- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 stycznia 2021, 22:18
Jestem w rozsypce i potrzebuję pomocy... mój ma z oznajmił, że chce rozwodu... pytałam, czy już mu na mnie nie zależy, odpowiedział, że nie wie. Jestem załamana. Jak to przeżyć? Co teraz? Czy którejś z Was udało się uratować związek na takim etapie? Pomocy!!
25 stycznia 2021, 06:37
nie wiem co to ma do rzeczy ze jest na stanowisku.. brzmi jakbys byla z nim z wygody. Pracujesz zawodowo?
Pracuje, ale wiadomo, że jego zarobki są zdecydowanie większe. Poza tym zawsze byłam z niego bardzo dumna, że tyle osiągnął, mogłam się "pochwalic" takim mężem
Edytowany przez martinn 25 stycznia 2021, 06:55
25 stycznia 2021, 06:55
Mamy dwoje dzieci... poza tym mój mąż zawsze był dla mnie ostoją i oparciem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego!!
bardzo egoistyczne , jajajaja, z czym masz sobie nie poradzic? jesli po spokoju i dobroci sie dogadacie to i tak ze wzgledu na dzieci zostaniecie w kontakcie. W razie potrzeby faktycznej pomocy czy to z jednej czy drugiej strony mozna sobie nadal pomoc a jednoczesnie niech kazdy dostanie szanse na zadowolenie z zycia. On nie widzi juz szansy z toba i zostalo tylko zaakceptowac.
Z życiem, z dziećmi... Ja wiem, że on mnie nie zostawi bez pomocy, zaproponował mi remont mojego rodzinnego domu, żebym miała gdzie zamieszkać. Ale..nie o to mi chodzi! Kocham go i chce, żeby on mnie też kochał
Może trzeba było przypominać sobie o tej miłości i o mężu częściej niż 3 razy w roku?
25 stycznia 2021, 06:56
Mamy dwoje dzieci... poza tym mój mąż zawsze był dla mnie ostoją i oparciem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego!!
bardzo egoistyczne , jajajaja, z czym masz sobie nie poradzic? jesli po spokoju i dobroci sie dogadacie to i tak ze wzgledu na dzieci zostaniecie w kontakcie. W razie potrzeby faktycznej pomocy czy to z jednej czy drugiej strony mozna sobie nadal pomoc a jednoczesnie niech kazdy dostanie szanse na zadowolenie z zycia. On nie widzi juz szansy z toba i zostalo tylko zaakceptowac.
Z życiem, z dziećmi... Ja wiem, że on mnie nie zostawi bez pomocy, zaproponował mi remont mojego rodzinnego domu, żebym miała gdzie zamieszkać. Ale..nie o to mi chodzi! Kocham go i chce, żeby on mnie też kochał
mysle ze to tylko zraniona duma, zal ze strata, strach przed opinia publiczna - bo przeciez w twoich oczach bylo wszystko dobrze, to tylko wyrachowanie, nawet jesli nie zamierzone to jednak strach przed pustym mieszkaniem , przyjeciem do swiadomosci ze jednak nie bylo dobrze.
Poukladaj sobie to wszystko w glowie i daj wam szanse na nowe zycie , inne , byc moze lepsze. Nie boj sie zmian, a twoj maz to skarb, troszczy sie o to by wam bylo dobrze , chce przygotowac wam dom - on tego absolutnie nie musi, ty nie jestes malym bezwolnym dzieckiem. Nie znam historii ale z wpisow Vitalijek wynika ze lata nie widzialas problemu, nie chcialas go widziec, wiec wez to tak jak jest, zaakceptuj i nie histeryzuj. To nie koniec swiata.
25 stycznia 2021, 07:00
Dla mnie to jest koniec świata w tech chwili! I ja widzę, że mój mąż to skarb! Nie umiem się z tym pogodzić jakby nigdy nic!
Wiem, że byłam egoistka, ale bardzo chce się zmienić!
