- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 listopada 2010, 14:50
Przed ślubem, przez około 2 lata razem z moim K mieszkaliśmy sami w wynajmowanym mieszkaniu.Mogliśmy robić wszystko na co mieliśmy ochotę, przed nikim nie trzeba było się tłumaczyć , od nikogo nie bylismy zależni.
Teraz , gdy jesteśmy już po ślubie myślimy nad zaciągnięciem kredytu i budową własnego domu. Ze względów finansowych (żeby trochę odłożyć kasy) zdecydowaliśmy że zamieszkamy razem z teściami i tak z 2-pokojowego mieszkania przenieśliśmy się do 1 pokoju :(
Nie mieszkamy z nimi zbyt długo (niecały miesiąc) ale ja już zaczynam myśleć że to był błąd że się tam wprowadziliśmy. Mój mąż oczywiście nie widzi żadnego problemu-bo to przecież jego rodzice, jego dom rodzinny ale ja mam problem z zaklimatyzowaniem się.
Moja teściowa jest taka że musi wszystko wiedzieć,pyta się dosłownie o wszystko i o wszystkich.Myśli że ja wiem wszystko np. czy mój szwagier odebrał dziecko z przedszkola, czy jadł obiad itp itd...
A poza tym nawet moi rodzice nie kontrowali mnie tak jak ona próbuje to robić teraz-jak jestem dorosła!
Teść natomiast jest taki, że mysli że on wszystko umie najlepiej ,że potrafi zrobić wszystko idealnie, zawsze się wtrąca i kontroluje, narzuca swoje pomysły.Denerwuje mnie to bardzo, gdyż jesli było coś popsute w mieszkaniu, nie działało to nie zabrał się za to , a jak my z mężem wzięliśmy się za naprawę to cały czas stał nad nami i dyrygował co robić!!
Zaczynam mieć powoli dość całej te sytuacji, cała moja złość skupia się teraz na mężu, a ja tak nie chce....
Może Wy udzielicie mi kilka rad jak poradzić sobie z całą tą sytuacją?, może niektóre z Was są w podobnej sytuacji?? i jakoś doszłyście do porozumienia z teściami!
Będę wdzięczna za wskazówki :)
10 listopada 2010, 14:59
10 listopada 2010, 15:01
10 listopada 2010, 15:02
10 listopada 2010, 15:04
10 listopada 2010, 15:05
10 listopada 2010, 15:09
wspołczuje, rady... nie wdawac sie wdyskusjie, jak najwiecej spacerowac ;) by byc poza domem... i zacisnac zebey oraz odliczac dni...
ale jedno jest pewne duzo bardziej docenisz spokuj jak juz bedziecie znowu sami :)
10 listopada 2010, 15:17