- Dołączył: 2011-09-07
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 39
15 stycznia 2013, 11:34
14 lutego mam termin porodu a to już niedługo i strasznie sie boję . Część z was jest już mamami więc proszę o wasze przeżycia z porodu . Czy to aż tak bolesne i straszne ? Dodam, że mam dopiero 18 lat .
- Dołączył: 2012-03-16
- Miasto:
- Liczba postów: 284
15 stycznia 2013, 20:38
bol to kwestia indywidualna ale moim zdaniem warto było !!!! wszystkie mamy jakie znam tez tak mowia:)
po wszystkim powiesz ze nie było az tak zle a za kilka lat bedziesz chciała przejsc przez to jeszcze by miec kolejnego aniołka.
15 stycznia 2013, 23:24
Każda z nas jest inna i każda poród przechodzi na swój sposób. Nie ma co porównywać.
Jeśli będziesz się stresować to na pewno będzie bardziej bolało, bo adrenalina się wtedy wydziela bardziej niż endorfiny.
Podpowiem Ci co możesz zrobić, żeby się nie bać. Oczywiście niepokój przed nieznanym będzie, ale może nie będzie paniki i takiego strachu.
Jak już zacznie się poród to pomyśl sobie, że z każdym następnym skurczem jesteś bliżej spotkania ze swoim maleństwem. To bardzo pomaga. Chodziłaś do szkoły rodzenia? Uczyłaś się oddychania? To bardzo pomaga, zwłaszcza odwrócić uwagę od skurczów, bo skupiasz się na prawidłowym oddychaniu.
Oddychanie musi być przeponowe, czyli jak wdychasz powietrze to napinasz cały brzuch jak najmocniej się da (brzuszek rośnie), a kiedy wydychasz powietrze to brzuch się chowa (w ten sposób rozluźniasz trochę mięsień macicy - można go sobie porównać do takiej siatki na cytryny lub mandarynki np.).
oddychanie głębokie i wolne - dotlenia dziecko
oddychanie szybkie - znosi trochę ból (najlepszy moment to szczyt skurczu, na pewno go nie przegapisz)
sapanie (szybkie dyszenie jak piesek w upalny dzień) - jest wtedy kiedy masz już potrzebę parcia, ale Ci nie pozwalają, bo rozwarcia całkowitego nie ma.
Powiem tak. Poród jest łatwiejszy do zniesienia niż wizyta u dentysty, ponieważ wydzielają się w Tobie endorfiny, które działają przeciwbólowo, a wydzielają się, bo myślisz o Maluszku, którego zaraz zobaczysz. Pomyśl sobie, że poród nie trwa wiecznie.
Jak już pozwolą Ci przeć to będzie dużo łatwiej, bo jesteś wtedy nastawiona na fizyczne działanie i działasz, nie ma czasu na skupianie się na bólu. Jest akcja i dzieje się wtedy wszystko bardzo szybko, takie jest odczucie.
Jak położą Ci Maluszka na brzuchu to cały ból znika i już nie liczy się nic więcej tylko to ciepłe maleństwo wpatrujące się w Ciebie zmęczonymi oczkami (bo też przecież włożyło w poród dużo wysiłku).
Życzę Ci szybkiego i sprawnego porodu :)
PS: Mi bardzo pomógł mój mąż będąc przy mnie. Czułam się przy nim bezpieczna, czas szybciej leciał, przytulałam się do niego podczas każdego skurczu, pomagał wyjść spod prysznica, wycierał ręcznikiem itp. W ogóle samą obecnością mi pomagał :)
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
18 stycznia 2013, 22:18
Asicas napisał(a):
Nacinanie też pewnie boli ...
Nie boli..Nawet trochę.
Nacinają przy najbardziej bolesnym momencie skurczu.
I czuje się tylko ból skurczu,a nacięcia nie.... ;-)
Też się tego panicznie bałam..
Nawet dyskutowałam w trakcie porodu (kiedy brała się za narzędzia do cięcia) ,czy musi to zrobić,a ona mi tłumaczyła w tym czasie hehe.
Bolą skurcze, bardzo,bardzo,bardzo..To fakt,ale nic więcej.
Kolejny ból to zszywanie....A raczej moment znieczulania.... I ten w którym wbije igłę w miejsce, gdzie znieczulenie nie dochodzi......
Bo takie miejsca są;-)
19 stycznia 2013, 21:40
Kochana,strach przed porodem to naturalna rzecz,ale zamiast czytać i sugerować się wpisami innych dziewczyn (niektóre pewnie przyprawiają o zawrót głowy :) ) powinnaś wykorzystać ostatnie tygodnie ciąży na relaks i zbieranie sil :) Zapamiętaj sobie jedno-nie ma dwóch takich samych porodów,nie ma co sugerować się tym,że ktoś miał ciężki czy lekki poród i nie ma sensu zastanawianie się czy będzie bolało,jak będzie bolało,czy Cię natną czy potną :) Zaufaj położnym i staraj się myśleć pozytywnie.
