- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lipca 2015, 18:27
No właśnie, tak mnie dziś natknęło.
Wczoraj idąc sobie wieczorem miastem, minął mnie pewien mężczyzna. Na oko jakieś 30 lat, sympatyczny.
Za chwilę wrócił się za mną i zapytał czy mam zapalniczke, odpowiedziałam, że nie i poszłam dalej.
Na co on zaczął tłumaczenia, że w sumie nie pali i że chciał mnie tylko zagadać.
Zaczął proponować piwo, wino, kawę, herbatę i chwilę rozmowy lecz ja jednak stanowczo zaprzeczyłam i powiedziałam, że się śpieszę.(zaskoczył mnie więc pewnie dlatego tak zareagowałam).
Teraz się zastanawiam czy Wam często zdarza się, że ktoś od tak zaprasza Was na kawę ? :)
25 lipca 2015, 20:34
co do zagadania, to raz mi się zdarzyło, że facet stojący obok mnie na przejściu dla pieszych, zaczął mnie pytać jakie ma tablice rejestracyjne Szczecin. Nawet mnie to rozśmieszyło, więc byłam pozytywnie nastawiona. Ale zrobiło się już nudno, jak zaczął wypytywać mnie o województwa i i gdzie leży Bydgoszcz:P Stwierdziłam, że to chyba jednak jakiś świr. Jakiś jego kolega go zawołał, więc zyskałam kilka sekund na ucieczkę i popędziłam na uczelnie.
A co do tych oferowanych sesji. Nic dziwnego, że dziewczyny się boją. Jakby mnie ktoś zaczepił i coś takiego zaoferował, to bym pomyślała, że zbok i skończę zgwałcona w rowie. Chyba najlepiej dać wizytówkę i czekać aż się odezwą. Mnie by uspokoiło jakby facet się przedstawił i pokazał jakieś swoje zdjęcia. Nie mówię, że zawsze trzeba mieć przy sobie portfolio, ale jakieś chociażby na telefonie czy poprosić dziewczynę o sprawdzenie fanpage'a
25 lipca 2015, 20:52
Czy ja wiem... od razu ma moje dane z wizytówki, stronę, numer etc. Z pewnością anonimowy w sieci nie jestem pod tym względem :PRozumiem, że jak kiedyś bym Cię przypadkiem zagadał w Cracovii, to mam się liczyć z potraktowaniem obcasem od szpilek?Headhunterzy polujący na modeli to trochę inna bajka, są profesjonalistami - inaczej bym odebrała człowieka, który by mi dał wizytówkę z logo jakiejś agencji modelek, którą mogłabym sobie potem wygooglować, a inaczej człowieka, który by mnie zaczepił z tekstem "bo ja się hobbystycznie zajmuję fotografią", szanse na weryfikację raczej marne.
Jak będę mieć gorszy dzień, to kto wie ;) A tak poważnie to chyba starałabym się żeby z góry było wiadome, że pytasz o sesję, nie pytasz prywatnie o numer, pełen profesjonalizm - większe szanse, że zostaniesz odebrany rzeczywiście jako fotograf, którego jedynym celem jest zrobienie dobrych zdjęć, a nie ukrywanie zwłok w krzakach. Mimo wszystko się upieram, że headhunter może sprawiać bardziej profesjonalne wrażenie, a profesjonalizm budzi w ludziach zaufanie. Wystarczy, że raz Cię zaczepi jakiś podejrzany typ i potem masz już uraz, ciężko to przełamać jak ktoś zaczepia z zaskoczenia. No i wiesz, nie każdy po prostu ma ochotę uczestniczyć w sesji zdjęciowej, nawet gdyby zdjęcia robiła Annie Leibovitz.
25 lipca 2015, 21:52
Od kiedy mam dziecko i z nim jestem, to nie, Ale za małolaty tj. liceum i studia :) trzy razy na tydzień ktoś tam się mną czy na ulicy czy w knajpie, przystanku się interesował ; ))) dziecko odstrasza.
25 lipca 2015, 23:29
nikt nigdy do mnie nie podszedł. jestem pasztetem :p
26 lipca 2015, 01:30
ostatnio czekając na pociąg podszedł do mnie przeuroczy facet z zapytaniem gdzie są kasy biletowe choć staliśmy na przeciwko nich. Szybko się zorientowałam ze nie o kasy chodzi bo w rewanżu chciał mnie zaprosić na kawę. Grzecznie odmówiłam ale pan opatrznie to zrozumiał i już się cieszył bo myślał że z mim pójdę. Aby jakoś wycinać się z sytuacji powiedziałam że bardzo mi miło, ale spieszę się i odeszłam. Mimo że mam faceta to zrobiło mi się na prawdę miło...a o panu dalej pamiętam, bo zrobił to w naprawdę czarujący sposób.. ☺
26 lipca 2015, 02:35
Czasami? We Fr. chodzi im o seks, co precyzują dość wcześnie w mniej lub bardziej zawoalowanej formie. W pl parę razy zdażyło mi się spotkać uczestników jakiegoś kursu na mistrza podrywu. Skąd wiem? Bo kiedyś z ciekawości poczytałam sobie materiały na ten temat i panowie jechali książkowym schematem w którym momencie co powiedzieć, kiedy dotknąć etc. Generalnie trochę to zabawne, a trochę niesmaczne.
Kogoś fajnego mi się spotkać nie zdażyło. Ale też żadna ze mnie piękność czy oryginalna uroda, w sumie czemu miałby do mnie obcy facet podchodzić na ulicy?
EDIT - a nie, w sumie jak pomyślę, to paru normalnych też było. Ale akurat kiedy byłam zajęta, w obu znaczeniach.
Edytowany przez 26 lipca 2015, 02:38
26 lipca 2015, 08:07
nie zdarza mi się :) wyrazem twarzy mówię ludziom, że o nic mają mnie nie pytać i nie zagadywać ;)
a tak serio to może ze 3,4 razy ktoś mnie zagadnął na jakimś koncercie czy czymś takim, wypiłam wspólnie piwo, pogadałam i wystarczy :)
26 lipca 2015, 08:40
niestety podchodzą i zaczepiają. Nie lubię tego.
26 lipca 2015, 09:41
Szczerze mówiąc to nawet na to ochoty nie mam, żeby podchodzili, za dużo się o gwałtach słyszy, może przesadzam, może to ktoś miły i kulturalny ale nie, nie chcę, mam swojego ukochanego i mi wystarczy. Nasłuchałam się o gwałtach w Indiach, naoglądałam filmików jak się ślinią na widok idącej dziewczyny.