Temat: Pierwszy raz w wieku 24 lat?

Cześć, 

może moje pytanie wyda się Wam dziwne, a może uznacie, że to ja jestem dziwna i wymyślam. Czy w dzisiejszych czasach jest sens czekać na tego jednego jedynego?  Czy pierwszy raz w wieku dopiero 24 lat to dla kobiety dziś obciach? Nurtuje mnie to ponieważ, jestem z facetem w związku dopiero kilka miesięcy, i co gorsze/lepsze jest to mój pierwszy poważny związek. Z jednej strony chciałabym "czegoś więcej", patrząc po jego zachowaniu obstawiam, że on również. Wiem, że jestem dorosła i takie rzeczy powinnam wiedzieć sama, ale może mi doradzicie. Ile trwał Wasz związek, gdy zdecydowałyście się na ten pierwszy raz? Doradźcie mi coś ...

8 miesięcy tylko miałam wtedy 16 lat:P byłam w tym związku do końca studiów i nie mam bardzo dużego doświadczenia z randkowaniem ale po studiach/w Twoim wieku pójście z kimś do łóżka to była już kwestia raczej 3 randek a nie miesięcy;) lubię seks i jak facet mi się podoba to nie widzę powodu dla którego miałabym odkładać coś tak fajnego będąc dorosła kobieta:)

Salacja napisał(a):

RozowaPanda332 napisał(a):

Sorry, ale dla mnie szpikowanie 15-letniej córki tabletkami anty jest głupotą. Niech sobie będą bezpieczne i wgl, ale to jednak hormony, a wszystkie hormony mają wpływ na organizm i to jeszcze dojrzewającej dziewczyny. I to raczej nie świadczy o dojrzałości ani dziecka ani rodziców. Ale to odbiegając od tematu.Co do Twojej sytuacji to uważam, że to żaden wstyd. Ja też dość długo zwlekałam z moim pierwszym i obecnym partnerem. Zaczęliśmy ze sobą chodzić jak mieliśmy 17-lat i to była nasza wspólna decyzja. Uważaliśmy że nie bylibyśmy w stanie ponieść konsekwencji ewentualnej wpadki, a żadna metoda anty nie daje 100% pewności jej uniknięcia.
Dlatego nie kupuje sie tych tabletek w aptece jak witamine C, tylko idzie sie do lekarza specjalisty, ktory po badaniach ustala jakie tabletki beda odpowiednie dla danej osoby. 
wierz sobie nadal że tabletki są nieszkodliwe :)

soraka

Mnie tabletki bardzo pomogły i wiele im zawdzięczam , może prowadopodobnie tez to że szybko i bezproblemowo zaszłam w ciążę

Obciachem wedlug mnie jest decydowac sie na seks pod wplywem presji otoczenia. A czy ktos ma 20 lat, czy 30, nie robi zadnej roznicy. My akurat czekalismy do slubu i obydwoje mielismy po 25 lat. Nie zaluje tej decyzji i mysle, ze wiele ona ulatwila w moim zyciu.

sadcat napisał(a):

18 lat moze decydowac o sobie samaCo do reszty to mnie nie interesuje jak przezywalas 1 raz i nie przekonasz mnie do swojego zdania. Chcialabym tylko zobaczyc twoja reakcje jak cora przyprowadzi swojego wybranka, ktory ci sie nie spodoba to raz a 2 choroby wenerycznej mozna sie   nabawic pomimo tabletek (nie ufalabym chlopakowi, ze bedzie mial gumki i czy nie sypial z kim popadnie). 
czyli jeżeli twoja 18-letnia.corka zaszlaby w ciążę to wyrzucisz ją z domu? 

Moim zdaniem nie obciach, ale nie ma co czekac na "tego jedynego". Owszem, warto się poznac, pobyc razem, szczególnie na pierwszy raz warto wziąc "dobrego" faceta ;) Ja byłam dziwicą, miałam 19,5 roku, po 3 miesiącach znajmości i msc bycia razem uprawiałam seks. Nie czuję się gorsza ;) wcale nie jest on księciem z bajki, ani człowiekiem z którym planuję niewiadomo co :)

Noma_ napisał(a):

nowalijkaTeż właśnie uważam że seksu trzeba się uczyć i to trochę jak jazda na rowerze. Nie rozumiem idei tego czekania, tym bardziej,że znam dziewczyny po 30-stce, ktore dalej tego swojego jedynego nie znalazły i są dziewicami. To już jest jakaś masakra, jakaś nieumiejętnośc, trudność w byciu kobietą, w akceptowaniu swojego ciała i sygnałów   z niego płynących, jakieś zaprzeczanie , czy tłamszenie tego wszystkiego. 
zgadzam się. te wieczne dziewice, przekonane o swojej wyjątkowości, bo nie potrafiły otworzyć się na drugiego człowieka i dać mu miłości oraz przyjemności - co raczej jest problemem z kontaktami międzyludzkimi a nie czymś świętobliwym - nie zaczęły i nie wiedza, ze rozłożenie nóg i danie przerwać kawałka skory to nie żadne poświęcenie i  wielki czyn. wg mnie udane życie seksualne i przykładanie się do podgrzewania atmosfery oraz pielęgnacja tej sfery są wielkimi czynami i należy się szacunek oraz wdzięczność dla partnera, ze uczył sie siebie oraz innych, nie bal sie próbować i jest nastawiony na branie oraz dawanie przyjemności. nie ma co sie oszukiwać, mężczyźni przez długi czas na początku nie potrafią i chyba nawet nie chcą dawać, a kobiety nie potrafią brac i wymagać dawania im przyjemności. z reszta, same jak nie potrafią to leżą jak kłody, często się wstydzą ze nie umieją i boja się próbować, a facet wykonuje tylko ruchy frykcyjne i sie spuszcza czym prędzej.

Żaden obciach :) Miło wiedzieć, ze są dziewczyny/ kobiety , które się szanują :) Jednak jeśli jesteś w stałym związku zrób to co podpowiada Ci Twoje ciało. Na siłę się nie blokuj :)

Dziękuję Wam wszystkim za pomoc :) nie spodziewałam się tak dużego odzewu :) Wasze wypowiedzi wiele mi rozjaśniły w życiu, a przede wszystkim podpowiedziały w kilku kwestiach

margaret.gosia22 napisał(a):

Dziękuję Wam wszystkim za pomoc :) nie spodziewałam się tak dużego odzewu :) Wasze wypowiedzi wiele mi rozjaśniły w życiu, a przede wszystkim podpowiedziały w kilku kwestiach
ej, podziel się wnioskami :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.