Temat: poród w domu

Kochane chciałabym spytać czy któraś z Was zdecydowała się świadomie na poród w domu.
Czy w ogóle o tym myślałyście/ rozmawiałyście z ginekologiem. Jeśli tak to co na to powiedział.
Chciałabym uniknąć porodu w zwykłym szpitalu a chyba innej alternatywy niż poród w domu nie mam.
Pasek wagi
Ja byłam zdecydowana na poród domowy, miałam wybraną fantastyczną położną i idealne wyobrażenie tego jak to będzie wyglądać. Niestety w połowie ciąż dowiedziałam się, że mam nadciśnienie ciążowe i poród domowy odpada. Ostatecznie rodziłam przez cesarskie cięcie. Było to dla mnie mocno traumatyczne przeżycie. Nie jestem pewna czy kolejne dziecko chciałabym rodzić w domu, mam jeszcze ponad rok na zastanowienie się. Bardzo dużo moich znajomych (w tym moja teściowa trójkę z piątki dzieci) rodziło w domu, i wszystkie zgodnie twierdzą, że taki poród jest o niebo piękniejszy niż poród w szpitalu. Moja położna (która wspierała mnie mailowo i telefonicznie przez cały czas mojego pobytu  na patologii ciąży i poród) przyjęła ponad 500 porodów domowych, jest osobą doświadczoną i nigdy nie przedkładała swoich ambicji by rodzić w domu ponad bezpieczeństwo dziecka i rodzącej. Polecam książkę  I.Chołuj "Urodzić razem i naturalnie"
Obejrzałam tam film. Super sprawa. Na logike prawdziwe rzeczy o których po prostu nie wiemy, nie mówi się. Sama z siebie wolałabym rodzić w domu. Ale koszt pewnie jest nie mały.
Pasek wagi
Ja bym przede wszystkim zaszła najpierw w ciążę i pogadała z lekarzem prowadzącym na temat różnych możliwości (w odniesieniu do mojego przypadku), a dopiero potem wybierała najkorzystniejszą opcję - racjonalnie, bez idealizowania.
Jakby co życzę wzorowej ciąży, rozsądnych decyzji i spełnienia marzenia o udanym porodzie domowym.

JaneMargolis napisał(a):

Ja bym przede wszystkim zaszła najpierw w ciążę i pogadała z lekarzem prowadzącym na temat różnych możliwości (w odniesieniu do mojego przypadku), a dopiero potem wybierała najkorzystniejszą opcję - racjonalnie, bez idealizowania.Jakby co życzę wzorowej ciąży, rozsądnych decyzji i spełnienia marzenia o udanym porodzie domowym.
Dzięki :) Wiesz ja jestem za świadomym macierzyństwem. Dlatego analizuje wszystkie opcje.
Pasek wagi
nastepne dziecko na 100 % postaram sie urodzic w domu

szpital jest dla chorych ludzi, nie podoba mi sie ze trakyuja mnie tam jak pacjentke... chociaz obecny poród jeszcze przedemna.

gdybym tylko miała warunki to ten poród tez odbył by sie w domu, ale niestey  nie mam

quilla napisał(a):

