Temat: planujemy ciąże- grupa wsparcia

czy ktoś ma ochotę dołączyć do mnie wspierać w przygotowania do ciąży, razem zawsze łatwiej w przypadku problemów z zajściem w ciąże

wpisujcie sie kto planuje i jak sie przygotowujecie do tego? albo dziewczyny które są w początkach ciąży..

co brać aby wspomóc możliwość zajścia w ciąże i ewent. jakies witaminy wspomagające rozwój płodu?

na co uważać , czego unikać?

jak monitorować swoją płodność?

a masz jakiś specjalny termometr?
gdzie można znaleźć  informacje jaka temp co oznacza- by moc z tego skorzystać
Pasek wagi

nieznajoma1989 napisał(a):

MamaJowitki - dobry śluz = zielone światełko :)Przekazuję Wam informacje tylko pomocniczo - każdy ma własny rozum i wolną wolę i wybiera to, co uważa za słuszne.Nie mogę się tylko zgodzić z tym, że antykoncepcja jest skuteczniejsza - badania pokazują, że wyniki są porównywalne przy obu metodach... Przy terapii hormonalnej trzeba jednak zwrócić uwagę, że im dłużej się stosuje tabletki, tym bardziej z roku na rok wzrasta jednak "ryzyko" niechcianej ciąży... Poza tym cały czas, kiedy kobieta bierze chemię, jej organizm nie działa prawidłowo - jest uśpiony, a okres to nie okres fizjologiczny tylko krwawienie z odstawienia. Niektóre tabsy działają tak, że organizmowi "wydaje się", że cały czas ma stan zapalny (może dziwne, ale jednak prawdziwe). Wiadomo też, że wzrasta ryzyko występowania wielu chorób, również nowotworowych. Dla mnie jednak najgorsze jest to, że słyszy się o zwiększającej się liczbie przypadków, kiedy organizm kobiety nie potrafi wrócić do normalnego funkcjonowania po odstawieniu... Na jednej z prelekcji, w której brałam udział, pani dr zajmująca się właśnie badaniem wpływu środków antykoncepcyjnych mówiła, że są wśród badanych dziewczyny, które wzięły tabletki tylko raz i już nawet jako 19-20 letnie młode kobiety wiedzą, że nie będą mogły nigdy zajść w ciążę, bo tabsy zrobiły takie spustoszenie w organizmie... Drastyczne to jest, ale trzeba o tym głośno mówić, bo producent tabletek takiej informacji na pewno na ulotce nie zamieści...Miliony ludzi na całym świecie wracają do metod naturalnych, które w żaden sposób nie ingerują w organizm kobiety. Sama jestem tego przykładem i wcale nie chodzi o świrowanie i bieganie z termometrem... Cała "procedura" trwa zaledwie chwilę i już po kilku dniach wchodzi w krew... Dla mnie zmierzenie temp. rano to jak wyłączenie budzika... Przy obserwacji śluzu też nie siedzicie w łazience godzinami i nie czekacie aż coś się pojawi, tylko jak idziecie za potrzebą fizjologiczną to przy okazji widzicie co się dzieje...Metodę bardzo sobie chwalę i dlatego piszę co wiem, bo może akurat się komuś przyda :) Obserwacje pomagają nie tylko przy chęci poczęcia dzidziusia, ale jeszcze bardziej kiedy się chce określić dni niepłodne. Śluz i temperatura bardzo ze sobą współgrają, a jak dołożymy do tego badanie szyjki macicy to już człowiek ma niemal 100% pewność (na chłopski rozum: jak jest twarda i zamknięta to nawet mikroskopijny plemnik się nie przeciśnie i do zapłodnienia nie dojdzie)Wiem, wiem... Się rozpisałam :D Ale jak już zaczęłam to napiszę jeszcze jedną dla mnie niezmiernie ważną rzecz... Wiedziałam o ciąży już jakieś 2 tygodnie po owulacji (po 18 dniach podwyższonej temperatury można już z dużym prawdopodobieństwem spodziewać się, że do zapłodnienia doszło), więc długo przed tym jak zrobiłam test (w sumie tylko z ciekawości) czy poczułam pierwsze fizyczne objawy i potwierdziłam życie mojego maluszka u lekarza... Dla mnie i męża to było niesamowite doświadczenie, bo praktycznie od samego początku wiedzieliśmy o istnieniu naszego maleństwa i cieszyliśmy się jak wariaty :)I co? na tym jeszcze nie koniec... jak kobieta jest już w ciąży to przez około 3 pierwsze miesiące temperatura utrzymuje się na wyższym poziomie (zanim wytworzy się łożysko to ta wyższa temperatura pozwala macicy być takim "osobistym inkubatorem")... Dzięki jej mierzeniu byłam całkiem spokojna, że maleństwu nic się nie dzieje... Nagły spadek temperatury może prowadzić nawet do poronienia, a jak ktoś tego nie wie, to przy problemie i pojawieniu się krwotoku (jako pierwszego widzialnego objawu) czasem bywa za późno na pomoc....Dobra, tyle. Przepraszam, że tak dużo :)


