- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 kwietnia 2017, 14:31
Czy muszę się spowiadać z masturbacji? Czy jesli to robiłam, i nie postanowię przestać to moge iśc do spowiedzi, tej i kolejnej za jakiś czas, czy muszę z autoerotyzmu całkowicie zrezygnować, aby móc iść do spowiedzi i komunii, albo przynajmniej postanowić że rezygnuje z tego? Czy wy się z tego spowiadacie? Czy uważacie, że warto "zawalczyć" aby tego nie robić aby żyć w czystości i nie popełniac grzechu, jeśli to grzech? Prosze osoby o wypowiedz wszystkie, albo najbardziej mi zależy na takich których dotyczy ten sam problem co mój.
15 kwietnia 2017, 12:55
Bóg dał nam ducha Świętego a spowiadać się musze przed księdzem....
Nie spowiadam się od czasu kiedy ksiądz mi powiedział ze jak mi się skończy uroda to już nic więcej w życiu nie osiągnę. A spowiadałam się właśnie z sexu przedmalzenskiego. Modlę się do Boga. Za grzechy przepraszam Boga. Idąc do kościoła idę do Boga. Komunii nie przyjmuje dlatego ze nie przystępuje do spowiedzi.
15 kwietnia 2017, 13:45
dziwi mnie zawsze dlaczego na temat wiary najwięcej mają do powiedzenia osoby niewierzące. to tak jakby katolik się wymądrzał o sposobie postrzegania świata przez ateistów - wtf ?
15 kwietnia 2017, 17:22
masturbacja to niezywkle istotna częśc rozwoju seksualnego każdego człowieka. Przez dotykanie siebie poznajesz swoje ciało, uczysz je oraz siebie jak sprawiać sobie przyjemność. Jest to bardzo ważne, bo kiedy zdecydujesz się na związek i seks z partnerem/partnerką będziesz w stanie lepiej przeżywać te chwile ale też nauczyć drugą osobę jak Ciebie dotykać. Ponadto, wyzbędziesz się wstydu do częsci intymnych. Seks i masturbacja to podstawowa potrzeba ludzka, taka jak spanie i jedzenie - próba wyzbywania sie tego jest wbrew naturze ludzkiej. Dla swojego czystego sumienia po prostu nie mow tego na spowiedzi i tyle.
Otóż to. Masturbacja jest naturalna i zdrowa. Nikomu nie robi krzywdy, a często wręcz przeciwnie - sprawia, że jednej osobie może być lepiej z drugą, bo ta osoba wie, co jej sprawia przyjemność. A udane współżycie jest ważne dla obojga. Jeśli jakaś osoba czuje poczucie winy i żal za coś tylko z powodów religijnych, choć wie, że będzie dalej tak postępować, to takiej osobie dużo trudniej stać się szczęśliwą. A przecież chyba wszyscy chcą być szczęśliwi, prawda? Skoro więc religijne przekonania stanowią dla kogoś przeszkodę w osiągnięciu szczęścia, to czy nie lepiej odrzucić te przekonania i stać się wolnym/wolną?
Według Kościoła, bardzo wiele przyjemnych i naturalnych rzeczy to grzechy. Duchowni uznali masturbację za grzech tylko po to, żeby zaszczepić w wyznawcach poczucie winy i w ten sposób utwierdzić swoją kontrolę nad wiernymi. Duchowni wiedzą, że nie jest możliwe niepopełnianie wielu grzechów, bo bardzo często "grzechy" wynikają po prostu z naturalnych ludzkich potrzeb. Ale chcą, żeby im się z tego spowiadać. I żeby im się spowiadać z seksu przedmałżeńskiego, stosowania antykoncepcji itd. Tylko nie wiadomo, czy słuchanie o "grzechach" łóżkowych czasem nie sprawia księżom skrytej przyjemności...
Swoje trzy grosze dodają też religijni, autorytarni rodzice, którzy karcą dzieci za ich instynkty masturbacyjne i wpajają przekonanie, że "te" części ciała są be, zakazane, nieczyste itd.
dziwi mnie zawsze dlaczego na temat wiary najwięcej mają do powiedzenia osoby niewierzące.
