- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 stycznia 2021, 22:18
Jestem w rozsypce i potrzebuję pomocy... mój ma z oznajmił, że chce rozwodu... pytałam, czy już mu na mnie nie zależy, odpowiedział, że nie wie. Jestem załamana. Jak to przeżyć? Co teraz? Czy którejś z Was udało się uratować związek na takim etapie? Pomocy!!
24 stycznia 2021, 23:38
Tak, o brak seksu. Ja oczywiście chciałam teraz, ale on powiedział, że takim wymuszonym to nie jest zainteresowany
Dla mnie to byłby gwóźdź do trumny. W sensie straciłabym do swojego męża cały szacunek, gdyby na wzmiankę o rozwodzie spowodowaną tym, że chce żyć w białym małżeństwie, stwierdził, że "ok, jak muszę to mogę, rozbieraj się". Gdyby zaproponował, że może chodźmy na terapię, może trzeba szukać seksuologa, może to jakaś psychiczna blokada do przepracowania - to by oczywiście było na plus. Ale takie "oczywiście chciałam teraz" brzmi strasznie. Takie przedmiotowe traktowanie samej siebie i przy okazji w jakiej to stawia sytuacji tą drugą osobę (kiedy wie, że partner tak naprawdę nie ma ochoty na seks, ale się zmusi).
24 stycznia 2021, 23:48
Wątek złoto. Ignorowanie potrzeb męża przez lata, ale gdy pojawiła się perspektywa rozwodu nagle libido odżyło. Co za przypadek!
Z niektórymi ludźmi jest tak, że tylko stan zagrożenia działa na nich mobilizująco. Gdy boją się straty, to się starają, a gdy tylko poczują się zbyt pewnie, mają gdzieś zobowiązania.
24 stycznia 2021, 23:51
Nie spodziewałaś się tego? Przeczytałam Twoje poprzednie posty wyglada, że w sumie do tego sytuacja zmierzała. oddaliliscie się od siebie, Twój mąż chce to zalegalizować i dać wam szansę na szczęście z kimś innym. Jedyne, co możesz teraz zrobić, to usiąść i z nim przegadać sprawę, dlaczego, jakie widzi powody, czy chce i może zaangażować się w ratowanie małżeństwa. Bez melodramatów typu „czy ty mnie jeszcze kochasz” i „skoro chcesz seksu, to możemy to zrobić”.
24 stycznia 2021, 23:53
Zaproponuj terapię. Ale musisz faktycznie pokazać że widzisz problem w sobie i chcesz coś z tym zrobić.
Przejrzalam Twoje posty-i mam wrażenie że bije z nich przekonanie że wasze malzenstwo jest ok. Taki układ.
Dla większości ludzi to nie jest ok. Rozmawiałaś w ogóle z mężem w jakim związku on chce żyć? Czego oczekuje od życia?
Nie wiem czy tu jest coś ratować... Można odnieść wrażenie że facet czekal aż coś się ruszy/wróci do normy aż dzieci podrosną... I znudziło mu się czekać...kilka lat bez seksu to i tak sporo(bo raz na parę miesięcy to nie seks a .... Zresztą pewnie on czuje że to z jego inicjatywy).
Pogadaj z nim szczerze i otwarcie.
25 stycznia 2021, 00:21
nie wiem co to ma do rzeczy ze jest na stanowisku.. brzmi jakbys byla z nim z wygody. Pracujesz zawodowo?
25 stycznia 2021, 01:15
Seks był ok.3 razy do roku. Ale jak powiedział o tym rozwodzie, to ja naprawdę chciałam, próbowałam!! Tylko on wtedy powiedział że nie chce....
dopiero rozwod cię przestraszył , ze postanowiłaś z mężem spać ? A wcześniej? Rok i 3 razy kochaliście się?
25 stycznia 2021, 02:25
""Seks był ok.3 razy do roku""" - masz swoją odpowiedz, czemu..., przez 3 lata nie potrafiłaś nic zmienić więc czemu uwazasz ze teraz mozesz? Facet ma dość, w sumie nie dziwne, ileż można czekać...
25 stycznia 2021, 04:29
5 lat temu pisałaś o tych samych problemach...toz to zloty facet, ze juz lata temu nie poszedł w długą...Masz problemy ze swoją seksualności, powinnaś się była nimi zająć lata temu. Nigdy nie jest za późno pracować nad sobą, ale może twoj mąż zrozumial, ze ma jedno zycie i nie chce go spędzać w bialym małżeństwie. Większość ludzi potrzebuje intymności, zagłodziłas męża emocjonalnie.
Albo wyprosisz aby poszedł z tobą na terapię, albo nie. Ale może on już Ci po prostu nie wierzy.
25 stycznia 2021, 06:18
Mamy dwoje dzieci... poza tym mój mąż zawsze był dla mnie ostoją i oparciem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego!!
bardzo egoistyczne , jajajaja, z czym masz sobie nie poradzic? jesli po spokoju i dobroci sie dogadacie to i tak ze wzgledu na dzieci zostaniecie w kontakcie. W razie potrzeby faktycznej pomocy czy to z jednej czy drugiej strony mozna sobie nadal pomoc a jednoczesnie niech kazdy dostanie szanse na zadowolenie z zycia. On nie widzi juz szansy z toba i zostalo tylko zaakceptowac.
25 stycznia 2021, 06:37
Mamy dwoje dzieci... poza tym mój mąż zawsze był dla mnie ostoją i oparciem. Nie wyobrażam sobie życia bez niego!!
bardzo egoistyczne , jajajaja, z czym masz sobie nie poradzic? jesli po spokoju i dobroci sie dogadacie to i tak ze wzgledu na dzieci zostaniecie w kontakcie. W razie potrzeby faktycznej pomocy czy to z jednej czy drugiej strony mozna sobie nadal pomoc a jednoczesnie niech kazdy dostanie szanse na zadowolenie z zycia. On nie widzi juz szansy z toba i zostalo tylko zaakceptowac.
Z życiem, z dziećmi... Ja wiem, że on mnie nie zostawi bez pomocy, zaproponował mi remont mojego rodzinnego domu, żebym miała gdzie zamieszkać. Ale..nie o to mi chodzi! Kocham go i chce, żeby on mnie też kochał