Temat: tytułu brak

Cześć.Nie będe wam opisywała całej historii swojego związku...jedynie tyle,ze od 4 lat mieszkam ze swoim obecnym mężem.Jestesmy poł roku po slubie .Cały ten czas utrzymywalam kontakt z bylym,ale na zasadzie kolezenskiej.Mąż jest o niego zazdrosny,ale to chyba przez to moje ukrywanie kontaktu z nim i przez jego niewyparzony język.Ale przejde do konkretu.Pół roku po slubie - moj maz pisal z taką rurą,wyobrazala sobie nie wiadomo co.Pisala innym,ze go kocha,ze rzekomo on jej napisal,ze rozwiedzie sie ze mną dla niej.Ogolnie bolalo mnie to.Ale pozniej jakos kontakt urwali.Ale ja oczywiscie namowilam eza do odswiezenia relacji bo nie wiedzialam co jest grane.Za szybko zazegnali tą burzliwą znajomosc poprostu.Dobiło mnie to...
Maz poszedl do pracy,a ja relax przed kompem oczywiscie dla rozluznienia sięgnelam po kieliszek,a to dlatego,ze nie moglam zniesc tych jej wyobrazen.I rozegrał się dramat: otoz zaczepilam bylego na onecie (z tym,z ktorym teraz się kolegujemy) i zrobilam okropną rzecz.Pojechalam do niego  na noc.Przyznalam się mężowi...on dostal ujozy,ja ryczalam.Wiem jak to wygląda....ale on hm...pociągamy się mentalnie,ale nie fizycznie.Nigdy ze sobą w lozku nie bylismy.On jest biseksualny..lubi kształty kobiece..kobiety,ale nie jako obiekty pożadania seksualnego.Nie spalam z nim..... maz 'niby' mi wybaczył,rozmawiamy,przytula mnie ... ale mowi,ze kocha mnie mniej niz naszego synka.Nie wiem czy się cieszyć......chcialabym utrzymywac kontakt z tamtym ale rodzina jest wartością nadrzędną więc w suime wybór mam prosty.Ale z drugiej strony nie chcę być z kims ze względu na dziecko,a w tym przypadku tak niestety jest.Chciałabym się dotrzec z mezem,ale chyba zaprzepascilam wszystko.
Piszę tutaj,zeby się wyzalic bo mimo ze jest dobrze,jest mi strasznien ciezko.Maż jest obok,przytula mnie a ja nie czuje jego miłosci.Dziwne to do wytłumaczenia.Chyba muszę się pogodzić z obecnym stanem rzeczy.Jest mi tak przykro,ze ryczałabym dniami i nocami ;/
wszystko wymaga czasu. 
gdybym ja pojechała do byłego, pewnie mój nawet by nie pytał, czy z nim spałam. 
i nie wymagałabym od niego, żeby szybko mu przeszło, bo sama czułabym się nie fair.. 
daj mu czas, nie wymagaj od niego zbyt dużo. powoli odbudujecie swoje relacje, chociaż moim zdaniem nie powinnaś utrzymywać kontaktu z byłym facetem, jeśli twój mąż tego nie chce.
chciałabyś żeby on pisał i spotykał się ze swoją byłą? nie byłoby dla ciebie ważne, czy ona go pociąga fizycznie czy nie, wierz mi. 
Bezsensu ja myślałam że to jest forum dla odchudzających się... dziwię się ze ludzie się tutaj tak uzewnętrzniają ze swoich prywatnych spraw dotyczących związków... bezsesnu ... naprawdę wam tak zależy na opiniach ludzi których komplentuie nie znacie, którzy niejedokrotnie nic nie wiedzą o życiu? albo wielkie odpowiedzi udzuelają nastoletnie dzuiewczynki które nie mają pojęcia nic o życiu i związkah ... paranoja .. nie macie przyjacółek .. z którymi można pogadać twarzą w twarz? świat wariuje ...
Współczuje Ci takiej sytuacji... Porozmawiaj z mężem szczerze bo jeśli wasz małżeństwo ma być takie jakie jest to lepiej żebyście byli osobno...
nie dziwie się,boli mnie to .... bo wiem,ze zle zrobilam ale jak wy byście się poczuły,ja widzę wine ale z dwoch stron,on natomiast z jednej.Chce,żeby było dobrze..nie kontaktuje się z tamtym bo nie czuje potrzeby,zreszta on nie jest wart aby zaprzepaścic malzenstwo.
pamietam jak kiedys,pisala,ze sie zabije jak on z nią nie będzie.Ludzie,do kobiety to przemawia inaczej.Nie umiem tzn boje się uswiadamiac jemu,ze jego wina tez gdzies jest a z drugiej strony boje się,ze znow nie będzie ze mną rozmawiał.