Jeśli jakaś niewierząca przeczytała Biblię, Katechizm Kościoła Katolickiego i/lub inne religijne pisma/kościelne dokumenty, to jak najbardziej ma kompetencje, by się na ten temat wypowiadać. Wystarczy dobra znajomość tematu, nie potrzeba wiary. Jakoś wiele osób krytykuje islam, mimo że sami nie są muzułmanami, a często nawet nie czytali Koranu (choć znają z niego poszczególne cytaty) - czy Twoim zdaniem to też nie w porządku? Osoby niewyznające konkretnej religii mają odpowiedni dystans do doktryn religijnych, by móc się do nich ustosunkować całkowicie obiektywnie.
to tak jakby katolik się wymądrzał o sposobie postrzegania świata przez ateistów
Akurat to wcale nie jest takie rzadkie. Często religijni ludzie twierdzą, że ateizm jest religią/wiarą. Co jest taką samą niedorzecznością, jak stwierdzenie, że niekolekcjonowanie znaczków jest hobby. :) I jakże często ateizm jest przez religijnych ludzi utożsamiany z komunizmem i ateizmem państwowym. Ileż to razy można przeczytać od nich: "Najwięcej ludzi w XX wieku wymordowali ateiści" itp. brednie. No ale to już osobny temat.
15 kwietnia 2017, 18:04
dziwi mnie zawsze dlaczego na temat wiary najwięcej mają do powiedzenia osoby niewierzące. to tak jakby katolik się wymądrzał o sposobie postrzegania świata przez ateistów - wtf ?
No i? Może są to osoby, które kiedyś wierzyły? Ja jestem niewierząca i wiem o wiele więcej niż osoby, które wierzą przez to, że kiedyś byłam wierzącą i praktykującą osobą, a do tego interesowałam się tym.
15 kwietnia 2017, 18:14
Otóż to. Masturbacja jest naturalna i zdrowa. Nikomu nie robi krzywdy, a często wręcz przeciwnie - sprawia, że jednej osobie może być lepiej z drugą, bo ta osoba wie, co jej sprawia przyjemność. A udane współżycie jest ważne dla obojga. Jeśli jakaś osoba czuje poczucie winy i żal za coś tylko z powodów religijnych, choć wie, że będzie dalej tak postępować, to takiej osobie dużo trudniej stać się szczęśliwą. A przecież chyba wszyscy chcą być szczęśliwi, prawda? Skoro więc religijne przekonania stanowią dla kogoś przeszkodę w osiągnięciu szczęścia, to czy nie lepiej odrzucić te przekonania i stać się wolnym/wolną?Według Kościoła, bardzo wiele przyjemnych i naturalnych rzeczy to grzechy. Duchowni uznali masturbację za grzech tylko po to, żeby zaszczepić w wyznawcach poczucie winy i w ten sposób utwierdzić swoją kontrolę nad wiernymi. Duchowni wiedzą, że nie jest możliwe niepopełnianie wielu grzechów, bo bardzo często "grzechy" wynikają po prostu z naturalnych ludzkich potrzeb. Ale chcą, żeby im się z tego spowiadać. I żeby im się spowiadać z seksu przedmałżeńskiego, stosowania antykoncepcji itd. Tylko nie wiadomo, czy słuchanie o "grzechach" łóżkowych czasem nie sprawia księżom skrytej przyjemności...Swoje trzy grosze dodają też religijni, autorytarni rodzice, którzy karcą dzieci za ich instynkty masturbacyjne i wpajają przekonanie, że "te" części ciała są be, zakazane, nieczyste itd.masturbacja to niezywkle istotna częśc rozwoju seksualnego każdego człowieka. Przez dotykanie siebie poznajesz swoje ciało, uczysz je oraz siebie jak sprawiać sobie przyjemność. Jest to bardzo ważne, bo kiedy zdecydujesz się na związek i seks z partnerem/partnerką będziesz w stanie lepiej przeżywać te chwile ale też nauczyć drugą osobę jak Ciebie dotykać. Ponadto, wyzbędziesz się wstydu do częsci intymnych. Seks i masturbacja to podstawowa potrzeba ludzka, taka jak spanie i jedzenie - próba wyzbywania sie tego jest wbrew naturze ludzkiej. Dla swojego czystego sumienia