30 stycznia 2012, 14:00
Cześć.Nie będe wam opisywała całej historii swojego związku...jedynie tyle,ze od 4 lat mieszkam ze swoim obecnym mężem.Jestesmy poł roku po slubie .Cały ten czas utrzymywalam kontakt z bylym,ale na zasadzie kolezenskiej.Mąż jest o niego zazdrosny,ale to chyba przez to moje ukrywanie kontaktu z nim i przez jego niewyparzony język.Ale przejde do konkretu.Pół roku po slubie - moj maz pisal z taką rurą,wyobrazala sobie nie wiadomo co.Pisala innym,ze go kocha,ze rzekomo on jej napisal,ze rozwiedzie sie ze mną dla niej.Ogolnie bolalo mnie to.Ale pozniej jakos kontakt urwali.Ale ja oczywiscie namowilam eza do odswiezenia relacji bo nie wiedzialam co jest grane.Za szybko zazegnali tą burzliwą znajomosc poprostu.Dobiło mnie to...
Maz poszedl do pracy,a ja relax przed kompem oczywiscie dla rozluznienia sięgnelam po kieliszek,a to dlatego,ze nie moglam zniesc tych jej wyobrazen.I rozegrał się dramat: otoz zaczepilam bylego na onecie (z tym,z ktorym teraz się kolegujemy) i zrobilam okropną rzecz.Pojechalam do niego na noc.Przyznalam się mężowi...on dostal ujozy,ja ryczalam.Wiem jak to wygląda....ale on hm...pociągamy się mentalnie,ale nie fizycznie.Nigdy ze sobą w lozku nie bylismy.On jest biseksualny..lubi kształty kobiece..kobiety,ale nie jako obiekty pożadania seksualnego.Nie spalam z nim..... maz 'niby' mi wybaczył,rozmawiamy,przytula mnie ... ale mowi,ze kocha mnie mniej niz naszego synka.Nie wiem czy się cieszyć......chcialabym utrzymywac kontakt z tamtym ale rodzina jest wartością nadrzędną więc w suime wybór mam prosty.Ale z drugiej strony nie chcę być z kims ze względu na dziecko,a w tym przypadku tak niestety jest.Chciałabym się dotrzec z mezem,ale chyba zaprzepascilam wszystko.
Piszę tutaj,zeby się wyzalic bo mimo ze jest dobrze,jest mi strasznien ciezko.Maż jest obok,przytula mnie a ja nie czuje jego miłosci.Dziwne to do wytłumaczenia.Chyba muszę się pogodzić z obecnym stanem rzeczy.Jest mi tak przykro,ze ryczałabym dniami i nocami ;/
30 stycznia 2012, 14:51
arsenka napisał(a):
Studentka211 napisał(a):
arsenka napisał(a):
Bezsensu ja myślałam że to jest forum dla odchudzających się... dziwię się ze ludzie się tutaj tak uzewnętrzniają ze swoich prywatnych spraw dotyczących związków... bezsesnu ... naprawdę wam tak zależy na opiniach ludzi których komplentuie nie znacie, którzy niejedokrotnie nic nie wiedzą o życiu? albo wielkie odpowiedzi udzuelają nastoletnie dzuiewczynki które nie mają pojęcia nic o życiu i związkah ... paranoja .. nie macie przyjacółek .. z którymi można pogadać twarzą w twarz? świat wariuje ...
bo nie rozumiem jego zachowainia.....ciezko mi,nie mam kolezanek,ktyorym moglabym sie wyzalic,matka by mnie zabila chyba....a wy jestescie neutralne.Ja jestem osobą,ktora jak ma problem potrzebuje o tym porozmawiać i tytle.
Nie moja to sprawa... więc się już nie odywam :) poprostu z całym szacunkiem do osób wypowiadającyh się tutaj na forum , możesz sobie zrobić krzywde... bo obiektywizm ludzi o różnych światopoglądach nie zawsze jest korzystny..ja się o tym przekonałam...
nie chcę rady bo chce jakos to naprawić..smutno mi bardzo dlatego wylewam tutaj swoje zale....i wiem,ze mojej winy jest z 80% i gdybym mogla cofnąć czas nie wiem czy postąpilabym inaczej bo wiele zrozumialam dzięki temu incydentowi.
- Dołączył: 2009-04-21
- Miasto: Ustka
- Liczba postów: 318
30 stycznia 2012, 14:58
Muszi dokonać wyboru albo kolega albo mąż i rodzina, ja oczywiście wybrałabym męża i zrobiła wszystko aby naprawić nasze relacje, przede wszystkim pokazałbym mu jak jest mo bliski i jak bardzo go kocham
- Dołączył: 2011-08-14
- Miasto:
- Liczba postów: 520
30 stycznia 2012, 14:58
nie powinnas tak sie zachowywac, co to wogole jest ,ze mezatka jezdzi sobie do kolegi na noc:P postaw sie na miejscu meza ;/
- Dołączył: 2009-03-22
- Miasto: Kozia Wola
- Liczba postów: 2367
30 stycznia 2012, 18:42
żałosne to co piszesz
moim zdaniem to ściema
jaja sobie robisz i tyle
albo synapsy zupełnie się Tobie porozrywały jeżeli jakimś cudem to rzeczywistość
moja rada
zacznij czytać książki to pobudzi mózg do pracy, gorzka czekolada i ryby, to też wpływa dobrze na myślenie
30 stycznia 2012, 18:43
Ciężka sprawa, powiedz mu co Ci leży na sercu.
- Dołączył: 2010-10-02
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 886
30 stycznia 2012, 19:00
Jeśli to prawda co piszesz to miom zdaniem jesteś nie poważna. Na miejscu twojego męża bym Cie spakowała i za drzwi wyrzuciła. Po co wogóle wychodziłaś za mąż jak o byłym myślisz. Jak mozesz być tak lekkomyśla mając dziecko.
Edytowany przez Porcelana88 30 stycznia 2012, 19:03
- Dołączył: 2011-07-15
- Miasto: Elbląg
- Liczba postów: 13662
30 stycznia 2012, 19:17
ale o co chodzi??? przeciez nie uprawiała seksu, za to jej mąz pisuje z jakas,
no więc
siedź na dupie, gdzie siedzisz i nie róbcie z igieł wideł, bo to śmieszne. Nic sie takiego nie stało, nie zachowujcie sie jak dzieci
30 stycznia 2012, 19:19
Musi być Tobie ciężko... Mam nadzieje, że rozwiążecie jakoś Wasz problem...