Temat: On koniecznie chce biologiczne dziecko

Mój narzeczony oznajmił, że koniecznie chce biologiczne dziecko. Ja również chcę dzieci, ale zgodziliśmy się, że w grę wchodzi tylko adopcja. Problem w tym, że jestem chora, prawdopodobieństwo śmierci przy porodzie w moich przypadku wynosi około 5% (nie da się nic z tym zrobić, przyczyną jest choroba genetyczna -Vascular Ehlers Danlos Syndrome), a ja nie chcę umierać, lekarze również bardzo odradzają ciąże. On wie o ryzyku, ale twierdzi, że jest małe. Za kilka miesięcy ślub, ale nie wiem czy go odwołać. Jestem załamana, nie mogę spać :(  

soraka napisał(a):

ewentualnie idźcie razem do jednego i drugiego lekarza i porozmawiajcie wspólnie z lekarzem (tak by Twój narzeczony też był na wizycie) o ciąży i ryzyku, najlepiej z 2 lekarzami wtedy podejmiecie najwłaściwszą decyzję

On wie jakie są rokowania, każdy lekarz stanowczo odradzi ciążę, bo przy tej chorobie to ekstremalne ryzyko. Najwyraźniej po prostu mnie nie kocha :( 

smutna_dziewczyna_ napisał(a):

soraka napisał(a):

ewentualnie idźcie razem do jednego i drugiego lekarza i porozmawiajcie wspólnie z lekarzem (tak by Twój narzeczony też był na wizycie) o ciąży i ryzyku, najlepiej z 2 lekarzami wtedy podejmiecie najwłaściwszą decyzję
On wie jakie są rokowania, każdy lekarz stanowczo odradzi ciążę, bo przy tej chorobie to ekstremalne ryzyko. Najwyraźniej po prostu mnie nie kocha :( 
o jezu, to nie tak, ze CIę nie kocha, po prostu zdał sobie sprawę, że posiadanie dziecka jest naprawdę ważne dla niego, nie napisałaś czy był przy wizycie u lekarza? nie powinien CIę zmuszać do dziecka, ale związek nie ma sensu gdy on chce dziecka a Ty nie możesz, przykro mi, przykro mi że piszę trochę bezpośrednio ale życie to nie tylko miłość usłana różami ale czasem wybór czegoś kosztem miłości, chcesz ratować zwiącek zabierz go do lekarza niech lekarz mu wyraźnie powie jakie jest ryzyko a on niech się zastanowi jeszcze raz czy posiadanie dziecka jest aż tak ważne dla niego, jeśli tak wtedy tylko i wyłącznie rozstanie, bo będziecie cierpieć, oczywiście przy rozstaniu też będziecie cierpieć i to oboje jeśli ślub był w planach, ale potrwa to kilka miesięcy a nie całe małżeństwo

Co za egoista...On po ślubie bedzie jeszcze bardziej naciskał i prawdopodobnie zrobi ci pranie mózgu więc albo się wtedy zgodzisz i umrzesz albo on pójdzie do jakiejś laski i zrobi jej dziecko a ty się wykończysz psychicznie. Szkoda życia i czasu na niego. 

Pasek wagi

soraka napisał(a):

smutna_dziewczyna_ napisał(a):

soraka napisał(a):

ewentualnie idźcie razem do jednego i drugiego lekarza i porozmawiajcie wspólnie z lekarzem (tak by Twój narzeczony też był na wizycie) o ciąży i ryzyku, najlepiej z 2 lekarzami wtedy podejmiecie najwłaściwszą decyzję
On wie jakie są rokowania, każdy lekarz stanowczo odradzi ciążę, bo przy tej chorobie to ekstremalne ryzyko. Najwyraźniej po prostu mnie nie kocha :( 
o jezu, to nie tak, ze CIę nie kocha, po prostu zdał sobie sprawę, że posiadanie dziecka jest naprawdę ważne dla niego, nie napisałaś czy był przy wizycie u lekarza? nie powinien CIę zmuszać do dziecka, ale związek nie ma sensu gdy on chce dziecka a Ty nie możesz, przykro mi, przykro mi że piszę trochę bezpośrednio ale życie to nie tylko miłość usłana różami ale czasem wybór czegoś kosztem miłości, chcesz ratować zwiącek zabierz go do lekarza niech lekarz mu wyraźnie powie jakie jest ryzyko a on niech się zastanowi jeszcze raz czy posiadanie dziecka jest aż tak ważne dla niego, jeśli tak wtedy tylko i wyłącznie rozstanie, bo będziecie cierpieć, oczywiście przy rozstaniu też będziecie cierpieć i to oboje jeśli ślub był w planach, ale potrwa to kilka miesięcy a nie całe małżeństwo

Gdyby mnie kochał nie naciskałby na ciąże, która ma spore szanse mnie zabić. Mógł po prostu rozstać się z godnością kiedy dowiedział się o sprawie, czyli jakieś 2 lata temu. 

