Temat: Utrzymanie dziecka na wakacjach

Proszę o opinie, co zrobiłybyście będąc na miejscu matki dziecka?

Opis sytuacji:

Mija rok od rozstania rodziców 10-cio latki. Dziewczynka mieszka z matką. Ojciec płaci alimenty, często dodatkowo kupuje córce ubrania, zabawki, zabiera ją na każdy weekend i wtedy płaci z własnej kieszeni za atrakcje typu basen, jedzenie na mieście, słodycze itd. Matka z powodu problemów finansowych nigdzie dziecka nie zabiera, od poniedziałku do piątku mała spędza czas non stop przed komputerem.

Ojciec postanawia zabrać dziecko na tydzień nad morze i rząda od matki pokrycia połowy kosztów za dziecko, tzn za najem domku plus oczekuje, że matka da dziecku kieszonkowe w kwocie 200 zł.

Czy matka powinna pokryć takie koszty, jeśli na wakacje dziecko zabiera ojciec?

MadziuniaP napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.
Super, ze byłaś tak dobrze zorganizowana. Super, że nie mialaś problemów finansowych. Super, że byłaś MATkĄ POLKĄ. Gratuluje. Ale to nie upoważnia Ciebie do osądzania innej matki, której sytuacji nie znasz. Wiesz tylko tyle, co przeczytałaś w tym stronniczym poście.
Odniosłam się do wypowiedzi poprzedniczki, która również nie zna sytuacji kobiety opisywanej w poście. Więc mam takie samo prawo do komentowania i wyrażanie swojego zdania jak i wszystkie tutaj Panie, jak również i Pani, które również NIE ZNAJA sytuacji bohaterki ?Na tym chyba polega dyskusja prawda? Każdy gdyba bo nikt nie zna dokładnie sytuacji..  no chyba że to forum powiązane z tvpis i obowiązuje cenzura wypowiedzi ?

Niby taka idealna a przesmiewczo nazwala matkę "bohaterką". Humor na dzis poprawiony? Samoocena poprawiona?

nuta napisał(a):

500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe,  wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke. 

Aaaa to teraz jest tak, ze jesli matka zapewnia niezbedne monimum bo z roznych powodow moze jej nie stac poki co na wiecej to dziecko powinien przejac ojciec? Poza tym utrzymanie sie w obecnych czasach jako smaotna osoba nywa ciezkie ze wzgledu np na koszty mieszkamia wyzywienia a dodaj do tego dziecko :) jaka wartosc w tych czasach ma to 500+?  Ps wiekszosc ojcow wcale tak chetnie opieki nie przejmie :D

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.
Super, ze byłaś tak dobrze zorganizowana. Super, że nie mialaś problemów finansowych. Super, że byłaś MATkĄ POLKĄ. Gratuluje. Ale to nie upoważnia Ciebie do osądzania innej matki, której sytuacji nie znasz. Wiesz tylko tyle, co przeczytałaś w tym stronniczym poście.
Odniosłam się do wypowiedzi poprzedniczki, która również nie zna sytuacji kobiety opisywanej w poście. Więc mam takie samo prawo do komentowania i wyrażanie swojego zdania jak i wszystkie tutaj Panie, jak również i Pani, które również NIE ZNAJA sytuacji bohaterki ?Na tym chyba polega dyskusja prawda? Każdy gdyba bo nikt nie zna dokładnie sytuacji..  no chyba że to forum powiązane z tvpis i obowiązuje cenzura wypowiedzi ?
Niby taka idealna a przesmiewczo nazwala matkę "bohaterką". Humor na dzis poprawiony? Samoocena poprawiona?

Widzi pani, i tutaj leży pies pogrzebany. Chce się Pani czegoś doczepić a nie ma czego konkretnie. 

Bohaterka w sensie osoba, o której jest ten post, osoba opisywana. Staralam się nie używać ciągle jednego słowa, ale pech chciał że nawet "bohater" nie pasuje 🙈🙉  żadnego złego podłoża nie miało uzycie słowa "bohaterka" 😬 

Ile jadu i złości przez Pania przemawia, masakra 🙉🙈😱

MadziuniaP napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.
Super, ze byłaś tak dobrze zorganizowana. Super, że nie mialaś problemów finansowych. Super, że byłaś MATkĄ POLKĄ. Gratuluje. Ale to nie upoważnia Ciebie do osądzania innej matki, której sytuacji nie znasz. Wiesz tylko tyle, co przeczytałaś w tym stronniczym poście.
Odniosłam się do wypowiedzi poprzedniczki, która również nie zna sytuacji kobiety opisywanej w poście. Więc mam takie samo prawo do komentowania i wyrażanie swojego zdania jak i wszystkie tutaj Panie, jak również i Pani, które również NIE ZNAJA sytuacji bohaterki ?Na tym chyba polega dyskusja prawda? Każdy gdyba bo nikt nie zna dokładnie sytuacji..  no chyba że to forum powiązane z tvpis i obowiązuje cenzura wypowiedzi ?

