Temat: Układ na sex?

Chciałabym zapytać Was co myślicie o takim układzie? Ona i on obydwoje samotni, znają się jako kumple (przyjaciele?) od lat, mają swoje potrzeby seksualne, spotykają się na seks - kolacje ze  śniadaniem. Ostatnio mój wieloletni kumpel wyszedł d mnie z taką propozycją.. Sama nie wiem... Niby mam ochotę spróbować, z drugiej strony - trochę się waham, głównie dlatego, że wstydzę się swego ciała, ze moralność itp. Co o tym myślicie? Macie takie doświadczenia? To coś złego?

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

sen.nocy.letniej napisał(a):

No proszę, proszę, jakie to wyzwolone jesteśmy!  Gdyby mój przyjaciel wystąpił z taką propozycją, strzeliłabym w pysk i po ptokach. Ani seksu, ani przyjaźni. Wybaczcie, ale ten układ wydaje mi się poniżający i z lekka kurewski. Tyle w temacie.
A co to za kumpel, który traktuje cie jak spluwaczkę?
chłopaki też traktują swoje dziewczyny jak spluwaczki, mężowie swoje żony itd... jeest wiele facetów, którzy nie szanują swoich kobiet i one to widzą i o tym wiedzą a mimo to im dają. kim one są w takim razie ?

Nie pisz ogółem. Nie każdy jest kretynem do entej potęgi. W związku dochodzi też kwestia uczuć. Ale koleś, który proponuje sex, bo akurat  ma potrzebę i nie ma gdzie wsadzić, przyjaciółce to zwykły drań i cham. Niech sobie w płot wsadzi albo kota złapie. 

czarodziejka75 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

sen.nocy.letniej napisał(a):

No proszę, proszę, jakie to wyzwolone jesteśmy!  Gdyby mój przyjaciel wystąpił z taką propozycją, strzeliłabym w pysk i po ptokach. Ani seksu, ani przyjaźni. Wybaczcie, ale ten układ wydaje mi się poniżający i z lekka kurewski. Tyle w temacie.
A co to za kumpel, który traktuje cie jak spluwaczkę?
chłopaki też traktują swoje dziewczyny jak spluwaczki, mężowie swoje żony itd... jeest wiele facetów, którzy nie szanują swoich kobiet i one to widzą i o tym wiedzą a mimo to im dają. kim one są w takim razie ?
Nie pisz ogółem. Nie każdy jest kretynem do entej potęgi. W związku dochodzi też kwestia uczuć. Ale koleś, który proponuje sex, bo akurat  ma potrzebę i nie ma gdzie wsadzić, przyjaciółce to zwykły drań i cham. Niech sobie w płot wsadzi albo kota złapie. 

nie piszę ogółem - nie napisałam, że wszyscy. Mówię o części, jaka to część to nie wiem. No ale jak wtedy te kobiety się nazywają? bo nie odpowiedziałaś :) 
Kwestia uczuć- hmm... w niektórych związkach tymi uczuciami są: przyzwyczajenie, obawa przed samotnością, kredyt hipoteczny lub dziecko. nic więcej. 
a jak laska zaczyna się spotykać z kolesiem i idzie z nim do łóżka a potem zaczynają ze sobą chodzić to nie wiąże się ona z chamem i draniem? Kim ona jest w takim razie, że uległa mu od początku znajomości?

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

sen.nocy.letniej napisał(a):

No proszę, proszę, jakie to wyzwolone jesteśmy!  Gdyby mój przyjaciel wystąpił z taką propozycją, strzeliłabym w pysk i po ptokach. Ani seksu, ani przyjaźni. Wybaczcie, ale ten układ wydaje mi się poniżający i z lekka kurewski. Tyle w temacie.
A co to za kumpel, który traktuje cie jak spluwaczkę?
chłopaki też traktują swoje dziewczyny jak spluwaczki, mężowie swoje żony itd... jeest wiele facetów, którzy nie szanują swoich kobiet i one to widzą i o tym wiedzą a mimo to im dają. kim one są w takim razie ?
Nie pisz ogółem. Nie każdy jest kretynem do entej potęgi. W związku dochodzi też kwestia uczuć. Ale koleś, który proponuje sex, bo akurat  ma potrzebę i nie ma gdzie wsadzić, przyjaciółce to zwykły drań i cham. Niech sobie w płot wsadzi albo kota złapie. 
nie piszę ogółem - nie napisałam, że wszyscy. Mówię o części, jaka to część to nie wiem. No ale jak wtedy te kobiety się nazywają? bo nie odpowiedziałaś :) Kwestia uczuć- hmm... w niektórych związkach tymi uczuciami są: przyzwyczajenie, obawa przed samotnością, kredyt hipoteczny lub dziecko. nic więcej. a jak laska zaczyna się spotykać z kolesiem i idzie z nim do łóżka a potem zaczynają ze sobą chodzić to nie wiąże się ona z chamem i draniem? Kim ona jest w takim razie, że uległa mu od początku znajomości?