Może pomoże Ci opis mojej sytuacji:)
Rodziłam 2 tygodnie po terminie,próbowano mi poród wywoływać na różne sposoby a dopiero potem okazało się,że miałam źle obliczony termin. Też się bałam porodu ale po tych przebojach z przyspieszaniem (a mnie nic nie ruszało) wręcz modliłam się,żeby samo zaczęło się coś dziać.Więc kiedy odeszły mi w środku nocy wody byłam szzęśliwa ,że jadę już do szpitala. Tam po oksytocynie wraz z narastającym bólem cieszyłam się ,że chwila narodzin mojej dzidzi jest coraz bliżej. Bardzo pomogło mi myślenie,że każdy skurcz przybliza mnie do tej pięknej chwili! Nie ma co ukrywać,że to boli,ale uwierz mi-ten bój wygląda inaczej i przeżywasz inaczej.Potem jak Ci dają Maleństwo i tulisz je w ramionach,zapominasz o tym.
Mój poród zakończył się cesarką której wcześniej panicznie się bałam-uwierz mi,że wspominam to wszystko z sentymentem i wzruszeniem,może nawet małym żalem,że to już się nie powtórzy, bo wiadomo ,że pierwszy poród jest tylko jeden ;p
Nie słuchaj straszliwych opowieści koleżanek, to Ci nic nie da,jeszcze bardziej się zastresujesz a to na pewno Ci nie pomoże przy porodzie.
Pamiętaj-słuchaj lekarzy,położnych, i nie bój się zadawać im pytań.
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę szczęśliwego,szybkiego,niespomplikowanego rozwiązania:)
- Dołączył: 2009-09-10
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 1688
19 stycznia 2013, 21:40
Poród boli ale nie tak jak się spodziewałam i nie tak jak to większość kobiet straszy. Nie mdlałam, nie umierałam, nic mi tam w środku nie płonęło i nie rozrywało. Miałam nacięcie krocza bo dziecko było duże i trzeba było pomóc mu wyjść ale to też nie było to czego się spodziewałam. Czułam ze położna się coś grzebie ale to nie był ból jak się np. zatniesz nożem w palec. Szycie było pod znieczuleniem a znieczulenie to tylko mały zastrzyk. Ogólnie uważam że gorsze jest leczenie zębów i wbijanie igieł przy zastrzyku ale i kroplówkę przeżyłam. Poza tym jeśli ciąża Ci doskwiera i masz już dość toczenia się to poród jest naprawdę wybawieniem bo wiesz że w końcu będziesz panować nad własnym ciałem, a nie tak jak dotychczas że butów sama nie założysz. A bolą tylko skurcze,miedzy nimi można odsapnąć. Cały ból mija jak maluszek wyskoczy, normalnie jak ręką odjął.
Więc dementuje to, że poród jest tak straszny. Idź z uśmiechem na twarzy, nastaw się ze wszystko będzie dobrze, żartuj z personelem (oni tam lubią jak dziewczyna jest wesoła a nie rzuca przekleństwami w koło). Myśl pozytywnie a z pewnością będzie dobrze. I nie słuchaj strasznych historii bo to nie potrzebnie nakręca.
I tak jak koleżanka wyżej napisała ostatnie tygodnie spędź na relaksie. Nie próbuj przyspieszyć porodu myciem okien, sprzątaniem w domu i bieganiem po zakupy, bo trafisz na porodówkę zmęczona. Lepiej odpocznij i spokojnie czekaj na swoje maleństwo. Pamiętaj że w trakcie porodu nie tylko Ty się męczysz ale też twój dzidziuś, razem przez to przejdziecie.
Edytowany przez adorotaa 19 stycznia 2013, 21:46
- Dołączył: 2010-07-27
- Miasto:
- Liczba postów: 1824
19 stycznia 2013, 22:35
Każdy ma inne odczucia. Boli ..... Ale do przeżycia. Nie darlam się na pół szpitala Jak wariatka . Mogę urdzic jeszczee 10 razy. Ale niestety następny ewentualny poród przez cc...:'(
Edytowany przez mamazabki 19 stycznia 2013, 22:36
- Dołączył: 2011-02-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 274
21 stycznia 2013, 12:13
Nastaw się że musisz urodzić, myśl pozytywnie, to jest do przeżycia, ból przychodzi falami i na chwilę odpuszcza- nie jest ciągły. Ważne jest oddychanie- lepiej to poćwiczyć w domu.
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto:
- Liczba postów: 459
21 stycznia 2013, 13:07
ja mam termin an 23 luty nie boje sie porodu nic a nic wiadome boleć musi ale wszystko zagodzi spojrzenie malca :) powiem ze to mój pierwszy poród bedzie :) ja jedyne czego sie boje ze w nieodpowiednim czasie mi wody odejda xD
21 stycznia 2013, 13:18
mam dwójkę dzieci i przy żadnym nie chciałam znieczulenia bo się po prostu obawiałam że coś będzie nie tak...