po prostu nie mow tego na spowiedzi i tyle.Jeśli jakaś niewierząca przeczytała Biblię, Katechizm Kościoła Katolickiego i/lub inne religijne pisma/kościelne dokumenty, to jak najbardziej ma kompetencje, by się na ten temat wypowiadać. Wystarczy dobra znajomość tematu, nie potrzeba wiary. Jakoś wiele osób krytykuje islam, mimo że sami nie są muzułmanami, a często nawet nie czytali Koranu (choć znają z niego poszczególne cytaty) - czy Twoim zdaniem to też nie w porządku? Osoby niewyznające konkretnej religii mają odpowiedni dystans do doktryn religijnych, by móc się do nich ustosunkować całkowicie obiektywnie.dziwi mnie zawsze dlaczego na temat wiary najwięcej mają do powiedzenia osoby niewierzące.Akurat to wcale nie jest takie rzadkie. Często religijni ludzie twierdzą, że ateizm jest religią/wiarą. Co jest taką samą niedorzecznością, jak stwierdzenie, że niekolekcjonowanie znaczków jest hobby. :) I jakże często ateizm jest przez religijnych ludzi utożsamiany z komunizmem i ateizmem państwowym. Ileż to razy można przeczytać od nich: "Najwięcej ludzi w XX wieku wymordowali ateiści" itp. brednie. No ale to już osobny temat.to tak jakby katolik się wymądrzał o sposobie postrzegania świata przez ateistów
Z tego co wiem masturbacja jest zła, bo jest to wypaczenie, zejście z prawidłowej drogi seksualności. Seks jest normalny aby odczuwać przyjemność seksualną, a masturbacja zawsze była tylko jego namiastką, coś jak wyrób czekoladopodobny, niby ma smak czekolady ale nawet taki wyrób przy czekoladzie nie leżał. Jak masturbacja jest taka super, normalna i naturalna, to dlaczego o seksie, jak o o czymś naturalnym można porozmawiać jakoś bardziej niż o masturbacji? Na przykład z rodzicami, nic szczególnego nie ma w tym jak mama spyta czy współżyjesz już z chłopakiem, czy jesteś jeszcze dziewicą, czy oznajmisz jak nie jestes pełnoletnia mamie, że chcesz współżyć z chłopakiem i poprosisz aby poszła z tobą do ginekologa po tabletki, jakoś rozmowy o seksie przychodzą łatwo, bo jest to naturalne, a ile osób mogło by bez zapadnięcie się ze wstydu przed rodzicami porozmawiać o masturbacji? Sądzę, że nikt. Niby dużo to osób robi, ale każdy tego się wstydzi, bo wie, że niby wmawia się że to norma, a w głębi duży każdy wie, że to tylko substytut, zamiennik seksu, i każdy normalny człowiek woli seks, a jak sięga po masturbację to ma jakiś problem. Dlatego nikt do masturbacji się nie przyznaje i nie rozmawia z bliskimi, bo to przyznanie się że ma się problem seksualny, że zniża się do zamiennika seksu, i do jego najgorszej formy. Kiedy najczęściej ludzie dokonują autoerotyzmu? W więzieniach, osoby samotne czyli takie które nie mogą znaleźć partnera, osoby które nie potrafią porozmawiać z partnerem jak powinien zrobić aby ją zaspokoić, osoby z wybujałym libido gdzie partner nie nadąża, i ma dość nawet zrobienie jej "palcówki" etc, czyli ogólnie osoby z jakimś problemem w dziedzinie seksualności. No i oczywiście nastolatkowie, gdzie mają "problem" taki, że nie dojrzali do seksu, i cieszą się jego substytutem, ale w ich przypadku to jest norma, u dorosłych jednak wskazuje już na jakiś problem w tej dziedzinie. Piszesz o poznaniu ciała, owszem, ale raczej to dotyczy nastolatków, ciało, można poznać praktykując to miesiąc dwa, czy rok, ale dalej jak ktoś to ciągnie latami, i wdraża w dorosłe życie, to jak wyżej, ma problem. Nie piszę, że to zboczenie, czy coś e tym stylu, pisze, tylko że jeśli kogoś satysfakcjonuje namiastka seksu, to jednak ma coś nie halo w