Temat: Powrót dzieci do żłobków i przedszkoli

DZIĘKUJĘ ZA WASZE WYPOWIEDZI :) ZAMYKAM TEMAT, BO ZACZYNA NIEPOTRZEBNIE PROWOKOWAĆ HEJTERÓW...

teina40plus napisał(a):

staram_sie napisał(a):

I tak zastanawiam się.... jak Twoje dziecko było w domu to ciekawe jak bardzo atrakcyjne zajęcia mu zapewniłaś.
Szło mi lepiej niż paniom obecnie, bo wychowawczyni syna przesyłała online ciekawe propozycje do zrealizowania i działaliśmy tematycznie większość dnia. Fajnie były opracowane zdalne zajęcia językowe. Zwariowałabym z nudów, nadzorując tylko, czy sobie dziecko krzywdy nie zrobi w czasie zabawy i wydając mu posiłki. Dlatego jestem rozczarowana postawą pań w przedszkolu...

Ale bylas jedna na jedno dziecko. A pani jest jedna na 5 dzieci ktore musza mies odpowiedni odstęp.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

przedszkole zostało otwarte dla dzieci, którymi nie ma się kto zająć. Wytyczne są jakie są - i ludziom się nie dogodzi. Jeśli pojawiłoby się jakieś zakażenie to przynajmniej część rodziców miałoby pretensje dlaczego nie było zachowanego większemu reżimu.I tak zastanawiam się.... jak Twoje dziecko było w domu to ciekawe jak bardzo atrakcyjne zajęcia mu zapewniłaś.

Jeżeli dzieci siedzą w jednym pomieszczeniu przez kilka h i non stop tam oddychają to środki bezpieczeństwa typu zabieranie dywanów, ograniczanie zabawek , ograniczanie zabaw itd. nie ma najmniejszego sensu i jest tylko udawaniem , niepotrzebnym robieniem więzienia z przedszkola. 

Jak jakieś dziecko będzie chore to i tak pozaraza mimo tych kretyńskich zaleceń.

teina40plus napisał(a):

Monika123kg napisał(a):

Regulamin obostrzeń dla każdej placówki jest taki sam. I wszyscy w placówce muszą go przestrzegać. Rodzice przed posłaniem dziecka do placówki zostali poinformowani o zasadach jakie będą w czasie pandemii więc tym bardziej nie rozumiem Twoich pretensji. 
No właśnie, zasady te same, ale - jak tu któraś z pań napisała - każdy je inaczej interpretuje. W przedszkolu moich dzieci można odnieść wrażenie, że tylko o zasady chodzi. I szerzenie irracjonalnego strachu przed wszystkim i wszystkimi. Gdzieś w tym wszystkim zgubiono potrzeby dzieci. I zdrowy rozsądek. Dziś zrezygnowałam z przedszkola dla dzieci - pani dyrektor się "zrobiło przykro", gdy jej powiedziałam, że od dwóch dni czujemy się niepożądani. Panie się nawet nie kryją ze złością, że wróciły do pracy, ale tłumaczą to procedurami. Ja się do nich w pełni dostosowałam, a i tak byłam traktowana jak trędowata... Bez powodu. Więc ok, panie wygrały i ich szeroka propaganda strachu też. Moja rezygnacja nic w ich sytuacji nie zmieni, i tak muszą przyjść do pracy dla tej resztki dzieci, których rodzice pewnie nie mają wyboru.

Tak zgubiono zdrowy rozsadek. Ale to nie panie z przedszkola o tym decyduja, dostaly takie a nie inne polecenia odgorne. Jakby sie ich nie trzymaly to sa spore kary. Wiec sie nie dziwie ze sie cieszyly ze zabierasz dziecko skoro nie jestes w stanie tego zrozumiec.

Pasek wagi

Noma_ napisał(a):

staram_sie napisał(a):

przedszkole zostało otwarte dla dzieci, którymi nie ma się kto zająć. Wytyczne są jakie są - i ludziom się nie dogodzi. Jeśli pojawiłoby się jakieś zakażenie to przynajmniej część rodziców miałoby pretensje dlaczego nie było zachowanego większemu reżimu.I tak zastanawiam się.... jak Twoje dziecko było w domu to ciekawe jak bardzo atrakcyjne zajęcia mu zapewniłaś.
Jeżeli dzieci siedzą w jednym pomieszczeniu przez kilka h i non stop tam oddychają to środki bezpieczeństwa typu zabieranie dywanów, ograniczanie zabawek , ograniczanie zabaw itd. nie ma najmniejszego sensu i jest tylko udawaniem , niepotrzebnym robieniem więzienia z przedszkola. Jak jakieś dziecko będzie chore to i tak pozaraza mimo tych kretyńskich zaleceń.

Wez wytlumacz to rzadzacym i zalecenia ustalahacym.