Ale my nie krytykujemy i nie osądzamy ani matki ani ojca. Sytuacja jest trudna. Ale inaczej wyglada opieka nad dzieckiem w weekend, a inaczej w dni robocze. Codzienna opieka ogranicza też możliwości pracy i zarabiania.  

Pasek wagi

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

MadziuniaP napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

Gourmand! napisał(a):

Ja proponuję, żeby mamusia wzięła się do roboty i wyszła z kłopotów finansowych. Dzieckiem i tak się nie zajmuje, więc czasu ma dużo.
Oj tak bo to zawsze lenistwo jej powodem klopotow :D plus skad wniosek, ze dzieckiem sie nie zajmuje? Dzieci w pewnym wieku uwielbiaja czas spedzony na kompie, nie kazde lubuje sie w bieganiu po podworku. Strasznie chamski masz tonZresztą się powtorze-ojciec organizuje wyjazd wiec on placi.
A co chamskiego jest w mojej wypowiedzi? Prawda? Jest napisane, że dziecko całe dnie siedzi przed komputerem... Rodzic powinien animować dziecko do różnych aktywności.A lenistwo i wyuczona bezradność bardzo często jest powodem kłopotów. Pieniądze zawsze można zorganizować.I co z tego, że ojciec organizuje wyjazd? Czy to jego obowiązek wobec matki?Najlepiej jest usiąść i powiedzieć: Nie mam. Zamiast zastanowić się, co zrobić, żeby jednak mieć i zapewnić własnemu dziecku nieco więcej, niż dostęp do komputera.
Dokładnie! Ojciec jak pisze daje z siebie znacznie więcej niż alimenty, a matka zapewnia komputer. To co w tym dziwnego, ze zaproponował aby dołożyła się? Dokładnie nie wiadomo jak sytuacja wygląda, ale może też już ma dość "sponsorowania? Trzeba by było znać sytuację. No a prawo jest prawem- ojciec zabiera, ojciec płaci. Nie mniej jednak skoro sytuacja wygląda tak jak ja opisano- korona z głowy by nikomu nie spadła gdyby dołożyła się do wakacji dziecka, na które z nią i tak nie pojedzie. Jak widać ojciec (a to przecież rzadkość) aż nadto "inwestuje" w córkę, więc mogłaby to docenić, w końcu robi to wszystko dla dziecka- aby coś miało, coś widziało, coś zobaczyło a nie tylko dom i komputer bo mama ma problemy finansowe...
Wydaje mi się, ze znamy sytuacje glownie ze strony ojca (czuc sympatyzowanie autorki) a nie matki. Wiele ludzi zapomina, ze matka pracujac w tyg musi uwzgledniac opieke nad dzieckiem przez to jej mozliwosci zarabiania nie sa tak "komfortowe" jak ojca. Nie wszystko w zyciu jest proste i oczywiste :) sa dwie strony medaluPS pisane bylo o atrakcjach w weekend-czesto gdy policzyc tygodniowe "duperelki" wydane na dziecko poza jedzeniem itd wyjdzoe wiecej niz weekendowe "atrakcje" zapewniane przez tatę. No ale ten weekend to taki bardziej zjawiskowy bo skumulowane w jeden dzien, moze dwa :)
A atrakcje w weekend to tak za darmoszke? Niech Pani spojrzy w cennik jakichkolwiek atrakcji, które z roku na rok rosną w zastraszający sposób. I nie odnoszę się do atrakcji w weekend, ale autorka napisała że zapewnia dziecku też ubrania, i inne rzeczy więc mamie sporo wydatków odchodzi.11 lat byłam samotna matka, więc prosze mi tu o komfortach nie pisać, bo wiem jak jest- pracowałam, dziecko utrzymywałam sama bo w przeciwieństwie do tej matki- od ojca nie otrzymywałam ani grosza, ani alimentów, ani żadnych widzen- matka na 24godzny na dobe w 365 dni w roku. I nie było zmiłuj się. I jak trzeba było to człowiek dupsko ogarnął i nigdy nie dopuściłam do sytuacji "problemy finansowe". Z synem jeździliśmy na wycieczki bardzo często, na ferie i wakacje. I można było? Można było. Wystarczyło chcieć, a jak się ma dwie ręce i dwie nogi to można wiele. Tym bardziej że dziecko ma 10 lat- jakiej opieki wymaga? Dziecko w tym wieku jeśli nie ma stopnia niepełnosprawności to jest samodzielne, a nawet i pomocne w domu. Ale niestety, do wszystkiego potrzebne są chęci. I w zupełności nie rozumiem tego oburzenia że ojciec zaproponował że matka ma się dorzucić- tak jak autorka posta napisalam- matka nie zabiera dziecka nigdzie, ani na weekendy, ani na wakacje, więc chyba fajnie że ktoś to robi. Zapewne gdyby ojciec mojego syna zaproponował że go gdzieś zabierze to z całą pewnością nie widziałabym problemu aby się dołożyć, wiedzac że dziecko będzie się cieszyc, sprawi mu to radość, a najważniejsza rzecz- skoro ja nie mogę zabrać to chociaż te 2-3 stówki bym rzuciła. Widać że jednak w dalszym ciągu jest myslenie- ojciec sponsor, bankomat... A kobieta biedna i pokrzywdzona... Niestety często to odbiega od rzeczywistości.
Super, ze byłaś tak dobrze zorganizowana. Super, że nie mialaś problemów finansowych. Super, że byłaś MATkĄ POLKĄ. Gratuluje. Ale to nie upoważnia Ciebie do osądzania innej matki, której sytuacji nie znasz. Wiesz tylko tyle, co przeczytałaś w tym stronniczym poście.
Odniosłam się do wypowiedzi poprzedniczki, która również nie zna sytuacji kobiety opisywanej w poście. Więc mam takie samo prawo do komentowania i wyrażanie swojego zdania jak i wszystkie tutaj Panie, jak również i Pani, które również NIE ZNAJA sytuacji bohaterki ?Na tym chyba polega dyskusja prawda? Każdy gdyba bo nikt nie zna dokładnie sytuacji..  no chyba że to forum powiązane z tvpis i obowiązuje cenzura wypowiedzi ?
Niby taka idealna a przesmiewczo nazwala matkę "bohaterką". Humor na dzis poprawiony? Samoocena poprawiona?
Widzi pani, i tutaj leży pies pogrzebany. Chce się Pani czegoś doczepić a nie ma czego konkretnie. Bohaterka w sensie osoba, o której jest ten post, osoba opisywana. Staralam się nie używać ciągle jednego słowa, ale pech chciał że nawet "bohater" nie pasuje ??  żadnego złego podłoża nie miało uzycie słowa "bohaterka" ? Ile jadu i złości przez Pania przemawia, masakra ???