Jesli chodzi o antykoncepcje hormonalna i opisane przez Ciebie niedogodnosci  to ciekawe, ze nie ma na ten temat zadnych sensownych publikacji naukowych. Takze takie gdybanie i opowiadania jakies tam pani dr to sobie mozna miedzy bajki wsadzic. Niestety z wieloma rzeczami sie nie zgodze w Twojej wypowiedzi. Obwiniac tabletek o niemoznosc zajscia ciaze nie mozna niestety jednoznacznie stwierdzic, bo najczesciej wczesniej kobieta nie starala sie o dziecko i tego nie badala. Stan zapalny powaduja najczesciej spirale antkoncepcyje, a nie tabs. Co do szyjki macicy tez mam watpilowosci. Takze dosyc duzo niescislosci w Twojej wypowiedz.
Naturalnych metody - nie mam nic przeciwko, ale u niektorych dzialaja u niektorych nie. Jak ktos absolutnie nie chce miec dzieci to trudno polegac na tak zawodnej metodzie.
szportkab Zgodzę się z Tobą bo wydaje mi się jednak że na naturalną antykoncepcje mąż przystać mężatka która chce dzieci ale jeszcze może nie teraz,, i jak będzie to będzie szczęśliwa. Jednak młode dziewczyny  niejednokrotnie zmieniające partnerów nie powinny moim zdaniem na niej polegać.
Pasek wagi
Każdy ma swoje zdanie i nie musi się ze zdaniem drugiego oczywiście zgadzać ;) W czym widzisz nieścisłości szprotkab, to może coś "uściślę"?

Jeśli chodzi o termometr to wystarczy taki zwykły z apteki podający pomiar z jednym miejscem po przecinku... Nie ma wytycznych co do temperatury, bo u każdej kobiety jest nieco inna... Jeśli prowadzi się jednak obserwacje i pomiar w całym cyklu to ten skok i całą potem fazę wyższej temperatury widać bez problemu (wystarcza 0,2 stopnia)

Sporo informacji można znaleźć na stronie internetowej npr albo INER-u :)
Cześć dziewczyny !
Ja wczoraj byłam u lekarza i mam już diagnozę - mam zespół policystyczych jajników i lekką niedoczynność tarczycy. Wczoraj na USG był piękny pęcherzyki i mamy przez najbliższe 3 dni działać :)

Esperanza26 napisał(a):

Cześć dziewczyny !Ja wczoraj byłam u lekarza i mam już diagnozę - mam zespół policystyczych jajników i lekką niedoczynność tarczycy. Wczoraj na USG był piękny pęcherzyki i mamy przez najbliższe 3 dni działać :)

Nie rozumiem zespól policystycznych jajników i lekka niedoczynność tarczycy do tego jakieś pęcherzyki a Ty się cieszysz?
Pasek wagi

aaaotoja napisał(a):

Esperanza26 napisał(a):

Cześć dziewczyny !Ja wczoraj byłam u lekarza i mam już diagnozę - mam zespół policystyczych jajników i lekką niedoczynność tarczycy. Wczoraj na USG był piękny pęcherzyki i mamy przez najbliższe 3 dni działać :)
Nie rozumiem zespól policystycznych jajników i lekka niedoczynność tarczycy do tego jakieś pęcherzyki a Ty się cieszysz?


Tak cieszę się bo mam pęcherzyk owulacyjny a przy zespole policystycznych jajników owulacja pojawia się rzadko ...
czytałam ostatnio kilka twoich wypowiedzi i , wybacz, że to napiszę, ale przy takim stanie wiedzy jaki posiadasz powinnaś najpierw skupić się na poznaniu wlasnego organizmu, a dopiero potem starać się o dziecko. Nie chcę cię urazić, ale tak myślę ...

Esperanza26 napisał(a):

aaaotoja napisał(a):

Esperanza26 napisał(a):

Cześć dziewczyny !Ja wczoraj byłam u lekarza i mam już diagnozę - mam zespół policystyczych jajników i lekką niedoczynność tarczycy. Wczoraj na USG był piękny pęcherzyki i mamy przez najbliższe 3 dni działać :)
Nie rozumiem zespól policystycznych jajników i lekka niedoczynność tarczycy do tego jakieś pęcherzyki a Ty się cieszysz?
Tak cieszę się bo mam pęcherzyk owulacyjny a przy zespole policystycznych jajników owulacja pojawia się rzadko ...czytałam ostatnio kilka twoich wypowiedzi i , wybacz, że to napiszę, ale przy takim stanie wiedzy jaki posiadasz powinnaś najpierw skupić się na poznaniu wlasnego organizmu, a dopiero potem starać się o dziecko. Nie chcę cię urazić, ale tak myślę ...