życiu, że ma tak mało w dziedzinie tak pięknej jak jest seksualność. Każdy dorosły, pełnoletni dąży do seksu, bo seks daję dopiero 100% satysfakcję, czy to waginalny czy oralny, żadna masturbacja nie dorówna do tego, dlatego onanizm to uboga forma seksu dla "ubogich" coś jak żywnośc wyprodukowana DLA ....Kolejny przykład, na filmach czy to młodzieżowych, czy dla normalnych pełnoletnich widzów, (ale nie erotyczne), sceny seksu są pokazywane jako coś zupełnie naturalnego-zazwyczaj bez nagości, tylko, że para to robi, a jak często jest na filmie pokazana masturbacja? Albo wcale, a jak już, dla raczej na filmie młodzieżowym, dla jaj, i to raczej jak wykonuje jakiś szkolny frajer. Nie oszukujmy się, robić to to jest porażka, oczywiście jak się nie ma już tym kilkunastu lat, każda pełnoletnia osoba pragnie chłopaka, i obcowania z nim, a jak ktoś tego z różnych przyczyn nie może zaznać, to cóż......sięga po wyrób seksopodobny, i z braku laku pociesza się tym. Co do kościoła, własnie dlatego to jest grzech, może nie tyle grzech, że zło że ktoś ma przyjemność, ale zło, że ktoś robi coś płytkiego, bo każdy zasługuje na seks z miłości, i nie powinien pocieszać się płytkimi zachowaniami seksualnymi, ale dążyć i walczyć, o miłość, o seks z partnerem. Potem jest kolejny grzech, seks przedmałżenski, i tu znów nie chodzi o samą przyjemność, że to zło, ale o to abyśmy miały męża, aby nas pierwszy lepszy nie wykorzystał, czy nie zostawil jak zajdziemy w ciążę, bo i my same i dziecko potrzebuje męża/ojca. Dlatego, to takie zabezpieczenie,- nie pocieszamy się substytutem(masturbacją), a dążymy do seksu z partnerem, nie wystawiamy się na próbę wykorzystania, zostawienia w ewentualnej ciąży, czy zmieniania partnera jak rękawiczki-typowe puszczalstwo, a wybieramy tego jednego, tworzymy fundament czyli małżeństwo, i bzykamy sie do woli. O to tu chodzi. Inteligentne, ogarnięte, potrafiące opanowac się osoby, same to wiedzą, zrobią i dążą do tego, więc im tak naprawdę kościól nie jest potrzeby aby mieć ułożone zycie, ale niestety większośc społeczeństwa, nie wie jak się zachować, Gubi się w tym wszystkim, sama nie wiem co dla nich dobre, i często zbacza z właściwej drogi, i własnie jakby słuchali kościoła toby często z tej drogi nie zbaczali. I co potem mamy? Masa nawyków masturbacyjnych, przyzwyczajeń, że partnera ani dotyk ani minetka nie potrafi zaspokoić, uzależnienie partner obok w pokoju a ktoś w łazience sobie dogadza-dotyczy obojga płci. Dużo singielek, bo zamiast popęd byłby motywacją do szukania partnera, wyjścia do ludzi, czy nawet zagadania do chłopaka to jest błyskawicznie rozładowany, i potem nie ma chcęci motywacji, a potem brak partnera rzutuje na inne aspekty życia, np nie mam z kim pójśc do kina, pojechac na wakacje, etc i ludzie czują się nie szczęśliwi. Podobnie w związkach bez ślubu, porzucanie, zranienia, zostawianie w ciąży, puszczalstwo etc.
Jakby nie było święta nie byłam, i sama to robiła, przez to miałam wywalone na chłopaków, nie chciało mi się z nimi spotykać, przytulać, całować. bo po co skoro nic mnie nie kręciło, bo byłam zawsze zaspokojona. Teraz gdy przestałam to robić, zaczęłam się rozglądać, poznałam kogoś, i na samą myśl o pocałunku w usta z tą osobą mam uśmiech na twarzy, bo wiem jakie to będzie przyjemne....inna jakość życia, i przynajmniej wiem, że jak do czegoś dojdzie, to będe miała prawdziwy seks, a nie jego namiastkę dla "ubogich" jaką jest masturbacja, której wstyd się komukolwiek w oczy przyznac do jej uprawiania.
