Temat: Czy ze względu na nieudane życie seksualne zmieniłybyście partnera?

Moja siostra za rok wychodzi za mąż. Ogólnie z narzeczonym są super parą, widać, że się kochają. Tym bardziej zdziwiło mnie to co wczoraj mi powiedziała. W łóżku totalnie im się nie układa, aż do tego stopnia, że siostra myśli o rozstaniu. Nie wiem sama co jej doradzić, czy seks jest aż tak ważny, że może przeważyć o pomyślności związku? co byście zrobiły w takiej sytuacji? jak można ulepszyć seks? z tego co wiem u nich problem tkwi w zbyt krótkich stosunkach i braku orgazmu. 

.morena napisał(a):

slaids napisał(a):

Nie sądzę. Ja jestem z moim facetem od prawie 6 lat, orgazmu nigdy nie miałam (bo nie uprawiamy seksu), a do seksu mi się nie pali. Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie rozumiem par, które przez seks się rozchodzą... Czy to seks jest ważny czy miłość?
no właśnie, a jeśli Twojemu partnerowi by się paliło to byłby niezadowolony i chciałby zmiany... trzeba się dobrać pod tym wzgledem.


dokładnie dokładnie!!!!!!

Ja np. muszę mieć wiecznego napaleńca bo nie zna dnia ani godziny ataku

Prawda jest taka, ze naprawde udany zwiazek to trzy podstawowe sprawy . 

Jedną z nich jest seks i zycie erotyczne. Niektorzy twierdza, że to nie jest istotne, ale się myla. Tylko dobrze dobrani partnerzy, podobne potrzeby seksualne (plus oczywiście pozostałe dwa filary) to gwarancja udanego związku.

To zalezy od dwojga ludzi. Mi jest się ciężko wypowiedzieć ponieważ dla mnie jak i dla mojego faceta seks nigdy nie był aż tak ważny, na nasz pierwszy raz czekał półtora roku , byliśmy już wtedy po zaręczynach na początku kochaliśmy się bardzo często a teraz juz rzadziej i wciąż obojgu nam to pasuje - wiec to zalezy od ludzi - od ich potrzeb i oczekiwań .

.morena napisał(a):

slaids napisał(a):

Nie sądzę. Ja jestem z moim facetem od prawie 6 lat, orgazmu nigdy nie miałam (bo nie uprawiamy seksu), a do seksu mi się nie pali. Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie rozumiem par, które przez seks się rozchodzą... Czy to seks jest ważny czy miłość?
no właśnie, a jeśli Twojemu partnerowi by się paliło to byłby niezadowolony i chciałby zmiany... trzeba się dobrać pod tym wzgledem.

Oj jemu się pali, ale do jakichkolwiek sytuacji intymnych :) ale tak jak mówię, seksu stricte nie ma i nie będzie do ślubu. Wiem, ze jest w 100% zadowolony z pieszczot.
Widać jakoś można :)
Nie każdy musi być fantastyczną/nym kochanką/kochankiem.Jednak najważniejszą sprawą jest umiejętność rozmawiania ze sobą o naszych fantazjach,potrzebach o tym co nas podnieca i co nie koniecznie.Poradź siostrze żeby porozmawiała na ten temat ze swoim narzeczonym.
Również uważam, że podstawą do jakiegokolwiek porozumienia jest rozmowa. Szczera rozmowa. Do tego miła sceneria w postaci świeczek, smacznej kolacji, nastrojowej muzyki...Dlaczego od razu wszystko skreślać? Seks owszem jest bardzo ważny, ale w tych sprawach można się czasem dogadać. Może właśnie brakuje im szczerej rozmowy?
Jednej rzeczy tu nie rozumiem... skoro nie uklada im sie w lozku to jakim cudem planuja slub??!! Nie ma sie co oszukiwac, ale seks odgrywa bardzo wazna role w zwiazku. Jesli chca walczyc to doradzam seksuologa. On musi popracowac nad dlugoscia stosunku, a ona nad orgazmem. Swoja droga kobieta sie czesto wydaje, ze orgazm z nieba spada.

.morena napisał(a):

slaids napisał(a):

.morena napisał(a):

slaids napisał(a):

Nie sądzę. Ja jestem z moim facetem od prawie 6 lat, orgazmu nigdy nie miałam (bo nie uprawiamy seksu), a do seksu mi się nie pali. Jest nam ze sobą bardzo dobrze i nie rozumiem par, które przez seks się rozchodzą... Czy to seks jest ważny czy miłość?
no właśnie, a jeśli Twojemu partnerowi by się paliło to byłby niezadowolony i chciałby zmiany... trzeba się dobrać pod tym wzgledem.
Oj jemu się pali, ale do jakichkolwiek sytuacji intymnych :) ale tak jak mówię, seksu stricte nie ma i nie będzie do ślubu. Wiem, ze jest w 100% zadowolony z pieszczot. Widać jakoś można :)
no ale gdyby nie był zadowolony....................................

No to wtedy okazałoby się, ze mówiąc "kocham" kłamał, a rzeczywiście chodziło mu tylko o "potrzebna mi jesteś tylko do dobrego seksu".
gdyby to było na początku związku, rozstałabym się bez namysłu, ale teraz, będąc w 4-letnim związku, poświęcam trochę wysiłku by polepszyć seks z narzeczonym, gdzie czas namiętności przeplata się z czasem totalnej posuchy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.