- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
1 stycznia 2013, 22:53
Wczoraj na sylwestrze byłam w dyskotece, przykleił się do mnie fajny facet. Przetańczyliśmy pół nocy. Przytulaliśmy się i całowaliśmy. On dawał do zrozumienia że chciałby wrócić ze mną do domu lub zabrać mnie do siebie. W pewnym momencie zaczął mówić o tym wprost. Nie był jakiś nachalny, zaakceptował to że się nie zgodziłam ale próbował zmienić moje zdanie. No i właśnie, dziś jak sobie tak myślę to wiem że dobrze się zachowałam, ale jednak mam jakiś żal, że się nie dałam na mówić. Dziś chyba bym zrobiła inaczej. Czy Wy też kiedyś tak miałyście, że zachowałyście zdrowy rozsądek ale jednak żałowałyście że nie dałyście się ponieść ?
1 stycznia 2013, 22:57
Galahda napisał(a):
Wczoraj na sylwestrze byłam w dyskotece, przykleił się do mnie fajny facet. Przetańczyliśmy pół nocy. Przytulaliśmy się i całowaliśmy. On dawał do zrozumienia że chciałby wrócić ze mną do domu lub zabrać mnie do siebie. W pewnym momencie zaczął mówić o tym wprost. Nie był jakiś nachalny, zaakceptował to że się nie zgodziłam ale próbował zmienić moje zdanie. No i właśnie, dziś jak sobie tak myślę to wiem że dobrze się zachowałam, ale jednak mam jakiś żal, że się nie dałam na mówić. Dziś chyba bym zrobiła inaczej. Czy Wy też kiedyś tak miałyście, że zachowałyście zdrowy rozsądek ale jednak żałowałyście że nie dałyście się ponieść ?
Czyli był nachalny i chciał Cię przelecieć.
![]()
To, że się nie zgodziłaś to nie tylko zdrowy rozsądek, ale też szacunek do siebie, więc nie powinnaś niczego żałować.
![]()
Co do pytania - nie, nie żałuję. Jeśli na początku tego nie chciałam, a później jakimś cudem to się zmieniło, to nadal myślę, że jednak tego nie chciałam, skoro na początku miałam jakieś opory.
Edytowany przez f98b8012971ced45b6865606801c90d3 1 stycznia 2013, 23:00
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
1 stycznia 2013, 22:57
częsciej zaluje tego ze mnie ponioslo :)
- Dołączył: 2011-08-23
- Miasto:
- Liczba postów: 5376
1 stycznia 2013, 22:58
niby żałuję, ale zawsze wiem że mój rozsądek miał mocne argumenty ;-)
- Dołączył: 2012-11-15
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1144
1 stycznia 2013, 23:00
nie zaluje, bo nie ma to sensu, bylo minelo.
- Dołączył: 2012-04-21
- Miasto: Kyoto
- Liczba postów: 1812
1 stycznia 2013, 23:04
nigdy nie żałuję zdrowego rozsądku. :-D
ale powiem ci, że moja koleżanka miała kiedyś identyczną sytuację jak ty i też żałowała, nawet 2 dnia próbowała bezskutecznie odnaleźć tego faceta (on miał wracać gdzieś pociągiem). ile ja się potem nasłuchałam, jaki on był och i ach :-P. także niektórzy żałują :-P
- Dołączył: 2010-11-17
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 16221
1 stycznia 2013, 23:07
nie. ale czasem żałuję, że rozsądku się nie posłuchałam;)
1 stycznia 2013, 23:10
Cenię sobie mój zdrowy rozsądek!
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
1 stycznia 2013, 23:18
Wiem że miałam rację z tym jak się zachowałam i wiem że Wy macie rację, ale... zgodzę się że: "niby żałuję, ale wiem że mój zdrowy rozsądek miał silne argumenty". :)
Przestaje o ttym myśleć