Przy takim stanie wiedzy jaką posiadam powinnam się skupić na poznaniu siebie a dopiero potem na staraniach sie o dziecko? A skąd jeśli mogę wzięły sie u Ciebie takie wnioski. ?
Nie ukrywam że  nie wiem tyle co niektórzy..ale moim hoplem i zainteresowaniem nie jest układ rozrodczy, nie mam dzieci, nigdy wcześniej nie planowałam dzieci. A co do polistycznych jajników to wybacz. Ale schorzeń różnych jest tyle że  ich setki nnie znamy i nie poznalibyśmy póki albo sami albo ktoś z naszej rodziny nie posiada jakieś dolegliwości... I to normalne i każdy tak ma
Pasek wagi

aaaotoja napisał(a):

Esperanza26 napisał(a):

aaaotoja napisał(a):

Esperanza26 napisał(a):

Cześć dziewczyny !Ja wczoraj byłam u lekarza i mam już diagnozę - mam zespół policystyczych jajników i lekką niedoczynność tarczycy. Wczoraj na USG był piękny pęcherzyki i mamy przez najbliższe 3 dni działać :)
Nie rozumiem zespól policystycznych jajników i lekka niedoczynność tarczycy do tego jakieś pęcherzyki a Ty się cieszysz?
Tak cieszę się bo mam pęcherzyk owulacyjny a przy zespole policystycznych jajników owulacja pojawia się rzadko ...czytałam ostatnio kilka twoich wypowiedzi i , wybacz, że to napiszę, ale przy takim stanie wiedzy jaki posiadasz powinnaś najpierw skupić się na poznaniu wlasnego organizmu, a dopiero potem starać się o dziecko. Nie chcę cię urazić, ale tak myślę ...
Przy takim stanie wiedzy jaką posiadam powinnam się skupić na poznaniu siebie a dopiero potem na staraniach sie o dziecko? A skąd jeśli mogę wzięły sie u Ciebie takie wnioski. ?Nie ukrywam że  nie wiem tyle co niektórzy..ale moim hoplem i zainteresowaniem nie jest układ rozrodczy, nie mam dzieci, nigdy wcześniej nie planowałam dzieci. A co do polistycznych jajników to wybacz. Ale schorzeń różnych jest tyle że  ich setki nnie znamy i nie poznalibyśmy póki albo sami albo ktoś z naszej rodziny nie posiada jakieś dolegliwości... I to normalne i każdy tak ma


jak sama nazwa wskazuje, staranie się o dziecko wiąże się z określonymi poczynaniami, aby ciążę uzyskać. Jeżeli decydujesz się na dziecko świadomie, tzn. planujesz, a nie lecisz na tzw. żywioł, to powinnaś wiedzieć o tym jakie badania trzeba zrobić przed,, co to jest owulacja, dni płodne, obserwacja własnego organizmu, temperatury, śluzu itd. , co to jest kwas foliowy i po co się go bierze ...
Czytałam jeden z wątków o ciąży, który założyłaś i stąd moje przypuszczenia, że jeszcze mało wiesz ... Jasne, nie musisz znać się na chorobach, objawach no ale taka wiedza, że jak jest dojrzewający pęcherzyk, to może on pęknąć uwalniając tym samym jajeczko, to powinnaś mieć, jeżeli się " starasz " o dziecko ...
"Esperanza26"
Jestem świadoma mam swoje lata i nie pstryknęłam sobie palcem ot tak i nie postanowiłam o zrobie sobie dziecko!
Jeśli czytałaś co pisałam to powinnaś wiedzieć że byłam u 2 lekarzy by dowiedzieć sie czy należy zaczekać i jak do tego podejśc. I zrobiłam badania ogólne oraz na tarczyce
Co to jest owulacja to wiem iw iem jak ją obliczyc ale musze miec mniej więcej rozeznanie co ile są u mnie miesiączki a skoro byłam ciągle na tabletki to wybacz ale skąd mam wiedziec? Po 2 kwas foliowy biore na początku pomimo wskazań lekarza nie brałam ale zaledwie kilka dni. A co do temperatury i śluzu to wybacz ale lekarze są w prost przeciwni takim staraniom sie o dziecko. Bo psychika jest ważna i jak kobieta zaczyna świrować z chęci posiadania dziecka to nie bedzie go mieć.
Nie wiem dlaczego zarzucasz mi cos a nie wiesz jak jest? szukasz kogoś do wyżycia? tu nie było żadnych problemów w temacie prócz Ciebie.
A polistyczne jajniki to chyba cos przez co nie można zajść w ciąze wiec na logikę skoro mówisz o tym z zadowoleniem to chyba dziwne. A pęcherzyk pęcherzykowi nie równy- może być z krwią a może być owulacyjny. Nieprawda?? Więc może to Ty precyzuj swoje wypowiedzi a nie rzucaj sie do innych
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.