Przezemnie? Ja nikogo nie ocenialam. Pani odrazu ocenila matke dziecka jako "winna" ona powinna sobie radzic, ona powinna lepiej, ona powinna sie dolozyc i wrecz byc wdzieczna, ze moze

jako matka dalabym dziecku jakakolwiek kwote. Bez przesady chocby  50 pln ją nie zbawi.Poza tym ojciec moze odliczyc sobie z alimentow bo przeciez sa to pieniadze na  utrzymanie dziecka, a malej nie bedzie w domu przez tydzien 

.Villemo. napisał(a):

nuta napisał(a):

500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe,  wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke. 
Aaaa to teraz jest tak, ze jesli matka zapewnia niezbedne monimum bo z roznych powodow moze jej nie stac poki co na wiecej to dziecko powinien przejac ojciec? Poza tym utrzymanie sie w obecnych czasach jako smaotna osoba nywa ciezkie ze wzgledu np na koszty mieszkamia wyzywienia a dodaj do tego dziecko :) jaka wartosc w tych czasach ma to 500+?  Ps wiekszosc ojcow wcale tak chetnie opieki nie przejmie :D

Proponowałabym się odwołać do Kodeksu Rodzinnego i zakończyć ta konfrontacje- wg prawa prosze Pani jest obowiązkiem utrzymanie dziecka przez obojga rodziców w równej połowie. 

Zieje Pani jadem do wszystkich, którzy mają odmienne zdanie, i niestety nie pochwalają postawy opisanej osoby. Może w końcu warto zagłębić się w lekturę prawna i doszkolić swoją wiedzę? 

Proszę pamiętać o jednym- alimenty są kosztem całkowitym na potrzeby dziecka, jeśli są za małe i ma Pani większe koszty utrzymania dziecka to zawsze można złożyć wniosek o podwyższenie alimentów. Każdy ma takie prawo, więc w dalszym ciągu podawane tutaj przyklady jakie to koszty ma matka zawsze mogą znaleźć odbicie w złożeniu pozwu o powiększenie alimentów. Po co tutaj gdybyac czy ktoś ma swoje mieszkanie, czy wynajmuje, jaki ma czynsz, jakie oplaty- wszystko się dzieli, zlicza i do sądu.

