Temat: czy bylybyscie z rasista?

Czy bylybyscie w stanie zaakceptowac fakt, ze wasz partner wypowiada sie niepochlebnie o innych narodowosciach? Nie wulgarnie czy z nienawiscia, nigdy prosto w twarz, ale wsrod bliskich umniejsza ich inteligencji, opanowaniu jezyka, wszystkich wklada do jednego worka, typu wszyscy rumuni to zlodzieje?


Dziewczyny, dziekuje za odpowiedzi. Gwoli wyjasnienia-ja jestem otwarta, mam duzo empatii i zrozumienia, uwazam, ze kazdy ma prawo przyjechac do innego kraju i budowac nowe zycie, natomiast ktos dla mnie wazny potrafi wypowiadac sie troche ignorancko i z gory, typu "watpie zeby wogole mowili po angielsku". I to o osobach, ktore pracuja legalnie i a nie siedza na benefitach. Mieszkamy w anglii, on to anglik. Krew mnie zalewa, jak ktos sie z pogarda wypowiada o innych, czy to w kwestii narodowosci, wygladu, akcentu, itd, wiec jego zachowanie mnie zszokowalo.

mysle, że takie komentowanie i wyrażanie swojej opinii i uprzedzeń do danej narodowości nie jest na miejscu, z tym, że muszę dodać, sama wg komentarzy wyżej jestem rasistką, ponieważ idąc ulicą i mijając grupę mężczyzn wyglądających na obywateli np Turcji , Syrii czuję spory niepokój. I tak, ma to związek z nacją, bo mijając powiedzmy większą ilość ludzi wyglądających na przykładowo Chińczyków nie mam już tego dziwnego uczucia. 

Michalkaa napisał(a):

Czy bylybyscie w stanie zaakceptowac fakt, ze wasz partner wypowiada sie niepochlebnie o innych narodowosciach? Nie wulgarnie czy z nienawiscia, nigdy prosto w twarz, ale wsrod bliskich umniejsza ich inteligencji, opanowaniu jezyka, wszystkich wklada do jednego worka, typu wszyscy rumuni to zlodzieje?

W formie jakiej opisalas- nie, zbyt powierzchowna i niesprawiedliwa ocena. Z kims takim nie moglabym byc.

Inna sprawa jest fakt, ze okreslona mentalnosc czy sposob postepowania moze wyrozniac niektore grupy i byc nie do przyjecia. Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki potwierdzajace regule, uwazam, ze mam prawo miec opinie na dany temat, jesli nie jest to podyktowane uprzedzeniami a ma faktyczne potwierdzenie. Akurat mieszkam za granica, sama jestem emigrantka i widze duzo wiecej niz mieszkajac w Polsce.

Khaleesi_ napisał(a):

fitkaro90 napisał(a):

Khaleesi_ napisał(a):

To że ktoś się wypowiada o jakiejś narodowości niepochlebnie to jeszcze nie rasizm moim zdaniem. Może miał styczność z tymi ludźmi i po prostu wyrobił sobie takie zdanie, a nie inne? Ja np. nie lubię Ukraińców, nie ufam ciapkom, a cyganów po prostu nie znoszę. Większość z nich to złodzieje, jeśli mają pieniądze to się z nimi obnoszą, mają się za lepszych, są wulgarni, agresywni i kłótliwi. Wnerwiają mnie też murzyni, bo o ile kiedyś faktycznie byli dyskryminowani to współcześnie przez skrajną poprawność polityczną to właściwie biali są dyskryminowani w pewnych dziedzinach. I nie, nie uważam się za rasistkę, po prostu nie mam obowiązku wszystkich lubić. 

Muszę cię rozczarować, jesteś rasistką ?

Bo? Tylko dlatego, że kogoś nie lubię? Albo bo się zachowują poniżej krytyki i mają za lepszych? Proszę cię ... 

Nigdzie nie napisałam, że kogoś nie szanuję. Nie oplułabym kogoś na ulicy, nie zwyzywała, nie skrzywdziła ani nie zabiła tylko ze względu na nację. Po prostu ich nie lubię. Ale jeśli według ciebie to rasizm to spoko.

mozesz kogos nie lubiec bo jest taki czy siaki. Ale jak nawet nie znasz czlowieka tylko patrzysz na niego przez przyzmat narodowosci to jest rasizm. Polacy tez chleja i kradna. Ty jestes polka wiec chlejesz i kradniesz na pewno. Fajnie ci?

szkoda mi Ukraincow bo nierzadko sa zle traktowani, Polacy wykorzystuja ich gorsza zyciowa sytuacje. 

Pasek wagi

Nie, nie potrafiłabym wejść w związek z rasistą. Jestem dzieckiem imigranta (acz z polskim obywatelstwem), sama mieszkam za granicą, a mój mąż jest innej narodowości. Dopiero wyjazd z PL uświadomił mi, jakim ksenofobicznym narodem jesteśmy. Złości mnie to i przeraża. 