Błądzącym człowiekiem. A jak w małżeństwie jest tylko kredyt do spłacenia, to to jest wina obojga, bo nie dbali tak, jak mogli o uczucia i wygasły. Jak w związku jest przyzwyczajenie, takie narzeczeństwo od 7 lat i dnia ślubu nie widać, to to jest okłamywanie samych siebie i strach przed samotnością, masa kompleksów także. Inna sprawa niż propozycja czysto na seks, to nie porównuj i nie dawaj takich przykładów, bo są nie adekwatne do tego problemu tu przedstawionego. 

czarodziejka75 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

sen.nocy.letniej napisał(a):

No proszę, proszę, jakie to wyzwolone jesteśmy!  Gdyby mój przyjaciel wystąpił z taką propozycją, strzeliłabym w pysk i po ptokach. Ani seksu, ani przyjaźni. Wybaczcie, ale ten układ wydaje mi się poniżający i z lekka kurewski. Tyle w temacie.
A co to za kumpel, który traktuje cie jak spluwaczkę?
chłopaki też traktują swoje dziewczyny jak spluwaczki, mężowie swoje żony itd... jeest wiele facetów, którzy nie szanują swoich kobiet i one to widzą i o tym wiedzą a mimo to im dają. kim one są w takim razie ?
Nie pisz ogółem. Nie każdy jest kretynem do entej potęgi. W związku dochodzi też kwestia uczuć. Ale koleś, który proponuje sex, bo akurat  ma potrzebę i nie ma gdzie wsadzić, przyjaciółce to zwykły drań i cham. Niech sobie w płot wsadzi albo kota złapie. 
nie piszę ogółem - nie napisałam, że wszyscy. Mówię o części, jaka to część to nie wiem. No ale jak wtedy te kobiety się nazywają? bo nie odpowiedziałaś :) Kwestia uczuć- hmm... w niektórych związkach tymi uczuciami są: przyzwyczajenie, obawa przed samotnością, kredyt hipoteczny lub dziecko. nic więcej. a jak laska zaczyna się spotykać z kolesiem i idzie z nim do łóżka a potem zaczynają ze sobą chodzić to nie wiąże się ona z chamem i draniem? Kim ona jest w takim razie, że uległa mu od początku znajomości?
Błądzącym człowiekiem. A jak w małżeństwie jest tylko kredyt do spłacenia, to to jest wina obojga, bo nie dbali tak, jak mogli o uczucia i wygasły. Jak w związku jest przyzwyczajenie, takie narzeczeństwo od 7 lat i dnia ślubu nie widać, to to jest okłamywanie samych siebie i strach przed samotnością, masa kompleksów także. Inna sprawa niż propozycja czysto na seks, to nie porównuj i nie dawaj takich przykładów, bo są nie adekwatne do tego problemu tu przedstawionego. 

hahaha no tak ... usprawiedliwiajmy niewinna, błądzące niewiasty wchodzące do łóżka za potrzebą miłości i trzymające się swego pana jak rzep psiego ogona a wyzywajmy od spluwaczek i kure... te, które też mają potrzebę bliskości i nie widzą na horyzoncie kandydata, któremu mogłyby oddać również serce :) 
a problem jest wspólny: seks z osobą, która cię nie kocha. 

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

KtoPytaNieBladzi napisał(a):

czarodziejka75 napisał(a):

sen.nocy.letniej napisał(a):