Pasek wagi

staram_sie napisał(a):

teina40plus napisał(a):

staram_sie napisał(a):

teina40plus napisał(a):

staram_sie napisał(a):

I tak zastanawiam się.... jak Twoje dziecko było w domu to ciekawe jak bardzo atrakcyjne zajęcia mu zapewniłaś.
Szło mi lepiej niż paniom obecnie, bo wychowawczyni syna przesyłała online ciekawe propozycje do zrealizowania i działaliśmy tematycznie większość dnia. Fajnie były opracowane zdalne zajęcia językowe. Zwariowałabym z nudów, nadzorując tylko, czy sobie dziecko krzywdy nie zrobi w czasie zabawy i wydając mu posiłki. Dlatego jestem rozczarowana postawą pań w przedszkolu...
Tylko że to TWOJE dziecko, z którym jesteś na co dzień. Wszędzie gdzie sami idziecie służbowo lub do obcych albo ktoś do Was przychodzi oficjalnie to ma być zachowany dystans/maseczki. Więc czemu wymagacie od przedszkolanek innego zachowania?
Dystans nie przeszkadza w zrobieniu gimnastyki przy muzyce. Czemu ta zasada nie obowiązuje, gdy się grupuje dzieci wokół komputera przy grze? (przykład w dzisiejszego popołudnia, gdy odbierałam dziecko z przedszkola). Albo sadza przed ekranem przy bajce... Podkreślam, nie mam pretensji o wprowadzenie zasad, ale one kompletnie blokują tym ludziom normalne funkcjonowanie. Że już nie powiem o odrobinie kreatywności. Żadne przedszkole czy szkoła nie powinny być tylko przechowalnią dzieci...
w tym momencie prawie że takimi się stały. Są placówkami, gdzie rodzice mogą zostawić dziecko jeśli nie mają nikogo kto się nim zajmie, a nie placówkami od rozwoju dzieci. Tak samo klasy 1-3 - tam nie ma standardowej nauki tylko po prostu opieka dorosłego.

Autorko ja Cię doskonale rozumiem. W końcu nauczyciele są po pedagogice i doskonale wiedzą jak takie zasady mogą wpłynąć na psychikę dziecka. Niestety też odniosłam wrażenie, ze placowki najchetniej zamknelby sie calkowicie. U mnie wręcz zniechecali do składania wniosków. 

Staram_się powiedz mi ile Twoim zdaniem takie placówki powinny zostać przechowalniami? Kojarzę Twoje wypowiedzi i cały czas byłaś za całkowitym 'odcieciem' się od świata i przestrzeganiem całkowitego reżimu. Kolejny rok szkolny? W perspektywie tego, ze wirus ten pozostanie wirusem endemicznym i w sezonie jesienno-zimowym nie da o sobie zapomnieć to troche slabo żeby robić takie cyrki w przedszkolach.

Wiadomo cała ta sytuacja nie jest komfortowa dla nikogo. Pójdzie dziecko do przedszkola źle, matka bierze opiekę też źle bo nierob i inni pracownicy muszą za niego pracować A ona zgarnia kokosy za nic nie robienie (to taki sarkazm w odniesieniu do innych tematów odnośnie opieki). A prawda taka, ze nawet przy możliwości pracy zdalnej człowiek nie jest w stanie być wydajny jak ma w domu dziecko. 

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

teina40plus napisał(a):

staram_sie napisał(a):

I tak zastanawiam się.... jak Twoje dziecko było w domu to ciekawe jak bardzo atrakcyjne zajęcia mu zapewniłaś.
Szło mi lepiej niż paniom obecnie, bo wychowawczyni syna przesyłała online ciekawe propozycje do zrealizowania i działaliśmy tematycznie większość dnia. Fajnie były opracowane zdalne zajęcia językowe. Zwariowałabym z nudów, nadzorując tylko, czy sobie dziecko krzywdy nie zrobi w czasie zabawy i wydając mu posiłki. Dlatego jestem rozczarowana postawą pań w przedszkolu...
Ale bylas jedna na jedno dziecko. A pani jest jedna na 5 dzieci ktore musza mies odpowiedni odstęp.

A kto powiedział, że jedno? :)

Tak zgubiono zdrowy rozsadek. Ale to nie panie z przedszkola o tym decyduja, dostaly takie a nie inne polecenia odgorne. Jakby sie ich nie trzymaly to sa spore kary. Wiec sie nie dziwie ze sie cieszyly ze zabierasz dziecko skoro nie jestes w stanie tego zrozumiec.

Maharettt, poczytaj wypowiedzi innych forumowiczek. Te same wymagania, a jednak przedszkola sobie z nimi radzą i potrafią stworzyć dzieciom fajne warunki do zabawy, a czasem i nauki, mimo ograniczeń. Nie chodzi o łamanie zakazów, ale o dostosowanie się do warunków. Nie oczekuję od pań, że wyczarują cuda. Wystarczyłoby, żeby się nie skupiały wyłącznie na procedurach i własnym strachu. Żeby dzieci przywitały uśmiechem, zrobiły im fajne zajęcia ruchowe, wzięły na krótki spacer po okolicy, zrobiły jakieś ciekawe zajęcia... To naprawdę niedużo. Dla chcącego.