15 kwietnia 2017, 23:09
To czy według Boga masturbacja to grzech?nie rozumiem dlaczego chrześcijaństwo jest utożsamiane z kościołem katolickim? Kosciol katolicki jest wielkim babilonem, pełnym grzechu, fałszywych nauk, zwiedzenia. Tym czym jest grzech określa Bóg. Dał nam nasze sumienia, daje nam swojego Ducha, który nas poucza o grzechu.Dla mnie to jest po prostu chore. Masturbacja jest grzechem. Antykoncepcja tez. A jak ktoś robi to co uważa za stosowne to jest hipokryta. a ja się pytam co z dziećmi księży. Pedofilia w kościele. Gejami którzy o 12 odprawiaja msze a o 20 w kiblach na dworcach byzykaja kogo się da. Nawet nie wiecie jakie Watykan skrywa tajemnice. Ale jak komuś wygodnie żeby ktoś wam dyktowal jak macie żyć to odmowie sobie nawet cukierka...
16 kwietnia 2017, 10:24
Z tego co wiem masturbacja jest zła, bo jest to wypaczenie, zejście z prawidłowej drogi seksualności. Seks jest normalny aby odczuwać przyjemność seksualną, a masturbacja zawsze była tylko jego namiastką
W moim poprzednim wpisie chodziło o masturbację jako taką. Tobie natomiast teraz (chyba) chodzi o masturbację w określonej sytuacji i kontekście. Masturbacja jako taka jest etapem w odkrywaniu własnego ciała i poznawaniu własnych potrzeb i upodobań. Bardzo wiele osób przeżyło swój pierwszy orgazm w życiu właśnie podczas masturbacji. Czy gdy akurat nie ma się partnera/partnerki, to Twoim zdaniem należy powstrzymywać się od masturbacji, bo to grzech? Owszem, gdy ktoś się masturbuje mając partnera/partnerkę, to znaczy, że chyba coś jest nie tak. Podobnie gdy ktoś woli masturbację od seksu z drugą osobą. I gdy życie seksualne dorosłej osoby (np. w wieku 30 lat lub późniejszym) ogranicza się wyłącznie do masturbacji, to może być symptomem jakichś problemów emocjonalnych lub problemów w relacjach międzyludzkich. I jasne, że nie jest dobrze, gdy ktoś jest uzależniony albo za bardzo przyzwyczajony do masturbacji, tak że nie ma ochoty szukać związku. Oczywiście rozumiem, że dla wielu osób masturbacja jest czymś, co wpływa negatywnie na poczucie własnej wartości i atrakcyjności, za coś uwłaczającego, bo "skoro tyle osób ma partnera/partnerkę i z nim/z nią uprawia seks, to dlaczego ja się masturbuję? Czy jestem gorsza/gorszy?". Czasem po prostu jest tak, że jakiejś osoby nikt nie chce, i jedyne, co ta osoba może robić, żeby się zaspokajać, to właśnie masturbować się. Czy potępiasz takie osoby i je oceniasz? Ja nie. Ja rozumiem sytuację takich osób, współczuję im, jednak daleko mi do moralizatorstwa, straszenia wiecznym potępieniem albo czyśćcem, mówienia o nakazie żalu za grzechy, spowiadania się z tego, do mówienia "Jeśli będziesz się masturbować, to diabeł cię opęta, będziesz się smażyć w piekle, zostaniesz potępiony/a" itd.
aby nas pierwszy lepszy nie wykorzystał, czy nie zostawil jak zajdziemy w ciążę
"Boże, dzięki Ci za antykoncepcję". :)) A nie, przecież według Kościoła antykoncepcja to też grzech. A aborcja - jeszcze cięższy grzech.
Sprzecznością jest jednoczesne zakazywanie masturbacji i seksu przedmałżeńskiego. W dodatku jest to nieludzkie. Podobnie nieludzkie i wewnętrznie sprzeczne jest jednoczesne zakazywanie antykoncepcji i aborcji. W ten sposób Kościół daje do zrozumienia, że seks jest zły, grzeszny, nieczysty, że im mniej seksu, tym lepiej, i że seks powinien służyć wyłącznie prokreacji, a nie "grzesznej" przyjemności.
16 kwietnia 2017, 11:23
Masturbacja nie jest grzechem, to tylko wymysl ksiezy, zeby sobie posluchac o seksie.
Wiec - tak nalezy sie z tego spowiadac, bo to jedna z atrakcji spowiedzi dla ksiedza.
Ja akurat sie nie spowiadam, od kiedy jako gleboka mlodziez stwierdzilam, ze grzechy sie nie "wybacza" piecioma zdrowaskami, ale naprawia.