Czesc!Nie czytalam wszystkich odpowiedzi, zreszta domyslam sie ze wiekszosc i tak jest przeciwna ;)Ja urodzilam w domu. Dodam- swiadomie i bylo to zaplanowane. Aby moc urodzic w domu z odpowiedzialna polozna trzeba przejsc przez naprawde duze sito, spelniac duzo wymogow pod wzgledem badan, itp. Zaznaczam ze nie mowie ze jest to jedyne sluszne rozwiazanie- uwazam jednak, ze w tej sytuacji, tak jak w kazdej innej powinno sie miec wybor. Jesli spelniam warunki, zle bym sie czula w szpitalu- dlaczego nie? Jedne beda sie czuly lepiej w szpitalu, inne w domu narodzin, jeszcze inne we wlasnym domu. Do tych, ktore uwazaja ze to egiostyczne- kazdy ma prawo do wlasnego zdania :) Istnieje wiele badan potwierdzajacych ze samopoczucie rodzacej (a takze mozliwosc przybrania dowolnej pozycji, mozliwosc chodzenia, itd)  ma wplyw na przebig porodu. Tak samo, jak podejmowane w trakcie porodu interwencje maja wplyw na jego przebieg. Pozatym polozna ma ze soba ktg, zestawy do resuscytacji zarowno dziecka, jak i matki. Doswiadczona polozna potrafi wyczuc ze cos sie dzieje nie tak w trakcie porodu na tyle wczesnie, ze zdazy sie dojechac do szpitala, ew. wezwac karetke. Zreszta mozna poszukac w statystykach takich porodow, ze nie maja one wiekszej smiertelnosci niz porody szpitalne. Dla tych, ktore uzyja argumentu pt. "nasze babcie rodzily w domach, smiertelnosc byla wyzsza"- owszem zgodze sie, ale nie bylo tak rozwinietej opieki nad ciezarna w trakcie ciazy. Teraz o wszelich nieprawidlowosciach w przebiagu ciazy wie sie wczesniej. Odsylam do zrodel. Zaznaczam jeszcze raz, nikogo na sile nie przekonuje. Ja zdecydowalam sie glownie dlatego, ze porod wydaje mi sie czyms wiecej niz jakims zabiegiem medycznym. Nie lubie szpitali, kojarza mi sie z choroba, itp. Jako ze ciaza nie jest choroba, nie pasowal mi ten obraz do porodu. Pozatym chcialam przyjac dziecko w spokoju, itp- i czulam ze w szpitalu tego nie dostane. Do tego dochodzila obawa o szpitalne zarazki (w naszym szpitalu wiekszosc urodzonych dzieci lapie od razu zapalenie pluc) no i to tasmowe podejscie. Jestem osoba racjonalna, przewazyly argumenty za porodem w domu. Oczywiscie bylismy przygotowani na mozliwosc, ze bedzie trzeba jechac do szpitala- mialam spakowana torbe, auto pod domem. Do tego nasza polozna pracuje w "naszym" szpitalu, miala mozliwosc w razie czego uprzedzic ze jedziemy. Lekarz prowadzacy nie wiedzial, ale jest to znajomy rodziny- wiec z tego wzgledu zlecal wieeele dodatkowych badan. Wiedzialam wiec ze zadnych widocznych komplikacji nie bedzie- typu zle ulozenie dziecka, itp. Juz "po", na wizycie kontrolnej, dostalam opieprz- ale zakonczony slowami, ze przy drugiej ciazy jest jak najbardziej za.Strasznie sie rozpisalam, sorry. Mam nadzieje ze w miare jasno wszystko opisalam.ps. doczytalam ze pytalas o dodatkowe zabiegi w trakcie- oczywiscie bez. Bez golenia, lewatywy, naciecia, wyciskania dziecka z brzucha, bez kroplowek, znieczulenia, bez lezenia. Haha rowniez bez gotowania wrzatku i bialych przescieradel, a takze bez remontu po porodzie (taki humorystyczny akcent na zakonczenie ;) ) pozdrawiamMysle ze to forum to nie miejsce na takie rozmowy. Poszukaj na forum porod domowy na gazeta.pl, zobacz strone fundacji Dobrze urodzeni, itd.


świetna rzeczowa wypowiedz i głos rozsadku... a do autorki to fakt ze to forum nie jest dobrym miejscem na poruszanie takich tematów...tutaj dziewczyny wierza w zabawcza moc medycyny współczesnej - oczywiscie sa tez wyjatki, a naturalne podejscie do ciazy i porosu traktuje sie jak szamaniz mi zabobon, dodatkowo polecam ksiazki Preeti Agrawal o naturalnym rodzicielstwie - jest to hinduska ginekolog która pracuje w polsce
Ból jaki doświadczyłam przy porodzie...nie do opisania....i nie do porównania...
nie no sorry...mam ochotę przekląć.....Qrwa...ból zębów, a poród !!!!! Życzę Ci abyś miała choć jedną kanałówke taka jak ja poród. Znam ból... w młodości miałam bardzo bolące okresy, kończące się omdleniami i szpitalem. Byłam tez poważnie poparzona.....a moje porównanie z porodem....PORÓD a potem długo długo nic, bo skala nie ta...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.