Temat: On koniecznie chce biologiczne dziecko

Mój narzeczony oznajmił, że koniecznie chce biologiczne dziecko. Ja również chcę dzieci, ale zgodziliśmy się, że w grę wchodzi tylko adopcja. Problem w tym, że jestem chora, prawdopodobieństwo śmierci przy porodzie w moich przypadku wynosi około 5% (nie da się nic z tym zrobić, przyczyną jest choroba genetyczna -Vascular Ehlers Danlos Syndrome), a ja nie chcę umierać, lekarze również bardzo odradzają ciąże. On wie o ryzyku, ale twierdzi, że jest małe. Za kilka miesięcy ślub, ale nie wiem czy go odwołać. Jestem załamana, nie mogę spać :(  

Hmm.. Powiedział że chce tego dziecka... z Tobą? I donoszone przez Ciebie? Kobiety korzystają banków spermy, są matki surogatki do zapłodnienia in vitro gdy zarodek nie może się zagniezcic w macicy kobiety. Nie wiem czy istnieje sposób na zescreenowanie już w zarodku czy otrzymałby wadliwy gen od ciebie, bo 50% ryzyka że dziecko będzie chore i jego długość życia będzie tak znacznie skrócona to ważny faktor. Ale można dyskutować i chcieć szukać alternatyw, nie decydując się na niebezpieczeństwo. 

Ryzyko śmierci zdrowej kobiety przy porodzie to 0,00005. Masz wiec tysiąc razy większe ryzyko że byłoby to dla ciebie śmiertelne. Najczęstszą przyczyną  tych zgonów jest krwotok porodowy - u ciebie ryzyko jego wystąpienia jest wyższe a komplikacji znacznie bardziej niebezpieczna. 

Może twój facet nie zdaje sobie sprawy jak poważna to sytuacja? Dla laika 5% to nie dużo, jak powiesz 5 na 100 kobiet to jest to bardziej dosadnie mimo iż stopień ryzyka się nie zmienia. 1000 razy większe niż siostry to już bardziej dociera. Poza tym ryzyko śmierci a ryzyko innych poważnych komplikacji.... 

Jeżeli zależy ci na związku to faktycznie zaciagnelabym go z Tobą do lekarza (uprzedzajac lekarza w jakim celu by mógł się przygotować) na poważny wykład dotyczący ryzyka Twojego oraz ryzyka dla dziecka. I ewentualnie szukała rozwiązań. 

Mi powiedziano że ciąża jest dla mnie niewskazane jak miałam 12 lat. W przeciwieństwie do ciebie dzieci nigdy posiadać nie chciałam. Za to mój brat spełnia się w roli ojca. I bez swoich dzieci nie byłby w pełni szczęśliwy. Zapewne by z nich zrezygnował dla mojej bratowej, o swoje maleństwa starali się 7 lat, ale nie byłby... whole... complete. Myślę że ustalenie takich rzeczy w związku należy zrobić w miarę szybko, i jeżeli nie jest się kompatybilnym to przecierpiec rozstanie wcześniej raczej niż później. 

Z artykułu naukowego na temat Twojego podtypu choroby:

Ciąża jest stanem ryzyka: wysoka śmiertelność matek, szacowana na 11,5%, związana z pęknięciem macicy lub tętnicy podczas porodu i w okresie okołoporodowym.

Link dla forumowiczek nie mających pojęcia w temacie i bagatelizujących sprawę: klik

grubcia88 napisał(a):

bo niektorzy faceci maja idiotyczne cisnienie na dzieci i jeszcze koniecznie musi byc syn, dla mnie tacy ludzie sa po prostu ograniczeni bo daja sie opetac pierwotnym instynktom, a przedkladanie zycia nad jakies wymysly jest skrajnie egoistyczne, zwiazek malzenski zawiera sie z milosci i checi spedzenia z ta osoba reszty zycia a nie dla potencjalnych dzieci bo to tylko dodatek jak ktos chce

dokładnie, jeszcze tylko zrobić i niech żona siedzi i wychowuje, a ja się będę chwalił, że mam syna

mnie by bardziej raziła ZMIANA ZDANIA tego faceta w takiej ważnej kwestii niż samo zdanie

Silna kobieta jesteś, facet dupek, oszukał cię. Powiedz mu co o tym sądzisz i nie wpadaj w jego sidła. To twoje życie, nie jego. Egoista i tyle. Współczuję 

Nie wiedze innego wyjscia niz rozstanie. Czy on wogole rozumie na co naciska? Czy wie, ze jak to dziecko odziedziczy Twoja chorobe to nie nie bedzie tak jak sobie wyobrazal, ze zdobywac bedzie swiat z synem, nie chce myslec co bedzie jakby to byla corka. Skoro naczynia sa kruche to wszelkie urazy sa bardzo niepozadane. Skonczony egoista, najgorsze to to, ze najpierw gadal, ze moze byc adopcja, a teraz ze musi miec swoje biologiczne. Starszny dupek z niego, dobrze, ze to wyszlo przed slubem

Pasek wagi

uhm autorka tak napisala post byscie nawrzucaly facetowi... a nawet z nim wspolnie u lekarza nie była by mu wytlumaczył

nie wiem czemu az tak bardzo mu sie dostaje. mysle, ze bardzo cie kochal i nie chcial zostawic kiedy dowiedzieliscie sie o chorobie. teraz jak wszystko sie ulozylo jednak mysli, ze bardzo mu zalezy na posiadaniu wlasnego dziecka. i on tez ma do tego prawo, nie moze tylko tego na Tobie wymusic i to jest powod do rozstania niestety :( bardzo mi przykro 

Pasek wagi

A ja myślę, że choroba autorki wcale nie jest w tej sytuacji najważniejsza. Kobieta ma prawo nie chcieć być w ciąży i rodzić nawet jeśli jest całkowicie zdrowa, w końcu to jej ciało, jej zdrowie, jej decyzja. Kochający partner nie moze jej do niczego zmusić czy na siłę przekonywać (to zresztą działa w obie strony).

Ja bym odwołała ślub, czy tez przełożyła go na później, bo to jest niesamowicie ważna decyzja i takie rzeczy trzeba ustalić wcześniej. To nie jest problem, który sam sie rozwiąże, a niezgodność opinii w takiej kwestii bardzo szybko może doprowadzić do rozwodu.

Ale on nie chce mieć dziecka dla dziecka, tylko dla siebie. Tak jak zabawke, żeby grać z synem w piłkę, a nawet nie bierze pod uwagę że syn nie będzie chciał, albo będzie chory i nie będzie mógł. Jak "zabawka" urodzisię chora to wyrzuci dziecko? Współczuję Ci kochana bo facet ewidentnie myśli tylko o sobie. Ja bym się bała zdecydiwac z nim na dziecko, nawet nie ze względu na swoją potencjalna śmierć, ale vakabym się, że jak umrę, czy będę niepełnosprawna, on odda dziecko. 

Pasek wagi

aniloratka napisał(a):

nie wiem czemu az tak bardzo mu sie dostaje. mysle, ze bardzo cie kochal i nie chcial zostawic kiedy dowiedzieliscie sie o chorobie. teraz jak wszystko sie ulozylo jednak mysli, ze bardzo mu zalezy na posiadaniu wlasnego dziecka. i on tez ma do tego prawo, nie moze tylko tego na Tobie wymusic i to jest powod do rozstania niestety :( bardzo mi przykro 
dokładnie tak samo myślę

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.