- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 czerwca 2017, 22:00
Jestesmy 10 lat po slubie. Od jakiegos czasu coraz bardziej nie cierpię seksu z mężem. Nie znoszę zapachu jego spermy, wkurza mnie jak mnie dotyka, irytują jego łóżkowe nawyki. Unikam seksu jak sie da- kochamy sie raz na 2 miesiace średnio. Czy to normalna kolej rzeczy w długoletnich związkach? Ja czuję, ze bez seksu mogłabym funkcjonować bez problemu.
8 czerwca 2017, 23:00
Ja tak mam od zawsze i z kazdym. Uwielbiam tylko flirt, uwodzenie i gre wstepna, reszta by mogla dla mnie nie istniec.
8 czerwca 2017, 23:36
a może coś tak ogólnie jest nie do końca tak między Wami, wkurza Cie też tak wszystkim poza łóżkiem czy tylko podczas seksu:?
8 czerwca 2017, 23:53
Poczytaj sobie książę "Ona ma siłę - E. Nagoski" - myślę, że wiele Ci wyjaśni :) Pomogła ogromnej ilości znajomych - również tym w długoletnich związkach.
PS. Ja miałam te objawy po dwóch latach związku. Przez rok myślałam, że coś jest ze mną nie tak. Ta książka pokazała mi, że nie. I od jakiegoś czasu wraca mi ochota :)
Edytowany przez Corinek 8 czerwca 2017, 23:55
9 czerwca 2017, 00:06
kiedys to lubilas? Ciezko mi to sobie wyobrazic,uwielbiam seks z moim mezem,5 lat razem
Edytowany przez 9 czerwca 2017, 00:07
9 czerwca 2017, 06:49
Takie zachowanie jest normalne u kobiet, ktore stracily dziecko. albo juz nie chca miec (wiecej) dzieci i akt seksualny kojarzy im sie jedynie z dzieckiem. Moze kilka spotkan z psychologiem potrafi ci wyjasnic skąd sie wzielo takie zachowanie i jak sobie z tym radzic.
9 czerwca 2017, 07:21
To fakt- mamy dwoje małych nieplanowanych dzieci. W zyciu nie chciałabym kolejnego! A kiedys- no pewnie, lubiłam seks!
9 czerwca 2017, 08:39
prof. Lew-Starowicz w którymś wywiadzie powiedział, że jak pojawia się wstręt do partnera seksualnego, to terapia w bardzo małej części przypadków kończy się przywróceniem pożądania, zdecydowanie częściej rozpadem.
Nie znam książki poleconej przez Corinka, może jest szansa :) Ale zaczęłabym się powoli zastanawiać co robić aby być w stanie udźwignąć samotne macierzyństwo, gdyby się jednak nie udało.