Temat: Nowa praca a male dziecko - mom guilt

Hej, 
W poniedzialek zaczynam nowa, bardzo dobra prace. Bardzo sie ciesze i nie moge sie doczekac. Jestem naprawde podekscytowana! :) 
Mam dwie coreczki 3 letnia (za niecaly miesiac) i 13 miesieczna. 
Obie pojda do zlobka od poczatku lutego, do tego czasu beda z tata. Starsza pojdzie do zlobka na caly dzien, uwielbia tam chodzic (teraz chodzi dwa poranki), a mlodsza bedzie chodzila do 13 codziennie (pozniej od 13 z tata w domu - lub ze mna jesli juz bede mogla pracowac z domu) 
Na poczatku bede pracowala z biura, a po okresie przyuczenia - elastycznie. 
O ile bede tesknila za starsza to wiem, ze bedzie tam zadowolona. ALe ostatnio znowi zaczelam odczuwac mom guilt ze wzgledu na mlodsza. Dopoki nie bede pracowac elastycznie, nie bedzie mnie widziala ok. 10 godzin. Czy ona bedzie sobie myslala, gdzie jest mama i czemu mnie zostawila? 
Czy uwazacie, ze jestem zla matka? Czy to dobrze, ze ide do pracy skoro sytuacja mnie nie zmusza - po prostu potrzebuje przerwy od bycia w domu i macierzynstwa, plus to fajna praca?
Czy Wasze dzieci poszly do zlobka w wieku 14 miesiecy i byly szczesliwe? 

Wiem, ze troche placzliwy ten post ale taki mam wlasnie nastroj :) 
Prosze o odpowiedzi

Dodam, ze jestem w domu od 3 lat i po prostu juz nie moge (mimo ze pracowalam zdalnie przez 8 mscy)

Pasek wagi

Szczerze? Podejrzewam, ze jesli bedzie pod dobra opieka, ktora zapewni jej rozrywke, czysta pieluche i jedzenie, to bedzie to miala gdzies, czy nie ma Ciebie godzine czy 10 godzin. Dzieci nie maja takiego poczucia czasu, jak my ;-) 

Moja corka poszla jak miala 8 msc. Takiego domowego do maks 5 dzieci. I pierwszy, kolo naszego domu to byla porazka. Babka to byla porazka i jej podejscie. Wytrzymala tam miesiac... Corka wpadala w ataki paniki jak te kobiete widziala. A z dnia na dzien trafila do innego miejsca i tam od pierwszej minuty byla milosc.

Nigdy nie uslyszalam od corki, dlaczego ja zostawiam i dlaczego ona musi isc do zlobka / przedszkola / etc. A ma 5.5 roku. Tzn. teraz slysze to, ale tylko dlatego, ze odkad jest nowy rok szkolny to ona ostatnie 40 minut jakos jest sama z pania i wychodzi ostatnia albo przedostatnia. To pyta, czy nie moge pracowac z domu albo dlaczego ona wychodzi ostatnia. Mowie jej wtedy, ze inne dzieci juz o 6:30 sa w przedszkolu a ona o 8:30 i dlatego siedzi dluzej.

Podziwiam, że zostałaś tyle w domu. U mnie córka poszła do żłobka w wieku 15 miesięcy, syn w wieku 12,5 miesiąca (a ja wracałam do pracy jak mieli 8-9 miesięcy, resztę mąż brał rodzicielski). Jeszcze żyją 🤪 Ja akurat jeszcze karmiłam, więc po powrocie pracowałam 7h. Sama mówisz, że nie będzie tam długo, choć faktycznie 10h rozłąki to sporo. Po jakim czasie będziesz mogła pracować elastycznie? Rozumiem, że jest 8h plus 2 na dojazd jak pracujesz na miejscu?

w żłobku tylko do 13, później tata, niczym się nie martw. Za to wasz wspólny czas wykorzystasz bardziej wartościowo, bo będzie go mniej. Poza tym szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci :) 

Prosiatko.3 napisał(a):

w żłobku tylko do 13, później tata, niczym się nie martw. Za to wasz wspólny czas wykorzystasz bardziej wartościowo, bo będzie go mniej. Poza tym szczęśliwa mama to szczęśliwe dzieci :) 

To prawda! Bo nie ilosc czasu sie liczy, a jego JAKOSC! Nie znosze tych dyrdymalow typu siedz z dzieciakiem w domu, ale ze dziecko zwykle pol dnia sie nudzi, bo mama na telefonie, to juz jakos nie gra dla takich osob roli...

Rozumiem Twoje obawy bo ja wracam do pracy 21 marca, córka od 1 marca idzie do żłobka, będzie miała wtedy skończone 11 miesięcy. Na początku wiadomo po kilka godzin ale jak już wrócę do pracy to będę ją zostawiać od 7 do 16, mój już wtedy mąż również pracuje w podobnych godzinach. Mam ogromne wyrzuty sumienia i obawy jak córka będzie reagować ale nie widzę innego wyjścia, nie stać nas na bezpłatny urlop wychowawczy, a i ja czuję wewnętrzną potrzebę powrotu do pracy, ludzi, obowiązków innych niż wychowywanie dziecka 


jak matki chcą to nikt im nie zabrania wracać szybko do pracy, ale nie ma co udawać, że czarne jest białe i zaprzeczac ogólnodostępnej wiedzy opartej na latach badań i doswiadczen życiowych tylko po to aby się usprawiedliwić 

.nonszalancja. napisał(a):

jak matki chcą to nikt im nie zabrania wracać szybko do pracy, ale nie ma co udawać, że czarne jest białe i zaprzeczac ogólnodostępnej wiedzy opartej na latach badań i doswiadczen życiowych tylko po to aby się usprawiedliwić 

Moje doswiadczenia i mojego otoczenia w temacie powrotu do pracy matki przed ukonczeniem 1. roku zycia dziecka, sa jak najbardziej pozytywne.

cancri napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

jak matki chcą to nikt im nie zabrania wracać szybko do pracy, ale nie ma co udawać, że czarne jest białe i zaprzeczac ogólnodostępnej wiedzy opartej na latach badań i doswiadczen życiowych tylko po to aby się usprawiedliwić 

Moje doswiadczenia i mojego otoczenia w temacie powrotu do pracy matki przed ukonczeniem 1. roku zycia dziecka, sa jak najbardziej pozytywne.

tak to, że twoje  to wiemy, bo przeciez nie chodzi o dobro dziecka tylko o to czego matka chce 

.nonszalancja. napisał(a):

cancri napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

jak matki chcą to nikt im nie zabrania wracać szybko do pracy, ale nie ma co udawać, że czarne jest białe i zaprzeczac ogólnodostępnej wiedzy opartej na latach badań i doswiadczen życiowych tylko po to aby się usprawiedliwić 

Moje doswiadczenia i mojego otoczenia w temacie powrotu do pracy matki przed ukonczeniem 1. roku zycia dziecka, sa jak najbardziej pozytywne.

tak to, że twoje  to wiemy, bo przeciez nie chodzi o dobro dziecka tylko o to czego matka chce 

widzę, że Noma w formie 😅

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.