Edytowany przez 16 kwietnia 2017, 11:26
16 kwietnia 2017, 12:32
W moim poprzednim wpisie chodziło o masturbację jako taką. Tobie natomiast teraz (chyba) chodzi o masturbację w określonej sytuacji i kontekście. Masturbacja jako taka jest etapem w odkrywaniu własnego ciała i poznawaniu własnych potrzeb i upodobań. Bardzo wiele osób przeżyło swój pierwszy orgazm w życiu właśnie podczas masturbacji. Czy gdy akurat nie ma się partnera/partnerki, to Twoim zdaniem należy powstrzymywać się od masturbacji, bo to grzech? Owszem, gdy ktoś się masturbuje mając partnera/partnerkę, to znaczy, że chyba coś jest nie tak. Podobnie gdy ktoś woli masturbację od seksu z drugą osobą. I gdy życie seksualne dorosłej osoby (np. w wieku 30 lat lub późniejszym) ogranicza się wyłącznie do masturbacji, to może być symptomem jakichś problemów emocjonalnych lub problemów w relacjach międzyludzkich. I jasne, że nie jest dobrze, gdy ktoś jest uzależniony albo za bardzo przyzwyczajony do masturbacji, tak że nie ma ochoty szukać związku. Oczywiście rozumiem, że dla wielu osób masturbacja jest czymś, co wpływa negatywnie na poczucie własnej wartości i atrakcyjności, za coś uwłaczającego, bo "skoro tyle osób ma partnera/partnerkę i z nim/z nią uprawia seks, to dlaczego ja się masturbuję? Czy jestem gorsza/gorszy?". Czasem po prostu jest tak, że jakiejś osoby nikt nie chce, i jedyne, co ta osoba może robić, żeby się zaspokajać, to właśnie masturbować się. Czy potępiasz takie osoby i je oceniasz? Ja nie. Ja rozumiem sytuację takich osób, współczuję im, jednak daleko mi do moralizatorstwa, straszenia wiecznym potępieniem albo czyśćcem, mówienia o nakazie żalu za grzechy, spowiadania się z tego, do mówienia "Jeśli będziesz się masturbować, to diabeł cię opęta, będziesz się smażyć w piekle, zostaniesz potępiony/a" itd.Z tego co wiem masturbacja jest zła, bo jest to wypaczenie, zejście z prawidłowej drogi seksualności. Seks jest normalny aby odczuwać przyjemność seksualną, a masturbacja zawsze była tylko jego namiastką"Boże, dzięki Ci za antykoncepcję". :)) A nie, przecież według Kościoła antykoncepcja to też grzech. A aborcja - jeszcze cięższy grzech.Sprzecznością jest jednoczesne zakazywanie masturbacji i seksu przedmałżeńskiego. W dodatku jest to nieludzkie. Podobnie nieludzkie i wewnętrznie sprzeczne jest jednoczesne zakazywanie antykoncepcji i aborcji. W ten sposób Kościół daje do zrozumienia, że seks jest zły, grzeszny, nieczysty, że im mniej seksu, tym lepiej, i że seks powinien służyć wyłącznie prokreacji, a nie "grzesznej" przyjemności.aby nas pierwszy lepszy nie wykorzystał, czy nie zostawil jak zajdziemy w ciążę
W większości się zgadzamy :) Piszesz, co z osobami których nikt nie chce i się masturbują? Ano nic, pisałam właśnie, że jeśli ktoś to robi to ma jakiś problem, to nie znaczy, że osoba masturbująca się której nikt nie chcę robi coś zboczonego, to właśnie jest normalne, masturbacja jest normalna, ale w szczególnych przypadkach, i dotyczy osób z jakimś problemem, może to być problem, jak napisałaś, nikt kogoś nie chcę i to robi, takie osoby są nieszczęśliwe, bo skoro to robią to potrzebują tego, i niestety sięgają tylko po substytut seksu, bo nie mogą osiągnąć z nikim prawdziwego seksu. Podobnie dojrzewająca młodzież, u nich nawet jest wskazane że lepiej niech się masturbują w wieku np 13-15 lat niż mieliby seks uprawiać, ale masturbacja powinna występować w wyjątkowych sytuacjach, i w tylko takich jest uznawana za normę, jak np dojrzewająca młodzież, osoby których nikt nie chcę, rozłąki dłuższej z partnerem-np wyjazd na