- Dołączył: 2011-10-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 134
16 października 2012, 11:48
Moja siostra za rok wychodzi za mąż. Ogólnie z narzeczonym są super parą, widać, że się kochają. Tym bardziej zdziwiło mnie to co wczoraj mi powiedziała. W łóżku totalnie im się nie układa, aż do tego stopnia, że siostra myśli o rozstaniu. Nie wiem sama co jej doradzić, czy seks jest aż tak ważny, że może przeważyć o pomyślności związku? co byście zrobiły w takiej sytuacji? jak można ulepszyć seks? z tego co wiem u nich problem tkwi w zbyt krótkich stosunkach i braku orgazmu.
16 października 2012, 12:14
.morena napisał(a):
slaids napisał(a):
Nie sądzę. Ja jestem z moim facetem od prawie 6 lat, orgazmu nigdy nie miałam (bo nie uprawiamy seksu), a do seksu mi się nie pali. Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie rozumiem par, które przez seks się rozchodzą... Czy to seks jest ważny czy miłość?
no właśnie, a jeśli Twojemu partnerowi by się paliło to byłby niezadowolony i chciałby zmiany... trzeba się dobrać pod tym wzgledem.
dokładnie dokładnie!!!!!!
![]()
Ja np. muszę mieć wiecznego napaleńca
![]()
bo nie zna dnia ani godziny ataku
16 października 2012, 12:17
Prawda jest taka, ze naprawde udany zwiazek to trzy podstawowe sprawy .
Jedną z nich jest seks i zycie erotyczne. Niektorzy twierdza, że to nie jest istotne, ale się myla. Tylko dobrze dobrani partnerzy, podobne potrzeby seksualne (plus oczywiście pozostałe dwa filary) to gwarancja udanego związku.
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 7878
16 października 2012, 12:24
To zalezy od dwojga ludzi. Mi jest się ciężko wypowiedzieć ponieważ dla mnie jak i dla mojego faceta seks nigdy nie był aż tak ważny, na nasz pierwszy raz czekał półtora roku , byliśmy już wtedy po zaręczynach na początku kochaliśmy się bardzo często a teraz juz rzadziej i wciąż obojgu nam to pasuje - wiec to zalezy od ludzi - od ich potrzeb i oczekiwań .
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
16 października 2012, 12:25
.morena napisał(a):
slaids napisał(a):
Nie sądzę. Ja jestem z moim facetem od prawie 6 lat, orgazmu nigdy nie miałam (bo nie uprawiamy seksu), a do seksu mi się nie pali. Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie rozumiem par, które przez seks się rozchodzą... Czy to seks jest ważny czy miłość?
no właśnie, a jeśli Twojemu partnerowi by się paliło to byłby niezadowolony i chciałby zmiany... trzeba się dobrać pod tym wzgledem.
Oj jemu się pali, ale do jakichkolwiek sytuacji intymnych :) ale tak jak mówię, seksu stricte nie ma i nie będzie do ślubu. Wiem, ze jest w 100% zadowolony z pieszczot.
Widać jakoś można :)
- Dołączył: 2012-08-30
- Miasto:
- Liczba postów: 74
16 października 2012, 12:40
Nie każdy musi być fantastyczną/nym kochanką/kochankiem.Jednak najważniejszą sprawą jest umiejętność rozmawiania ze sobą o naszych fantazjach,potrzebach o tym co nas podnieca i co nie koniecznie.Poradź siostrze żeby porozmawiała na ten temat ze swoim narzeczonym.
Edytowany przez LittelBit 16 października 2012, 12:42
- Dołączył: 2012-05-04
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 10
16 października 2012, 13:13
Również uważam, że podstawą do jakiegokolwiek porozumienia jest rozmowa. Szczera rozmowa. Do tego miła sceneria w postaci świeczek, smacznej kolacji, nastrojowej muzyki...Dlaczego od razu wszystko skreślać? Seks owszem jest bardzo ważny, ale w tych sprawach można się czasem dogadać. Może właśnie brakuje im szczerej rozmowy?
- Dołączył: 2012-02-24
- Miasto:
- Liczba postów: 5843
16 października 2012, 13:32
Jednej rzeczy tu nie rozumiem... skoro nie uklada im sie w lozku to jakim cudem planuja slub??!! Nie ma sie co oszukiwac, ale seks odgrywa bardzo wazna role w zwiazku. Jesli chca walczyc to doradzam seksuologa. On musi popracowac nad dlugoscia stosunku, a ona nad orgazmem. Swoja droga kobieta sie czesto wydaje, ze orgazm z nieba spada.
- Dołączył: 2012-09-06
- Miasto: -
- Liczba postów: 16694
16 października 2012, 13:46
.morena napisał(a):
slaids napisał(a):
.morena napisał(a):
slaids napisał(a):
Nie sądzę. Ja jestem z moim facetem od prawie 6 lat, orgazmu nigdy nie miałam (bo nie uprawiamy seksu), a do seksu mi się nie pali. Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie rozumiem par, które przez seks się rozchodzą... Czy to seks jest ważny czy miłość?
no właśnie, a jeśli Twojemu partnerowi by się paliło to byłby niezadowolony i chciałby zmiany... trzeba się dobrać pod tym wzgledem.
Oj jemu się pali, ale do jakichkolwiek sytuacji intymnych :) ale tak jak mówię, seksu stricte nie ma i nie będzie do ślubu. Wiem, ze jest w 100% zadowolony z pieszczot. Widać jakoś można :)
no ale gdyby nie był zadowolony....................................
No to wtedy okazałoby się, ze mówiąc "kocham" kłamał, a rzeczywiście chodziło mu tylko o "potrzebna mi jesteś tylko do dobrego seksu".
16 października 2012, 13:59
gdyby to było na początku związku, rozstałabym się bez namysłu, ale teraz, będąc w 4-letnim związku, poświęcam trochę wysiłku by polepszyć seks z narzeczonym, gdzie czas namiętności przeplata się z czasem totalnej posuchy