Temat: Żałujecie czasem zdrowego rozsądku?

Wczoraj na sylwestrze byłam w dyskotece, przykleił się do mnie fajny facet. Przetańczyliśmy pół nocy. Przytulaliśmy się i całowaliśmy. On dawał do zrozumienia że chciałby wrócić ze mną do domu lub zabrać mnie do siebie. W pewnym momencie zaczął mówić o tym wprost. Nie był jakiś nachalny, zaakceptował to że się nie zgodziłam ale próbował zmienić moje zdanie. No i właśnie, dziś jak sobie tak myślę to wiem że dobrze się zachowałam, ale jednak mam jakiś żal, że się nie dałam na mówić. Dziś chyba bym zrobiła inaczej. Czy Wy też kiedyś tak miałyście, że zachowałyście zdrowy rozsądek ale jednak żałowałyście że nie dałyście się ponieść ?

bedejedrna napisał(a):

Galahda napisał(a):

Wczoraj na sylwestrze byłam w dyskotece, przykleił się do mnie fajny facet. Przetańczyliśmy pół nocy. Przytulaliśmy się i całowaliśmy. On dawał do zrozumienia że chciałby wrócić ze mną do domu lub zabrać mnie do siebie. W pewnym momencie zaczął mówić o tym wprost. Nie był jakiś nachalny, zaakceptował to że się nie zgodziłam ale próbował zmienić moje zdanie. No i właśnie, dziś jak sobie tak myślę to wiem że dobrze się zachowałam, ale jednak mam jakiś żal, że się nie dałam na mówić. Dziś chyba bym zrobiła inaczej. Czy Wy też kiedyś tak miałyście, że zachowałyście zdrowy rozsądek ale jednak żałowałyście że nie dałyście się ponieść ?
Czyli był nachalny i chciał Cię przelecieć.  To, że się nie zgodziłaś to nie tylko zdrowy rozsądek, ale też szacunek do siebie, więc nie powinnaś niczego żałować. Co do pytania - nie, nie żałuję. Jeśli na początku tego nie chciałam, a później jakimś cudem to się zmieniło, to nadal myślę, że jednak tego nie chciałam, skoro na początku miałam jakieś opory.


a co ma ochota na seks do szacunku do siebie?
dziwne zo odrazu mi sie glupia ekonomia przypomina. to ma nawet jakąs nazwe, tylko zapomnialam jaką. coś tam ze straconymi kosztami =='
szybki seks z nieznajomym i Ty tego zalujesz>? 

pomysl, mogl zarazc CIe jakims syfem albo  zaliczylabys wpadke (antykoncepcja nie daje 100%, o ile szybki lowelas by jej użyl...) i co wtedy? 

naprawde nie ma czego zalowac!
a jakie jest prawdopodobienstwo ze ten sam facet nie zarazi nas niczym - jesli przelozymy seks na za 2 miesiace?
a wpadka moze sie i zdazyc w pozornie dojrzalym zwiazku ktory sie rozejdzie

rynkaa napisał(a):

częsciej zaluje tego ze mnie ponioslo :)

Mam dokładnie tak samo. W drugą stronę to mi się rzadko zdarza.
też miałam wczoraj podobną sytuację i postąpiłam tak jak Ty, z tym że koleś nie podobał mi się aż tak strasznie, a pewnie byłoby o wiele trudniej jak by mi się podobał bardzo ;p
Też tak mam czasami ;d wiem, że zrobiłam dobrze ale jednak chyba nie do końca tego oczekiwałam hehe ;d  
Pasek wagi
mysle ze z perspektywy czasu nie bedziesz zalowac ;)
miałam podobną sytuacje na Sylwka, przykleił sie do mnie Włoch. Troszkę sie pomizialiśmy poprzytulaliśmy, ale do niczego nie doszło ;) chociaż roszeszliśmy sie o szóstej rano ;) i nie żałuje ze sie nie dałam namówić na nic, choć miał w kieszeni gumki..
No żałuję ...zwłaszcza jak młodsza byłam ...i byłam w tedy szczuplejsza ( ale sądziłam inaczej) .... pewnie już bym miała jakieś doświadczenie miłosne .... a teraz jetem taka niedoświadczona ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.