- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
25 lipca 2015, 18:27
No właśnie, tak mnie dziś natknęło.
Wczoraj idąc sobie wieczorem miastem, minął mnie pewien mężczyzna. Na oko jakieś 30 lat, sympatyczny.
Za chwilę wrócił się za mną i zapytał czy mam zapalniczke, odpowiedziałam, że nie i poszłam dalej.
Na co on zaczął tłumaczenia, że w sumie nie pali i że chciał mnie tylko zagadać.
Zaczął proponować piwo, wino, kawę, herbatę i chwilę rozmowy lecz ja jednak stanowczo zaprzeczyłam i powiedziałam, że się śpieszę.(zaskoczył mnie więc pewnie dlatego tak zareagowałam).
Teraz się zastanawiam czy Wam często zdarza się, że ktoś od tak zaprasza Was na kawę ? :)
26 lipca 2015, 15:48
Zdarzało mi się, od kiedy mieszkam we Wrocławiu coraz częściej. Często są to też obcokrajowcy. W roznych miejscach. Już nie mówię o klubach, bo tam to częste, ale czasami na przystanku, na rynku podczas spaceru, w windzie itd. Zwykle daję swój numer, zdarzało mi się znajomości utrzymywać przez kilka lat.
Zwykle to po prostu miłe, bardzo budujące i podnosi samoocene ;)
26 lipca 2015, 15:55
Zdarzyło mi się raz i pogoniłam w cholerę.
EDIT: Sorry, jeszcze mnie raz Ruski zagadał jak zauważył, że gadam po ichnemu. Ale to było raczej na zasadzie : "Chodźmy do mnie, będzie fajnie" :P Jego też pogoniłam, ale grzeczniej, bo mam sentyment do Rosjan :D
Edytowany przez UlaSB 26 lipca 2015, 15:58
26 lipca 2015, 16:13
nie, chyba ze jakis zul. ale nie dziwie sie, bedac facetem tez bym sie takim ryjem nie zainteresowala ;)
26 lipca 2015, 18:18
do mnie nikt nie podchodzi, ludzie mówią, że mam bitchfejsa ale może po prostu jestem brzydka :D
27 lipca 2015, 21:05
W celach umówienia się, z pytaniem o mój numer telefonu czy coś w tym rodzaju to chyba nie zdarzyło mi się, ale czasem ktoś obcy ni stąd ni zowąd komplementuje moją urodę albo perfumy i zawsze jest to miłe.
29 lipca 2015, 11:17
tak, haha, tak wlasnie moj chlopak mnie zaczepil:DDD ale sie normalnei spytal gdzie cos jest u mnie w miescie wiec pomyslalam ze kolejny turysta, potem sie okazalo ze przez remont tez musze isc tam gdzie on chcial na autobus no i .. skonczylo sie siedzeniem i gadaniem w kawiarni przez 6 godzin
kilka razy jacys faceci mnie zaczepiali ale tylko na zasadzie "wow jestes piekna bla bla", pare razy jakies drink propozycje no ale rzadko ktos byl w moim typie, poza tym z jakichs ekstremalniejszych to zatrzymujace sie samochody jezdzace za mna po miescie czy nawet bardziej dziwne rzeczy ale to w DE gdzie jest deficyt ladnych kobiet:D
tu na miescie zrozumialam - na ulicy, tak to w barach czy klubach to wiadomo ze czesto bardzo tak jest
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 29 lipca 2015, 11:20
2 sierpnia 2015, 02:53
Mam takiego pecha, że przyciągam dużo facetów właśnie tak na ulicy... pecha, bo są to często dosyć dziwne osoby. Jestem raczej nieśmiała, a takie bezpośrednie pytania, komentarze i zaczepki trochę mnie dezorientują. Było trochę miłych, z którymi pogadałam, przeszłam się i szybko się ulatniali gdy dowiadywali się, że jestem w związku lub wcześniej, że nie jestem zainteresowana. Głośne komentarze w stylu "dlaczego nie nosisz spódnic? masz ładne nogi!" średnio do mnie przemawiają... fakt, że to miłe usłyszeć komplement, ale jakoś nie lubię przyciągać uwagi. Kiedyś bałam się takich ludzi zwłaszcza jak jeden nie dawał mi spokoju i nie chciał się odczepić mimo ostrych słów przez dosyć długo... ostatnio trafiłam na pana, który próbował mi wręczyć różę (jakiś obcokrajowiec), ale uciekłam mu tłumacząc coś tam po angielsku... miał taką smutną minę, że aż zrobiło mi się głupio i żałowałam, że chociaż z nim nie porozmawiałam.
W zeszłe wakacje byłam z rodzicami w Rzymie. Kupili mi dosyć krótką sukienkę (zwykłą letnią w kwiatki), w której szłam kilka metrów przed nimi... potem trochę oburzeni i roześmiani stwierdzili, że przyciągałam spojrzenia właściwie wszystkich facetów na ulicy. Nie wiem z czego to się bierze, jestem młoda i szczupła, ale nie uważam siebie za chodzące cudo...
4 sierpnia 2015, 13:08
Czasem się zdarza, nawet ostatnio siedziałam na ławce na bulwarach i pisałam smsa, przejeżdżał rowerem jakiś blondyn i do mnie z tekstem "Ale sie do mnie rozpisałaś". Uśmiechnęłam się, dokończyłam smsa, wsiadłam na rower i pojechałam bo szczerze to nie chciałam żeby sie doczepił :P Jak byłam szczuplejsza to bardzo często słyszałam, że mam świetne nogi albo ładne oczy od obcych mężczyzn, teraz zdarza się rzadziej ale czasem jeszcze tak :)
4 sierpnia 2015, 13:50
Od czasu ślubu chyba częściej. Ha! Albo obrączka kusi, albo stałam się po prostu bardziej wyczulona na takie sytuacje i stąd takie wrażenie. :) A tak poza żartami, zdarza się i na szczęście są to najczęściej sympatyczni jegomoście. A! No i nie na ulicy, raczej w Empku, jakiejś kawiarence, sklepach...