- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 października 2013, 09:47
2 października 2013, 11:29
2 października 2013, 12:16
2 października 2013, 13:13
2 października 2013, 13:26
A co za roznica kto jest winny, auto czy motocykl? Nie zmienia to nadal faktu ze motocyklisci gina.Zupelnie cie nie rozumiem. Chcesz zobaczyc szczescie w jego oczach, nie chcesz zabierac marzen a jednoczesnie boisz sie ze moze zginac. Nei myslisz o tym ze dziecku moze zabraknac ojca? Watpie ze wtedy bedziesz nadal myslec ze spelnial swoje marzenia :/.mój mąż też chce kupić sobie motocykl i to ścigacza. nie podoba mi się to tak samo jak Tobie, ale nie mogę mu zabronić. a gdybyśmy to my były na ich miejscu? nie chciałybyśmy aby nam zabraniano, prawda? no właśnie. mnie osobiście jara perspektywa mojego faceta w kasku i kombinezonie na motocyklu :) podoba mi się to choć boję się tych maszyn jak nie wiem... jak widzę jak mu się oczy świecą jak widzi motocykl albo jak słyszy z daleka dźwięk silnika.... jeju, aż mi go szkoda, że nie może sobie kupić z racji na fundusze. miałam swego czasu plan, że sama wezmę kredyt i kupię mu motor na 30 urodziny ale się nie udało a jeszcze wcześniej mu powiedziałm jakie mam plany i odwiódł mnie od tego bo stwierdził, że jak coś by mu się stało to ja bym sobie do końca życia nie wybaczyła i bym obwiniała siebie o jakikolwiek wypadek. co racja to racja. teraz wziął kredyt i chciał zrobić trochę samochód i kupić sobie tą hondę wymarzoną a resztę kredytu zostawić dla nas na jakiś fajny wyjazd ale miesiąc po tym jak wziął kredyt okazało się, że jestem w ciąży więc plany o hondzie odeszły. z jednej strony mnie to ucieszyła a z drugiej jeszcze bardziej zasmuciło bo znów odłożył spełnienie swojego marzenia. i wiem, że ciężko mi pozwolić mu na ten zakup i wiem, że powinnam zabronić ale z drugiej strony powinnam go wspierać w osiaganiu marzeń. ech... dylemat jakich mało... mimo wszystkich za i przeciw to chcę aby miał ten motocykl. wiem, że może się zabić, albo jeździć na wózku do końca życia ale to jego marzenie aby mieć hondę cbr 900rr. tak na zdrowy rozum- jak ma mu się cos stać to w biały dzień go coś uszkodzi i nawet nie będzie musiał z domu wychodzić. ani Twój, ani mój nie mają po 17 lat żeby szaleć na motorze. niech sobie kupią. a przynajmniej mój niech sobie kupi. jestem "za". chcę zobaczyć jego szczęście w oczach jak wsiada na ten motocykl. kocham go bardzo i nie mogę mu zabierać marzeń. to nie fair... on by mi gwiazdkę z nieba ściągnął... a zabraniając mu czegokolwiek nieuchronię go przed najgorszym. śmierć/wypadek może nadejść w każdym momencie. i zakup motoru moim zdaniem, wcale tego nie prpwokuje, jak uważa większość. ps: zauważ też, że to nie motocykliści się zabijają o drzewa albo tak po prostu powodują śmiertelny wypadek, to idioci za kółkiem, którzy myślą, że im wolno jechać tak jak chcą. w tamtym roku jak zaczął się sezon motocyklowy to po 10 dniach od rozpoczęcia sezonu zginęło 10 motocyklistów. wiesz z czyjej winy? każda z tych śmierci była spowodowana przez kierowcę samochodu osobowego.... każde z tych żyć mogłoby nadal istnieć gdyby nie kilku baranów na drodze....
2 października 2013, 16:50
Na zimę motoru się nie kupuje. Masz czas do wiosny aby mu to wyperswadować :)
2 października 2013, 17:36
2 października 2013, 19:36
2 października 2013, 22:55
a moze zamiast odwodzic go od spelnienia marzen po prostu go wpomoz - mozesz mu pomoc w zakupie ubran ochronnych ( np. kurtki z ochrona kregoslupa itd.) , kaskow i innych rzeczy, dzieki ktorym on bedzie lepiej zabezpieczony przed wypadkiem a ty moze poczujesz sie spokojniejsza ...
3 października 2013, 13:27