Temat: Żałujecie czasem zdrowego rozsądku?

Wczoraj na sylwestrze byłam w dyskotece, przykleił się do mnie fajny facet. Przetańczyliśmy pół nocy. Przytulaliśmy się i całowaliśmy. On dawał do zrozumienia że chciałby wrócić ze mną do domu lub zabrać mnie do siebie. W pewnym momencie zaczął mówić o tym wprost. Nie był jakiś nachalny, zaakceptował to że się nie zgodziłam ale próbował zmienić moje zdanie. No i właśnie, dziś jak sobie tak myślę to wiem że dobrze się zachowałam, ale jednak mam jakiś żal, że się nie dałam na mówić. Dziś chyba bym zrobiła inaczej. Czy Wy też kiedyś tak miałyście, że zachowałyście zdrowy rozsądek ale jednak żałowałyście że nie dałyście się ponieść ?

Galahda napisał(a):

Wczoraj na sylwestrze byłam w dyskotece, przykleił się do mnie fajny facet. Przetańczyliśmy pół nocy. Przytulaliśmy się i całowaliśmy. On dawał do zrozumienia że chciałby wrócić ze mną do domu lub zabrać mnie do siebie. W pewnym momencie zaczął mówić o tym wprost. Nie był jakiś nachalny, zaakceptował to że się nie zgodziłam ale próbował zmienić moje zdanie. No i właśnie, dziś jak sobie tak myślę to wiem że dobrze się zachowałam, ale jednak mam jakiś żal, że się nie dałam na mówić. Dziś chyba bym zrobiła inaczej. Czy Wy też kiedyś tak miałyście, że zachowałyście zdrowy rozsądek ale jednak żałowałyście że nie dałyście się ponieść ?


Czyli był nachalny i chciał Cię przelecieć.  To, że się nie zgodziłaś to nie tylko zdrowy rozsądek, ale też szacunek do siebie, więc nie powinnaś niczego żałować.

Co do pytania - nie, nie żałuję. Jeśli na początku tego nie chciałam, a później jakimś cudem to się zmieniło, to nadal myślę, że jednak tego nie chciałam, skoro na początku miałam jakieś opory.
częsciej zaluje tego ze mnie ponioslo :)
niby żałuję, ale zawsze wiem że mój rozsądek miał mocne argumenty ;-)
nie zaluje, bo nie ma to sensu, bylo minelo. 

nigdy nie żałuję zdrowego rozsądku. :-D
ale powiem ci, że moja koleżanka miała kiedyś identyczną sytuację jak ty i też żałowała, nawet 2 dnia próbowała bezskutecznie odnaleźć tego faceta (on miał wracać gdzieś pociągiem). ile ja się potem nasłuchałam, jaki on był och i ach :-P. także niektórzy żałują :-P


Pasek wagi

yannis napisał(a):

niby żałuję, ale zawsze wiem że mój rozsądek miał mocne argumenty ;-)
coś w tym jest :)
Pasek wagi
nie. ale czasem żałuję, że rozsądku się nie posłuchałam;)
Cenię sobie mój zdrowy rozsądek!

Wiem że miałam rację z tym jak się zachowałam i wiem że Wy macie rację, ale... zgodzę się że: "niby żałuję, ale wiem że mój zdrowy rozsądek miał silne argumenty". :) 
Przestaje o ttym myśleć 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.