- Dołączył: 2011-10-03
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 81
27 stycznia 2012, 23:02
Na początku napiszę, że mam 20lat a mój G. 23 ( piszę to, ponieważ "problem" może się wydawać dziwny bądź dziecinny dla niektórych). Jesteśmy razem prawie 2lata. Oboje jak na razie mieszkamy jeszcze z rodzicami. I właśnie w tym miejscu zaczyna się problem. G. mama jest bardzo w porządku, nie miesza się w nasze sprawy itd. Niestety moi rodzice są w pewnym sensie "staroświeccy". Uważają, że przed ślubem nie wypada, abym nocowała u niego, a on mnie w domu. Nie chodzi tutaj o współżycie tylko o zasady. Oczywiście razem wyjeżdżamy gdzieś na weekendy, wakacje i inne okazje- do tego nie mają "zastrzeżeń", chodzi tylko o spanie w domu. Nie wiem co mam zrobić, bo chciałabym abyśmy, tak jak większość par, u siebie nocowali. Jak mam z nimi rozmawiać? Jakich argumentów użyć? Moje rozmowy, tłumaczenia nic nie dają. Proszę o poważne odpowiedzi. Z góry dziękuję za pomoc.
- Dołączył: 2011-09-05
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 2950
27 stycznia 2012, 23:17
Agniesia8607 napisał(a):
Mmaniak napisał(a):
lol to na wakacjach wolno a w domu nie .... nieźle. Zgadzam się z nimi sen z kimś przed ślubem to zło!
jakie tam zło????? a kupiłbyś kota w worku????:D
to chyba raczej było ironia ;))
- Dołączył: 2011-07-12
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 5751
27 stycznia 2012, 23:22
ja nie nocowalam u swojego ani on u mnie.. nawet jak sie chcialo, jakos tak.. po prostu nie, teraz sie cieszymy soba po slubie.. nie wiem co Ci poradzic, jedynie co moge powiedziec, to to, zeby nie angazowac sie w cos zbytnio, bo pozniej jak sie rozstaniecie (nie mowie ze tak bedzie) to bedziesz miala niepotrzebne wspomnienia.. no nie wiem.. najlepiej poromzaiwaj z rodzicami, albo jezeli bedzie u Ciebie usnijcie razem, moze rodzice sie polituja nad nim? jak ebdzi epowiedzmy 2 wnocy ;p u mnie sie litowali, ale moj uciekal bo mial do pracy nastepnego dnia..
- Dołączył: 2011-10-03
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 81
27 stycznia 2012, 23:23
Widzę, że nie tylko ja mam taki problem... :/ Próbowałam rozmawiać, ale jak dotąd na nic, skończyły mi się już argumenty i czuje się bezradna... :(
27 stycznia 2012, 23:27
Ja na szczęście nie miałam tego problemu :D nasi rodzice się nie wtracali/ją :D jesteśmy razem 5 lat , ja 21 on 23 :D a on zaczął u mnie nocować prawie na początku, ja u niego troszkę później :D
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
27 stycznia 2012, 23:27
Moja teściowa też nie pozwalała :)
Ale jak napadało tyle śniegu,że rodzice nie dali rady po mnie przyjechać :P to kazała im w połowie zawrócić i postanowiła ,żebym została.
Tak się przełamała, później sama pytała ,czy zostanę,albo sugerowała, że jest późno i nie ma sensu ,żeby rodzice się fatygowali taki kawał jechać :).
- Dołączył: 2010-02-26
- Miasto: Arabia Saudyjska
- Liczba postów: 2148
27 stycznia 2012, 23:30
Ciesz sie ze chociaz pozwalaj na wyjazdy.Jedyne wyjscie to slub,wtedy napewno nie odmowia
Edytowany przez Semfura 27 stycznia 2012, 23:31
- Dołączył: 2011-10-13
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 691
27 stycznia 2012, 23:32
moj mieszka ze mna z moimi rodzicami nawet jak nie mieszkal to nie bylo problemu z nocowaniem jego mama tez nie miala nic przeciwko zebym ja nocowala u nich jak jeszcze u niej mieszkal :)
27 stycznia 2012, 23:37
Ja mam ten sam problem. (ja 18,5 on 19,5 lat). Jego Tata nigdy nie robił problemów, pytał, czy zostaję na noc, i czy robię śniadanko, tak życzliwie z jego strony.
Moi rodzice na takie pomysły w ogóle reagują histerią. I nie za bardzo pozwalają mi sypiać u Mojego, bo "nie wypada". Ale doskonale zdają sobie sprawę, że uprawiamy seks. Więc chodzi o zasady tylko. Głupie zasady.
Za to wyjazdy na imprezy do znajomych, sylwestry, osiemnastki, woodstock- bez problemu.
Edytowany przez apocalyptica 27 stycznia 2012, 23:38
- Dołączył: 2012-01-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 330
28 stycznia 2012, 00:08
A ja w sumie rozumiem trochę rodziców. Myślę, że to taka mała sugestia, że oni się trochę krępują. Ja też bym się krępowała gdyby (załóżmy, żę rodzic jest samotny) powiedzmy do mojej matki miałby przyjść ktoś na noc - nie da się uniknąć porannego spotkania a nie chciałabym przed obcą osobą paradować w piżamie, bez makijażu, nie mówiąc już o pierdzie pod kołdrą :P Zresztą teraz też nie wyobrażam sobie, żebyśmy nocowali w domach swoich rodziców mieszkając w jednym mieście, nie mając problemu ze spotykaniem się w dzień/wieczorem. Zdecydowanie mało komfortowa sytuacja.
Edytowany przez ekolifka 28 stycznia 2012, 00:09