- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 października 2017, 18:25
Chętnie wysłucham osoby z doświadczeniem w tej kwestii.
Po kilku latach współżycia z pierwszym partnerem seksualnym, w wyniku różnych sytuacji życiowych związek się kończy, taka osoba wchodzi w nową relację i wcześniej czy później dojdzie do zbliżeń, do seksu. I tu mam kilka pytań.
Kto był w takiej sytuacji? Jak wspominacie ten pierwszy raz? Było przyjemnie czy kompletna klapa? Blokowalyscie się? Nie czulyscie się dziwnie? Bo jednak każdy jest inny, a przecież bylo się przyzwyczajonym do czegoś innego.
Jakoś się do tego przygotowywałyscie? Rozmawialyscie o tym z tym nowym partnerem, o swoich upodobaniach etc?
16 października 2017, 18:50
Myśle, ze nue warto porównywać pierwszego partnera z drugim.
Ale sądzę że robi to się automatycznie.
I jestem tu bardziej ciekawa odczuć, satysfakcji z tego pierwszego razu z nową osobą, emocji temu towarzyszczacych.
16 października 2017, 18:50
Ja tam byłam w szoku, bo mój pierwszy chłopak "mógł" 20 min do nawet półtorej godziny, myślałam, że każdy tak ma... ale już drugiego takiego nie spotkałam ;p
16 października 2017, 19:06
przy drugim partnerze odkryłam, ze wcale nie jestem oziębła :)
Nie, nie rozmawialiśmy o swoich upodobaniach, na takim etapie znajomosci wydawało mi się to absurdalne, takie teoretyzowanie.
Rozluźnij się, nie porównuj. Tyle rad.
16 października 2017, 20:57
a ja nigdy nie porównywałam, serio. denerwowałam się, jasne, ale szybko mijało ;) doskonale pamiętam pierwszy raz z moim mężem :D ale nie mogę sobie kompletnie przypomnieć żadnych innych pierwszych razów, oprócz tego najpierwszego ;) który bolał jak jasna cholera.
16 października 2017, 20:58
Ja tam byłam w szoku, bo mój pierwszy chłopak "mógł" 20 min do nawet półtorej godziny, myślałam, że każdy tak ma... ale już drugiego takiego nie spotkałam ;p
dla mnie to byłoby na plus ;p nie lubię za długo :)
16 października 2017, 22:15
Pierwszy seks z druga partnerka byl dla mnie bardziej stresujacy niz z trzecia czy czwarta :-P no wiadomo, wczesniej byla tylko jedna osoba znajaca Cie od tej intymnej strony. Na poczatku troche dziwnie mi bylo, ale po minucie przeszlo.
16 października 2017, 22:26
Ja gdzieś tam w środku trochę żałowałam, że ślub i dzieci zaczęłam planować z pierwszym moim partnerem seksualnym, bo jakaś tam odrobina ciekawości zawsze jest, że jak to byłoby z kimś innym (zastanawiałam się czy inaczej się to odczuwa, to takie zderzenie z inna technika, innym stopniem delikatnosci).
W życiu ułożyło się tak, że przyszło mi się rozwieść i liczyc na to, że kiedyś poznam kogoś innego. I poznałam.
Zanim doszło do pierwszego razu to bodajże 3 razy spotkaliśmy się już w lozku, gdzie 'wybadaliśmy teren', mielismy na siebie cholerna ochote ale stopowaliśmy siebie. Ale już tam podczas chwil bliskości, były jakieś pierwsze rozmowy o upodobaniach, nie jakieś zwierzenia ale po prostu naprowadzające wskazówki.
Pierwszy stosunek. Nie stresowałam się, nie wstydziłam, bo już wcześniej poznał moje ciało. Często towarzyszył mi uśmiech, a w głowie myśl, że nie wierze ze to robie.
I fakt, z inna osoba jest zupełnie inaczej. Po pierwszym razie czułam lekki niedosyt, brakowało mi niektórych elementow podczas zbliżenia, do których dotychczas bylam przyzwyczajona. Ale przecież to pierwszy raz, nie można od razu oczekiwać, że będziemy zgrani w 100%. Trzeba dac sobie czas na poznanie..
I szczerze mowiac, zawsze tłumaczyłam, że mój pierwszy partner był na prawde dobry w lozku i ze boje się ze kolejny mu nie dorowna, tak teraz w ogole już nie pamiętam jak to było z pierwszym :)