- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 lipca 2012, 11:05
16 lipca 2012, 14:12
16 lipca 2012, 14:22
piwniczanka - nie rozumiem co masz na myśli. Wcześniej - w sensie na początku znajomości - było ... jak to na początku znajomości - trochę częściej.
16 lipca 2012, 14:23
16 lipca 2012, 14:25
Myśle, ze tylko tak mówisz. Pewnie gdyby mnie ktos kiedys zapytał co bym zrobiła w podobnej sytuacji też bym powiedziała odejdz.Jednak inaczej sie patrzy na własne życie a inaczej na czyjeś. Poza tym mamy dziecko. Maleńkie. Dlaczego ono ma cierpiec?
to do krolowejmargot
Edytowany przez ToAcceptMyself 16 lipca 2012, 14:31
16 lipca 2012, 14:27
Takiego podejścia nigdy nie zrozumiem - "krzyżyk na drogę i do widzenia" - a czasem tak niewiele wystarczy, żeby było dobrze, no ale łatwiej kogoś spławić.Podejścia na zasadzie, że każdy facet zdradza też nie rozumiem - nigdy nie miał, nie ma i jestem pewna, że nie będzie miał. Szkoda, że nie wierzycie, że tacy ludzie istnieją - dlatego na siłę nie chce trzymać, ale jest to człowiek o którego warto walczyć - bo jest wyjątkowy.
Nikogo nie zmusisz do miłości i skoro do tej pory się nie udało lub się wszystko wypaliło to wg mnie sytuacja jest przegrana. Nie zachowuj się jak desperatka.
Co do seksu to byłam kiedyś z chłopakiem, któremu wystarczał raz na miesiąc, ale on w ogóle nie miał potrzeb fizycznych, był po prostu oziębły, zero przytulania, całowania się itp. Ale skoro mówisz, że ten Twój lubi się przytulać i całować to ja nie wiem jaka może być przyczyna, więc albo mu uwierz, że jest przemęczony albo z nim poważnie porozmawiaj i nie daj sobie wmówić nieprawdy, skoro czujesz, że on próbuje. Co do podejścia, że każdy facet zdradza - to też go nie rozumiem, jak wielu innych rzeczy, no ale nie o tym tu.
Edytowany przez Olaxandra 16 lipca 2012, 14:28
16 lipca 2012, 14:29
Myśle, ze tylko tak mówisz. Pewnie gdyby mnie ktos kiedys zapytał co bym zrobiła w podobnej sytuacji też bym powiedziała odejdz.Jednak inaczej sie patrzy na własne życie a inaczej na czyjeś. Poza tym mamy dziecko. Maleńkie. Dlaczego ono ma cierpiec?
Rozumiem, że jak rodzice będą się non stop kłócić itp to dziecko będzie superszczęśliwe?
16 lipca 2012, 14:33
16 lipca 2012, 14:34
A kto powiedział, ze my sie kłocimy. My ze sobą nie sypiamy.
Przepraszam, właśnie doczytałam Twoją wypowiedź poprzednią i chyba faktycznie dokonałam nadinterpretacji :)
Rozmawialiście? Znasz przyczynę?
16 lipca 2012, 14:35
Takiego podejścia nigdy nie zrozumiem - "krzyżyk na drogę i do widzenia" - a czasem tak niewiele wystarczy, żeby było dobrze, no ale łatwiej kogoś spławić.Podejścia na zasadzie, że każdy facet zdradza też nie rozumiem - nigdy nie miał, nie ma i jestem pewna, że nie będzie miał. Szkoda, że nie wierzycie, że tacy ludzie istnieją - dlatego na siłę nie chce trzymać, ale jest to człowiek o którego warto walczyć - bo jest wyjątkowy. I prędzej będę kombinować co zrobić by nie odszedł niż pomacham mu na do widzenia.piwniczanka - nie rozumiem co masz na myśli. Wcześniej - w sensie na początku znajomości - było ... jak to na początku znajomości - trochę częściej.