- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 października 2015, 13:12
Czy Wam tez przytrafia sie to cholerstwo? Mam wieczne zapalenie pecherza, praktycznie po kazdym bardziej intensywnym stosunku, non stop lykam jakies tabletki typu zuravit, mega zurawina, jem tez suszona zurawine, zeby temu zapobiec i nic. W koncu za kazdym razem konczy sie na furaginie, ale przeciez nie moge przez cale zycie tego brac. Moze ktoras z Was tez ma ten problem i powie mi jak sobie z tym radzi?
22 października 2015, 20:00
Kiedy rozpoczelam wspolzycie tez mialam problem z pecherzem. Moim problemem byla dokladnie jego nadaktywnosc (czyt. Bardzo czeste sikanie, szczegolnie wieczorem). Lekarz polecil mi tabletki z wysoka zawartoscia zurawiny i musialam je brac 3 miesiace, takze troche to trwalo. Ale pomoglo.
22 października 2015, 21:50
Przede wszystkim zawsze po idź siusiu i zrób badania moczu.
22 października 2015, 22:06
Potwierdzam Siusiu po i bedzie dobrze
22 października 2015, 22:27
Akurat wczoraj rozmawiałam na ten temat z moimi przyjaciółkami, bo akurat jedną bardzo męczy zapalenie. Ja z kolei przeszłam przez to piekło podczas wakacji nad morzem. Uratowała mnie Fitolizyna, to taka ziołowa pasta, dobra na nerki i pęcherz właśnie. Łyżeczkę rozpuszcza się w ciepłej wodzie i pije 3 razy dziennie. Smak jest wstrętny, ale dolegliwości szybko mijają, warto jednak postosować ją ze 2 tygodnie żeby się doleczyć. To zioła, więc raczej nie zaszkodzi, a może akurat Ci pomoże. Zaletą jest też to, że w przeciwieństwie do Urofuraginum można ją łączyć z alkoholem, dla mnie to miało znaczenie podczas wakacji ;) Kosztuje ok. 10-15 zł, w zależności od apteki. A tak po za tym picie hektolitrów wody z cytryną i suszona żurawina też mi pomogła.
Edytowany przez Ewa9116 22 października 2015, 22:28
22 października 2015, 23:37
też tak kiedyś miałam, ale już nie mam z tym problemów, bo:
-po stosunku piję dużo wody z cytryną lub świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy (piję zaraz po i przez następne 12-24 h, więc dużo się opiję takich rzeczy xD)
-jeżeli tylko mam drobne podejrzenie, że "coś" mnie łapie, to zaraz idą w ruch tabletki z żurawiną
-po każdym stosunku idę siku + biorę prysznic lub chociaż podmywam się (to baaardzo ważne)
23 października 2015, 02:02
Dzieki za wszystkie odpowiedzi, nie wiedzialam, ze az tak wiele z nas ma ten problem.
23 października 2015, 09:29
Najważniejsze to oddać mocz po stosunku (wtedy bakterie nie mnożą się w pęcherzu tylko są wydalane) i podmyć się - z reguły to pomaga. Przy częstych zapaleniach pęcherza powinno się dużo pić wody i ziół moczopędnych np. pokrzywy. Oczyszcza to układ moczowy. Należy też dodawać sok z cytryny aby mocz miał bardziej kwaśny odczyn. Ja czasami "zapobiegawczo" po stosunku łykałam 1 tabletkę furaginum, bo on działa silnie bakteriobójczo. Dodatkowo noś przewiewną bieliznę, unikaj np. ciasnych spodni, ubieraj się ciepło. Możesz wspomagać się żurawiną (ale nie sokami, bo w nich najczęściej jest 2% żurawiny w składzie). To wszystko powinno pomóc. A jeśli nie pomoże to zrób badanie moczu.
24 października 2015, 22:22
z 'nawilzeniem' mam problem, ale w drugą stronę;] też zauważyłam że czasami jak wyjdę z domu na dłużej i nie mam gdzie się załatwić i trzymam kilka godzin to na drugi dzień już zapalenie. Na żadne swinstwa badać się nie musimy nie zdradzamy się ja odwiedzam ginekologa raz na pół roku a mój raz w roku chodzi do urologa pod tym względem jesteśmy 'czysci'?
Matko! Mi chodziło o bakterie a nie choroby weneryczne. Po co pytasz, skoro wszystko wiesz najlepiej?