziećmi niepełnosprawnymi, i uwierz mi te dzieci są kochane, tak samo potrzebują miłości jak "normalne"dzieci i potrafią odwzajemnić uczucie, i mają takie samo prawo do życia jak każde inne dziecko. Jutro mam usg i jeśli lekarz powiedziałby mi pani dziecko ma zespól dovna nie usunęłabym uprawiałam sex, zdecydowałam się na dziecko więc teraz muszę być konsekwentna w tym