smutna_dziewczyna_ napisał(a):

soraka napisał(a):

smutna_dziewczyna_ napisał(a):

soraka napisał(a):

ewentualnie idźcie razem do jednego i drugiego lekarza i porozmawiajcie wspólnie z lekarzem (tak by Twój narzeczony też był na wizycie) o ciąży i ryzyku, najlepiej z 2 lekarzami wtedy podejmiecie najwłaściwszą decyzję
On wie jakie są rokowania, każdy lekarz stanowczo odradzi ciążę, bo przy tej chorobie to ekstremalne ryzyko. Najwyraźniej po prostu mnie nie kocha :( 
o jezu, to nie tak, ze CIę nie kocha, po prostu zdał sobie sprawę, że posiadanie dziecka jest naprawdę ważne dla niego, nie napisałaś czy był przy wizycie u lekarza? nie powinien CIę zmuszać do dziecka, ale związek nie ma sensu gdy on chce dziecka a Ty nie możesz, przykro mi, przykro mi że piszę trochę bezpośrednio ale życie to nie tylko miłość usłana różami ale czasem wybór czegoś kosztem miłości, chcesz ratować zwiącek zabierz go do lekarza niech lekarz mu wyraźnie powie jakie jest ryzyko a on niech się zastanowi jeszcze raz czy posiadanie dziecka jest aż tak ważne dla niego, jeśli tak wtedy tylko i wyłącznie rozstanie, bo będziecie cierpieć, oczywiście przy rozstaniu też będziecie cierpieć i to oboje jeśli ślub był w planach, ale potrwa to kilka miesięcy a nie całe małżeństwo
Gdyby mnie kochał nie naciskałby na ciąże, która ma spore szanse mnie zabić. Mógł po prostu rozstać się z godnością kiedy dowiedział się o sprawie, czyli jakieś 2 lata temu. 
nadal nie napisałaś czy był z atoba u lekarza, faceci mają tendencję myśleć że kobiety wyobrzymiaja dlatego lepiej by usłyszeli takie rzeczy od lekarza

Bardzo mi przykro, że Cię to spotkało. Myślę, że dobrze, że partner teraz o tym mówi, lepiej wcześniej niż po ślubie. Jego pragnienia spłodzenia potomka raczej nie osłabnie. Ma do tego prawo. Potrzeba biologiczna. Ty masz prawo nie decydować się na takie ryzyko. Ja bym się w życiu nie zdecydowała na ciążę na Twoim miejscu. Wasze oczekiwania zaczynają się rozmijać. Jeśli Ty nie chcesz ciąży, a on jest zdecydowany na biologiczne dziecko to chyba pora pogadać o rozstaniu. 

Pasek wagi

smutna_dziewczyna_ napisał(a):

soraka napisał(a):

smutna_dziewczyna_ napisał(a):

soraka napisał(a):

ewentualnie idźcie razem do jednego i drugiego lekarza i porozmawiajcie wspólnie z lekarzem (tak by Twój narzeczony też był na wizycie) o ciąży i ryzyku, najlepiej z 2 lekarzami wtedy podejmiecie najwłaściwszą decyzję
On wie jakie są rokowania, każdy lekarz stanowczo odradzi ciążę, bo przy tej chorobie to ekstremalne ryzyko. Najwyraźniej po prostu mnie nie kocha :( 
o jezu, to nie tak, ze CIę nie kocha, po prostu zdał sobie sprawę, że posiadanie dziecka jest naprawdę ważne dla niego, nie napisałaś czy był przy wizycie u lekarza? nie powinien CIę zmuszać do dziecka, ale związek nie ma sensu gdy on chce dziecka a Ty nie możesz, przykro mi, przykro mi że piszę trochę bezpośrednio ale życie to nie tylko miłość usłana różami ale czasem wybór czegoś kosztem miłości, chcesz ratować zwiącek zabierz go do lekarza niech lekarz mu wyraźnie powie jakie jest ryzyko a on niech się zastanowi jeszcze raz czy posiadanie dziecka jest aż tak ważne dla niego, jeśli tak wtedy tylko i wyłącznie rozstanie, bo będziecie cierpieć, oczywiście przy rozstaniu też będziecie cierpieć i to oboje jeśli ślub był w planach, ale potrwa to kilka miesięcy a nie całe małżeństwo
Gdyby mnie kochał nie naciskałby na ciąże, która ma spore szanse mnie zabić. Mógł po prostu rozstać się z godnością kiedy dowiedział się o sprawie, czyli jakieś 2 lata temu. 
 Myślę, że nie ma sensu teraz zastanawiać się, czy kochał, czy nie kochał. To nic nie zmieni. Trzeba podjąć jakąś decyzje mimo, że to trudne i żyć dalej. Jeśli nie z tym, to z innym.

Pasek wagi

jeśli rzeczywiście niedużo może Ci tego życia zostać to ja bym z pewnością nie ryzykowała tego czasu, który mi został. jeśli on tego nie rozumie i mimo to chce ryzykować Twoim życiem.... to chyba odpowiedzieć sama się nasuwa jeśli zadasz sobie pytanie czy mu na Tobie na prawdę zależy.

gdyby mi chłop powiedział coś w stylu "ja muszę mieć dziecko, najwyżej umrzesz, ale dziecko będę miał" to bym go kopnęła w cztery litery. 

beatrx napisał(a):

gdyby mi chłop powiedział coś w stylu "ja muszę mieć dziecko, najwyżej umrzesz, ale dziecko będę miał" to bym go kopnęła w cztery litery. 

Było więcej sygnałów jego egoizmu, chyba wreszcie otworzył mi oczy. Kretyn.
Nawet gdyby zmienił zdanie w sprawie dziecka, co jest bardzo prawdopodobne, to chyba już nie chcę tego ślubu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.