Piramil77 napisał(a):

jako matka dalabym dziecku jakakolwiek kwote. Bez przesady chocby  50 pln ją nie zbawi.Poza tym ojciec moze odliczyc sobie z alimentow bo przeciez sa to pieniadze na  utrzymanie dziecka, a malej nie bedzie w domu przez tydzien 

Jeśli alimenty są zasądzone przez sąd, lub przez notariusza to ojciec musi płacić każdego miesiąca ta kwote, w wakacje kiedy dziecko przebywa z nim, również jest zobowiązany do zapłaty całej kwoty. 

Takie mamy prawo :)

MadziuniaP napisał(a):

.Villemo. napisał(a):

nuta napisał(a):

500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe,  wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke. 
Aaaa to teraz jest tak, ze jesli matka zapewnia niezbedne monimum bo z roznych powodow moze jej nie stac poki co na wiecej to dziecko powinien przejac ojciec? Poza tym utrzymanie sie w obecnych czasach jako smaotna osoba nywa ciezkie ze wzgledu np na koszty mieszkamia wyzywienia a dodaj do tego dziecko :) jaka wartosc w tych czasach ma to 500+?  Ps wiekszosc ojcow wcale tak chetnie opieki nie przejmie :D
Proponowałabym się odwołać do Kodeksu Rodzinnego i zakończyć ta konfrontacje- wg prawa prosze Pani jest obowiązkiem utrzymanie dziecka przez obojga rodziców w równej połowie. Zieje Pani jadem do wszystkich, którzy mają odmienne zdanie, i niestety nie pochwalają postawy opisanej osoby. Może w końcu warto zagłębić się w lekturę prawna i doszkolić swoją wiedzę? Proszę pamiętać o jednym- alimenty są kosztem całkowitym na potrzeby dziecka, jeśli są za małe i ma Pani większe koszty utrzymania dziecka to zawsze można złożyć wniosek o podwyższenie alimentów. Każdy ma takie prawo, więc w dalszym ciągu podawane tutaj przyklady jakie to koszty ma matka zawsze mogą znaleźć odbicie w złożeniu pozwu o powiększenie alimentów. Po co tutaj gdybyac czy ktoś ma swoje mieszkanie, czy wynajmuje, jaki ma czynsz, jakie oplaty- wszystko się dzieli, zlicza i do sądu.

Ciągle zarzuca mi Pani zianie jadem. Ja? A to ja tak negatywnie z gory ocenilam tę osobę? I owszem wiem, że koszty utrzymania powinny być dzielone na połowę. Koszty utrzymania a nie atrakcji-a te ojciec zapewnia z wlasnej inicjatywy, jesli matki na to nie stac to nie ma obowiazku np zapozyczac sie by dorownac kosztom "atrakcji"

.Villemo. napisał(a):

nuta napisał(a):

500+, alimenty i nie ma Z czego odlozyc na wakacje, jakies polkolonie w szkole czy zeby dorzucic sie do wyjazdu Z ojcem? Dobrze wiem ile kosztuje utrzymanie 10letniego dziecka w czasie korony. Odpadlo placenie za obiady w szkole, zajecia dodatkowe,  wyjscia klasowe, urodziny kolezanek, rozrywki typu kino itd. Ják matki nie stac na dziecko, tó moze ojciec przejmie pelna opieke. 
Aaaa to teraz jest tak, ze jesli matka zapewnia niezbedne monimum bo z roznych powodow moze jej nie stac poki co na wiecej to dziecko powinien przejac ojciec? Poza tym utrzymanie sie w obecnych czasach jako smaotna osoba nywa ciezkie ze wzgledu np na koszty mieszkamia wyzywienia a dodaj do tego dziecko :) jaka wartosc w tych czasach ma to 500+?  Ps wiekszosc ojcow wcale tak chetnie opieki nie przejmie :D

 Czy ona bez dziecka dalaby rade sie sáma utrzymac?

Od kwietnia wiele wydatkow odpalo przez korone, a alimenty I 500+ byly bez zmian.  

Oboje rodzice maja utrzymywac dziecko. Z opisu widac, ze ojciec placi ponad alimenty, cos wiecej organizuje. 

Moze ojciec wolalby Sam dziecko utrzymywac niz dokladac sie do utryzmywania bylej partnerki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.