25 stycznia 2021, 07:03
Dla mnie to jest koniec świata w tech chwili! I ja widzę, że mój mąż to skarb! Nie umiem się z tym pogodzić jakby nigdy nic!
Wiem, że byłam egoistka, ale bardzo chce się zmienić!
tak sie nie da, on czekal lata i juz jest za pozno, poza tym zostan taka jaka jestes, nie ma sensu reszte zycia zyc nie swoim zyciem, dopasowywac sie , to tak jak on juz powiedzial byloby sztucznie wymuszone, bez sensu.
Moze lepiej pomysl o lekarzu i pomocy w przejsiu tej drogi jesli tak to przezywasz, pij ziola, moze jakies leki ziolowe, ktore pomoga w spokojnym przyjeciu faktow.
Edytowany przez Berchen 25 stycznia 2021, 07:04
25 stycznia 2021, 07:09
Dla mnie to jest koniec świata w tech chwili! I ja widzę, że mój mąż to skarb! Nie umiem się z tym pogodzić jakby nigdy nic!
Wiem, że byłam egoistka, ale bardzo chce się zmienić!
tak sie nie da, on czekal lata i juz jest za pozno, poza tym zostan taka jaka jestes, nie ma sensu reszte zycia zyc nie swoim zyciem, dopasowywac sie , to tak jak on juz powiedzial byloby sztucznie wymuszone, bez sensu.
Moze lepiej pomysl o lekarzu i pomocy w przejsiu tej drogi jesli tak to przezywasz, pij ziola, moze jakies leki ziolowe, ktore pomoga w spokojnym przyjeciu faktow.
Cały czas jestem teraz na lekach, nie jestem w stanie nic przełknąć.
25 stycznia 2021, 07:18
Siła nic nie zmienisz. Myślę, że związek jest spisany na straty. Możesz zaproponować, że pójdziesz na terapię, zależy Ci, widziałaś, że go krzywdzisz, przeprosić i mieć nadzieję, że on skruszeje. Siła i takim przekonywaniem go na siłę, że teraz jednak możesz z nim spać nic nie zmienisz. On musi chcieć brać w tym udział. Jak 3 lata widziałaś tylko siebie, to on zwyczajnie może nie mieć już ochoty. Może nawet kogoś już ma...
25 stycznia 2021, 07:38
Dla mnie to jest koniec świata w tech chwili! I ja widzę, że mój mąż to skarb! Nie umiem się z tym pogodzić jakby nigdy nic!
Wiem, że byłam egoistka, ale bardzo chce się zmienić!
To zacznij te zmiany. Idź na terapię sama. Od rozmowy o rozwodzie do rozwodu jest jeszcze czas na to, aby pokazać, że coś robisz w tym kierunku. Spróbuj.
25 stycznia 2021, 07:41
nie wiem co to ma do rzeczy ze jest na stanowisku.. brzmi jakbys byla z nim z wygody. Pracujesz zawodowo?
Pracuje, ale wiadomo, że jego zarobki są zdecydowanie większe. Poza tym zawsze byłam z niego bardzo dumna, że tyle osiągnął, mogłam się "pochwalic" takim mężem
🤦♀️
Pochwalić? Myślisz czasem o nim jak o żywej osobie która też ma uczucia i potrzeby? Oczekujesz że facet poświęci swoje życie i skaże się dla Ciebie na celibat tylko po to abyś ty mogła się "pochwalić" że masz męża na stanowisku?
25 stycznia 2021, 08:01
Wow. Masz spory problem ze sobą. Traktujesz jego ( i w zasadzie siebie) bardzo przedmiotowo... Myślę że terapia ci pomoże. Jak dziewczyny napisały - to nie jest koniec świata, mimo że teraz tak ci się wydaję. Może to najlepsze co mogło cię spotkać aby zmobilizować cię do zmiany. Masz szczęście że mąż mimo wszystko nadal cię wspiera...