No proszę, proszę, jakie to wyzwolone jesteśmy!  Gdyby mój przyjaciel wystąpił z taką propozycją, strzeliłabym w pysk i po ptokach. Ani seksu, ani przyjaźni. Wybaczcie, ale ten układ wydaje mi się poniżający i z lekka kurewski. Tyle w temacie.
A co to za kumpel, który traktuje cie jak spluwaczkę?
chłopaki też traktują swoje dziewczyny jak spluwaczki, mężowie swoje żony itd... jeest wiele facetów, którzy nie szanują swoich kobiet i one to widzą i o tym wiedzą a mimo to im dają. kim one są w takim razie ?
Nie pisz ogółem. Nie każdy jest kretynem do entej potęgi. W związku dochodzi też kwestia uczuć. Ale koleś, który proponuje sex, bo akurat  ma potrzebę i nie ma gdzie wsadzić, przyjaciółce to zwykły drań i cham. Niech sobie w płot wsadzi albo kota złapie. 
nie piszę ogółem - nie napisałam, że wszyscy. Mówię o części, jaka to część to nie wiem. No ale jak wtedy te kobiety się nazywają? bo nie odpowiedziałaś :) Kwestia uczuć- hmm... w niektórych związkach tymi uczuciami są: przyzwyczajenie, obawa przed samotnością, kredyt hipoteczny lub dziecko. nic więcej. a jak laska zaczyna się spotykać z kolesiem i idzie z nim do łóżka a potem zaczynają ze sobą chodzić to nie wiąże się ona z chamem i draniem? Kim ona jest w takim razie, że uległa mu od początku znajomości?
Błądzącym człowiekiem. A jak w małżeństwie jest tylko kredyt do spłacenia, to to jest wina obojga, bo nie dbali tak, jak mogli o uczucia i wygasły. Jak w związku jest przyzwyczajenie, takie narzeczeństwo od 7 lat i dnia ślubu nie widać, to to jest okłamywanie samych siebie i strach przed samotnością, masa kompleksów także. Inna sprawa niż propozycja czysto na seks, to nie porównuj i nie dawaj takich przykładów, bo są nie adekwatne do tego problemu tu przedstawionego. 
hahaha no tak ... usprawiedliwiajmy niewinna, błądzące niewiasty wchodzące do łóżka za potrzebą miłości i trzymające się swego pana jak rzep psiego ogona a wyzywajmy od spluwaczek i kure... te, które też mają potrzebę bliskości i nie widzą na horyzoncie kandydata, któremu mogłyby oddać również serce :) a problem jest wspólny: seks z osobą, która cię nie kocha. 

Wiele osób nie widzi nikogo, kto mógłby stać się bliski, a bliskości potrzebuje. To nie znaczy jeszcze, ze w geście rozpaczy (bo tak to przecież koleżanka widzi), musi się rzucać "byle komu, pierwszemu pod ręką" w ramiona. 
A problem mężatek pominę, bo maja co chciały one i ich partnerzy. Genezy problemów można szukać i znajdzie się ich co najmniej kilka. Ale nie o tym mowa. 

czarodziejka75 napisał(a):

Wiele osób nie widzi nikogo, kto mógłby stać się bliski, a bliskości potrzebuje. To nie znaczy jeszcze, ze w geście rozpaczy (bo tak to przecież koleżanka widzi), musi się rzucać "byle komu, pierwszemu pod ręką" w ramiona. A problem mężatek pominę, bo maja co chciały one i ich partnerzy. Genezy problemów można szukać i znajdzie się ich co najmniej kilka. Ale nie o tym mowa. 

Nie każdy ma taką psychikę, żeby poradzić sobie z uczuciami. Widzisz - ja bym nie była w stanie bawić się w takie układy. i sama miałam propozycję takiego układu od kogoś kogo kochałam. I pomimo tego, że go kochałam to powiedziałam mu dosłownie, żeby "wypier... gdzie indziej szukać sobie zaspokajarki" - ale mną rządziły uczucia. i jeszcze określił: 3 razy w tygodniu ;D 
Gdyby zaproponował mi to kolega czy przyjaciel, do którego nie czuje nic więcej poza sympatią to nie wiem jaka by była moja reakcja. W każdym bądź razie twierdzę, że wyzywanie autorki czy takich kobiet od kure.... jest niesprawiedliwe. 
widzisz czarodziejka. maz tez ma potrzebe wsadzic i sie spuscic. i bajeruje zone zeby mu sie oddala" chodz kochanie, zrobimy to na stole", przy okazji ona mysli ze bedzie fajny ubaw, bedzie miala przyjemnosc i on to robi z milosci. on to zrobil bo go swedzi, inaczej by seksu nie proponowal


i on tez nie ma z kim to zrobic i musi z zona. teoretycznie moze isc do burdelu albo postawic malolacie drinka, sukienke. sa tacy mezczyzni co olewaja instytut wiernosci i ida bo pan i wladca ma potrzebe. fakt ze zona jak sie dowie i go rzuci z torbami, uklad na seks na boku wtedy komplikuje sprawe bo straci darmowe ru..anko, obiad i pranie skarpet
i co mozna pomyslec jak facet malolate za 100 zl wymienil na darmowa zone

to tak w gorszym swietle przedstawilam malenzstwo.
jezeli masz ochote to czemu nie? ;)
właśnie on mi napisał, ze z kimś był na randce, ale nie wie czy coś z tego będzie. A jak z tamtą wypali to przerwie nasz układ... Chyba traktuje mnie jak spluwaczkę jednak..

zgubilamsie napisał(a):

właśnie on mi napisał, ze z kimś był na randce, ale nie wie czy coś z tego będzie. A jak z tamtą wypali to przerwie nasz układ... Chyba traktuje mnie jak spluwaczkę jednak..

no w tym momencie to się chamsko zachował 
a że tak zapytam: wy juz zaczęliście ten układ? tzn. już uprawialiście seks?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.