Apropo tego wybaczenia...nie wiem czy mi wybaczył,poprostu ja ciągle chodzilam  albo smutna,albo zaplakana.Moze sie zlitował.Nie wiem.....ale jak się zlitował i pogadalismy to poszlam z nim do lozka.Ale widzę,ze ogladamy film....on siada i siedzimy....nie rodzi się w nim chęć przytulenia pocałowania.W tym seksie tez był inny...jak nigdy zlapal mnie za wlosy.Wiecie,ja jako ta zla siedzialam cicho ale jego zachowanie jest dziwne.

arsenka napisał(a):

Bezsensu ja myślałam że to jest forum dla odchudzających się... dziwię się ze ludzie się tutaj tak uzewnętrzniają ze swoich prywatnych spraw dotyczących związków... bezsesnu ... naprawdę wam tak zależy na opiniach ludzi których komplentuie nie znacie, którzy niejedokrotnie nic nie wiedzą o życiu? albo wielkie odpowiedzi udzuelają nastoletnie dzuiewczynki które nie mają pojęcia nic o życiu i związkah ... paranoja .. nie macie przyjacółek .. z którymi można pogadać twarzą w twarz? świat wariuje ...

bo nie rozumiem jego zachowainia.....ciezko mi,nie mam kolezanek,ktyorym moglabym sie wyzalic,matka by mnie zabila chyba....a wy jestescie neutralne.Ja jestem osobą,ktora jak ma problem potrzebuje o tym porozmawiać i tytle.
Ciezka sprawa.Ale wnioskuje z tego.Ze kreci cie ten kolega ktory jest bi?
Wydaje mi sie, ze skoro maz ci wybaczyl, to napewno cie kocha gdyby on sam mial kochanke to by juz to olal i powiedzial ze to koniec.
To ze ci powiedzial ze kocha waszego synka bardziej niz ciebie dzwnie zabrzmialo ale znam wielu facetow ktorzy nie potrafia do konca wypowiedziec sie tak jak powinni.Wkoncu milosc do dziecka a do zony do 2 rozne rodzaje milosci.

Mysle ze powinnas sie TY postarac o jego zaufanie,pokazac ze ci zalezy.Ale jesli cos czujesz do tego typa to  watpie zebys miala na takie rzeczy ochote.Albo o nim zapomnij i zerwij kontakt i staraj sie o swojego meza,albo powiedz mu prawde.Czemu on ma miec zrujnowane zycie przez twoje uczuciowe fanaberie,on ma tez prawo do szczescia,A jak jest mlody to ma jeszcze szanse poukladac sobie zycie. Jest wiele rodzin rozbitych, i to nic nowego.
Pasek wagi
Ale to maz swoim zachowanie doprowadzi do tego. Gadanie z inna babka ktora pokazuje sie nago z latwoscia.. Nie zwalilabym calej winy na niego ale fakt jest taki, ze zaczal pierwszy a teraz udaje niewiniotka.. Uwazam albo powinniscie isc do specjalisty albo rozejsc sie. Specjalista od zwiazkow ala psycholog.. Pomysl o tym. 
Pasek wagi
Ja męzowi powiedzialam dokladnie dlaczego lubie spedzac czas z tamtym.Ja go traktuje jak przyjaciela,wieo  mnie najgorsze rzeczy wiec raczej do tego ogranicza sie nasza znajomosc.Nawet jak bylam u niego cos tam mamrotalam do 4 nad ranem.
A z mezem chce zeby się ulozylo,tylko boje się,ze jednak się nie ułoży.Ja bym chciala miec wszystko czarno na bialym no a jest inaczej...
Ja mam 22 lata on 26

Studentka211 napisał(a):

arsenka napisał(a):

Bezsensu ja myślałam że to jest forum dla odchudzających się... dziwię się ze ludzie się tutaj tak uzewnętrzniają ze swoich prywatnych spraw dotyczących związków... bezsesnu ... naprawdę wam tak zależy na opiniach ludzi których komplentuie nie znacie, którzy niejedokrotnie nic nie wiedzą o życiu? albo wielkie odpowiedzi udzuelają nastoletnie dzuiewczynki które nie mają pojęcia nic o życiu i związkah ... paranoja .. nie macie przyjacółek .. z którymi można pogadać twarzą w twarz? świat wariuje ...
bo nie rozumiem jego zachowainia.....ciezko mi,nie mam kolezanek,ktyorym moglabym sie wyzalic,matka by mnie zabila chyba....a wy jestescie neutralne.Ja jestem osobą,ktora jak ma problem potrzebuje o tym porozmawiać i tytle.

Nie moja to sprawa... więc się już nie odywam :) poprostu z całym szacunkiem do osób wypowiadającyh się tutaj na forum , możesz sobie zrobić krzywde... bo obiektywizm ludzi o różnych światopoglądach nie zawsze jest korzystny..ja się o tym przekonałam... 

Studentka211 napisał(a):

arsenka napisał(a):

Bezsensu ja myślałam że to jest forum dla odchudzających się... dziwię się ze ludzie się tutaj tak uzewnętrzniają ze swoich prywatnych spraw dotyczących związków... bezsesnu ... naprawdę wam tak zależy na opiniach ludzi których komplentuie nie znacie, którzy niejedokrotnie nic nie wiedzą o życiu? albo wielkie odpowiedzi udzuelają nastoletnie dzuiewczynki które nie mają pojęcia nic o życiu i związkah ... paranoja .. nie macie przyjacółek .. z którymi można pogadać twarzą w twarz? świat wariuje ...
bo nie rozumiem jego zachowainia.....ciezko mi,nie mam kolezanek,ktyorym moglabym sie wyzalic,matka by mnie zabila chyba....a wy jestescie neutralne.Ja jestem osobą,ktora jak ma problem potrzebuje o tym porozmawiać i tytle.

Nie moja to sprawa... więc się już nie odywam :) poprostu z całym szacunkiem do osób wypowiadającyh się tutaj na forum , możesz sobie zrobić krzywde... bo obiektywizm ludzi o różnych światopoglądach nie zawsze jest korzystny..ja się o tym przekonałam... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.