długie tygodnie czy miesiące. W pozostałych przypadkach jest to po prostu patologia. Nawet w tych wymienionych przypadkach wyjątkowych, masturbacja nie powinna służyć do zabawy, czyli do sprawiania sobie jedynie przyjemności, jak to może być w seksie, a jedynie do obniżenia napięcia seksualnego, czyli ktoś ma potrzeby musi to zrobić, już nie wytrzymuje, to redukuję to napięcie, i tyle. Niestety pozwolić coś dla społeczeństwa, to zaraz tego nadużywa, jak np w przypadku alkoholu, ile osób umie kulturalnie usiąść i wypić lampkę wina czy dwie? Podobnie i w tym temacie, robią to w związkach, robią jak partner/a za ścianą, nawet nastolatkowie czy osoby samotne nadużywają, bo zamiast to zrobić RAZ gdy rozum odbiera, robią to gdy tylko poczują najmniejszą ochotę, a to jest złe, bo w przypadku takich osób samotnych popęd jest potrzebny choćby jako motywacja do szukania partnera, nastolatek też powinien zrobić to tylko gdy musi, a nie bawić się tym ile chce, potem nawyki masturbacyjne, penis opada przy pierwszym/ych razach bo pochwa za luźna bo dłoń była ciaśniejsza, dziewczyna nie czujee minetki bo język za słaby bo palcami mocniej to robiła, to wszystko jest od nadmiaru masturbacji, i nie sa to mity, wystarczy wejśc na pierwsze lepsze forum, mnóstwo takich problemów. Kościół nie jest święty, ale bardziej kościól jest dla tak zwanych mas. I naprawdę lepiej dla kogoś jest posłuchac kościoła i nie robić tego wcale, a jak ktoś naprawdę będzie miał potrzeby prawdziwe nie nakręcane porno, to pomimo zakazu kościoła i tak nie wytrzyma i ulży sobie czasem, ale przynajmniej będzie to z czystych potrzeb seksualnych, niż ktoś ka słuchac nowoczesnego świata, i robić to nałogowo dla zabawy czy w związkach gdzie partner w drugim pokoju. Wszytsko jest dla ludzi, ale mądrych ludzi.
Antykoncepcjji nie ma na 100% :)
I tu podobnie, mądra poradzi sobie bez rad i grzechu kościoła, naiwna uwierzy, a potem płacz i zgrzyt zębami, więc jak ktoś nie umie polegać na swoje intuicji, więc tu też lepiej aby żył według zasad kościoła, wyjdzie takiej osobie tylko na dobre.
Z tego co czytałam i interesowałam się tymi tematami, to często grzech to nie taki grzech, ale bardziej chodzi kościołowi, aby uchronić ludzi przed błędnymi czynami, i jak już pisałam osoby inteligentne poradzą sobie same, ale jaki procent społeczeństwa jest inteligentna? Wystarczy popatrzeć w statystyki, więc serio, te mniej osoby ogarnięte tylko dobrze wyjdą żyjąc według zasad kościoła, no może poza jednym. Zakazie antykoncepcji, to naprawdę już wariactwo, inne uważam że są spoko. :)
16 kwietnia 2017, 23:48
No i? Może są to osoby, które kiedyś wierzyły? Ja jestem niewierząca i wiem o wiele więcej niż osoby, które wierzą przez to, że kiedyś byłam wierzącą i praktykującą osobą, a do tego interesowałam się tym.dziwi mnie zawsze dlaczego na temat wiary najwięcej mają do powiedzenia osoby niewierzące. to tak jakby katolik się wymądrzał o sposobie postrzegania świata przez ateistów - wtf ?
po co się pchać do wątku, który ewidentnie jest skierowany do wierzących ? żeby "nawracać " ich na ateizm ? z jednej strony ateiści nie chcą by ktoś im wciskał katolicyzm, a z drugiej pchają się w wątki wierzących by tam wyśmiewać czy podważać zasady tej wiary ? nie kumam - po co ? żeby drażnić siebie nawzajem ? u mnie w pracy jest masa ateistów wyśmiewających nawet przebieg mszy świętej. a wiadomo w pokoju masa ludzi, część wierzących. zastanawia mnie po co niewierzący się w takich wątkach udzielają ? dla hejtu ?
Edytowany przez 8372dfcd8923ed4a5dc14aff4132bb10 16 kwietnia 2017, 23:49