Khaleesi_ napisał(a):

To że ktoś się wypowiada o jakiejś narodowości niepochlebnie to jeszcze nie rasizm moim zdaniem. Może miał styczność z tymi ludźmi i po prostu wyrobił sobie takie zdanie, a nie inne? Ja np. nie lubię Ukraińców, nie ufam ciapkom, a cyganów po prostu nie znoszę. Większość z nich to złodzieje, jeśli mają pieniądze to się z nimi obnoszą, mają się za lepszych, są wulgarni, agresywni i kłótliwi. Wnerwiają mnie też murzyni, bo o ile kiedyś faktycznie byli dyskryminowani to współcześnie przez skrajną poprawność polityczną to właściwie biali są dyskryminowani w pewnych dziedzinach. I nie, nie uważam się za rasistkę, po prostu nie mam obowiązku wszystkich lubić. 

Jesteś podręcznikowym przykładem rasistki. 

Khaleesi_ napisał(a):

fitkaro90 napisał(a):

Khaleesi_ napisał(a):

To że ktoś się wypowiada o jakiejś narodowości niepochlebnie to jeszcze nie rasizm moim zdaniem. Może miał styczność z tymi ludźmi i po prostu wyrobił sobie takie zdanie, a nie inne? Ja np. nie lubię Ukraińców, nie ufam ciapkom, a cyganów po prostu nie znoszę. Większość z nich to złodzieje, jeśli mają pieniądze to się z nimi obnoszą, mają się za lepszych, są wulgarni, agresywni i kłótliwi. Wnerwiają mnie też murzyni, bo o ile kiedyś faktycznie byli dyskryminowani to współcześnie przez skrajną poprawność polityczną to właściwie biali są dyskryminowani w pewnych dziedzinach. I nie, nie uważam się za rasistkę, po prostu nie mam obowiązku wszystkich lubić. 

Muszę cię rozczarować, jesteś rasistką ?

Bo? Tylko dlatego, że kogoś nie lubię? Albo bo się zachowują poniżej krytyki i mają za lepszych? Proszę cię ... 

Nigdzie nie napisałam, że kogoś nie szanuję. Nie oplułabym kogoś na ulicy, nie zwyzywała, nie skrzywdziła ani nie zabiła tylko ze względu na nację. Po prostu ich nie lubię. Ale jeśli według ciebie to rasizm to spoko.

To nie jest tak, że kogoś nie lubisz. Nie lubić to można osoby, którą się poznało i się nacieło, niezależnie od tego czy to polka, muzłumanka czy obywatel Indii. Jeśli ktoś wrzuca do jednego wora ileś tam miliardów ludzi, którzy akurat urodzili się z ciemniejszym kolorem skóry lub na bliskim wschodzie to TAK jest to podstawowa definicja rasizmu i TAK jesteś rasistką. Pominę milczeniem Twoje łskawe komentarze o tym, że przecież być nie opluła ani nie zabiła. 

Nie byłabym w stanie. Za duże różnice światopoglądowe. 

Chyba niektórzy określiliby mojego partnera jako rasistę i homofoba. Nie jest to facet, który publicznie się z tym odnosi, ale po prostu wiem jakie ma na ten temat zdanie. I nie, nie jest to powód, dla którego się rozstaniemy, bo uważam, że nie wszyscy muszą mieć takie samo zdanie na każdy temat. Grunt, to odnosić się do innych z kulturą. 

Ale patrząc na komentarze wyżej - też mam coś z rasistki. Póki kogoś nie poznam, to odbieram niektóre nacje gorzej ze względu na religię, kulturę czy zachowanie. Np. Cyganie. Zostałam dwa razy przez nich okradziona i tylko przez nich, więc trudno żebym była wobec nich dobrze nastawiona. 

bunny.87 napisał(a):

Nie, nie potrafiłabym wejść w związek z rasistą. Jestem dzieckiem imigranta (acz z polskim obywatelstwem), sama mieszkam za granicą, a mój mąż jest innej narodowości. Dopiero wyjazd z PL uświadomił mi, jakim ksenofobicznym narodem jesteśmy. Złości mnie to i przeraża. 

Patrząc na wypowiedzi naszych rządzących to się nawet nie dziwię że ludzie przesiąkają nienawiścią do obcokrajowców. Polska dla Polaków przecież 

Oni nawet Polakami gardzą


Pasek wagi

Naprawdę jesteście takie święte? Widzę cygana, myślę złodziej, widzę Ukrainca, myślę banderowiec, widzę araba, myślę terrorysta. Jakoś takie przekonania zostały, mogę dogadać się z każdym, jak poznam, ale niestety pierwszy myśl zawsze taka. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.