Trudno poważnie traktować Twoje słowa: "nie dziwie ze sie cieszyly ze zabierasz dziecko skoro... bla bla". Jasnowidzem, widzę, jesteś, że czytasz w cudzych myślach, jeszcze na odległość... W nosie mam, czy je w ogóle obeszła moja decyzja. Jak wspomniałam wyżej, ich sytuacji to nie zmienia.

zolzaaaa napisał(a):

staram_sie napisał(a):

teina40plus napisał(a):

staram_sie napisał(a):

teina40plus napisał(a):

staram_sie napisał(a):

I tak zastanawiam się.... jak Twoje dziecko było w domu to ciekawe jak bardzo atrakcyjne zajęcia mu zapewniłaś.
Szło mi lepiej niż paniom obecnie, bo wychowawczyni syna przesyłała online ciekawe propozycje do zrealizowania i działaliśmy tematycznie większość dnia. Fajnie były opracowane zdalne zajęcia językowe. Zwariowałabym z nudów, nadzorując tylko, czy sobie dziecko krzywdy nie zrobi w czasie zabawy i wydając mu posiłki. Dlatego jestem rozczarowana postawą pań w przedszkolu...
Tylko że to TWOJE dziecko, z którym jesteś na co dzień. Wszędzie gdzie sami idziecie służbowo lub do obcych albo ktoś do Was przychodzi oficjalnie to ma być zachowany dystans/maseczki. Więc czemu wymagacie od przedszkolanek innego zachowania?
Dystans nie przeszkadza w zrobieniu gimnastyki przy muzyce. Czemu ta zasada nie obowiązuje, gdy się grupuje dzieci wokół komputera przy grze? (przykład w dzisiejszego popołudnia, gdy odbierałam dziecko z przedszkola). Albo sadza przed ekranem przy bajce... Podkreślam, nie mam pretensji o wprowadzenie zasad, ale one kompletnie blokują tym ludziom normalne funkcjonowanie. Że już nie powiem o odrobinie kreatywności. Żadne przedszkole czy szkoła nie powinny być tylko przechowalnią dzieci...
w tym momencie prawie że takimi się stały. Są placówkami, gdzie rodzice mogą zostawić dziecko jeśli nie mają nikogo kto się nim zajmie, a nie placówkami od rozwoju dzieci. Tak samo klasy 1-3 - tam nie ma standardowej nauki tylko po prostu opieka dorosłego.
Autorko ja Cię doskonale rozumiem. W końcu nauczyciele są po pedagogice i doskonale wiedzą jak takie zasady mogą wpłynąć na psychikę dziecka. Niestety też odniosłam wrażenie, ze placowki najchetniej zamknelby sie calkowicie. U mnie wręcz zniechecali do składania wniosków. Staram_się powiedz mi ile Twoim zdaniem takie placówki powinny zostać przechowalniami? Kojarzę Twoje wypowiedzi i cały czas byłaś za całkowitym 'odcieciem' się od świata i przestrzeganiem całkowitego reżimu. Kolejny rok szkolny? W perspektywie tego, ze wirus ten pozostanie wirusem endemicznym i w sezonie jesienno-zimowym nie da o sobie zapomnieć to troche slabo żeby robić takie cyrki w przedszkolach.Wiadomo cała ta sytuacja nie jest komfortowa dla nikogo. Pójdzie dziecko do przedszkola źle, matka bierze opiekę też źle bo nierob i inni pracownicy muszą za niego pracować A ona zgarnia kokosy za nic nie robienie (to taki sarkazm w odniesieniu do innych tematów odnośnie opieki). A prawda taka, ze nawet przy możliwości pracy zdalnej człowiek nie jest w stanie być wydajny jak ma w domu dziecko. 
.

Staram się nie ma dziecka, ale chetnie bierze udział w dyskusjach na tematy dzieciowe 😉 także jej wypowiedzi traktuj właśnie z przymrużeniem oka.

niu2020 napisał(a):

W państwowych to wychowawczynie myślą, że są od picia kawy. Tysiące osób pracuje normalnie, a pedagogom wszelkiej maści się nie chce.

No a Ty to do podcierania tyłka najlepiej się nadajesz, taka prawda jak i o przedszkolankach:D

barbracud napisał(a):

niu2020 napisał(a):

W państwowych to wychowawczynie myślą, że są od picia kawy. Tysiące osób pracuje normalnie, a pedagogom wszelkiej maści się nie chce.
No a Ty to do podcierania tyłka najlepiej się nadajesz, taka prawda jak i o przedszkolankach

Taaa... Ta wymiana zdań to bez wątpienia znak, by zamknąć temat :) Nie stworzyłam go, by siać hejt na wszystkich nauczycieli i pedagogów. Uogólnianie nigdy nie jest w porządku... DZIĘKUJĘ ZATEM WSZYSTKIM ZA WYPOWIEDZI :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.