Temat: Jak bardzo chcesz mieć dziecko?

Mam znajomą, która od kilku lat stara się ze swoim mężem o dziecko. Choć oboje są zdrowi, to zwyczajnie się nie udaje. Podjęli działania, by przeprowadzić in vitro. Osobiście bardzo im kibicuję i mocno trzymam kciuki - nie jestem przeciwna in vitro.

Zastanawiam się tylko jak bardzo musisz chcieć dziecka, że zrobisz dosłownie wszystko, wykorzystasz wszystkie możliwe środki, by je mieć? Czy nie łatwiej byłoby np. zaadoptować malucha?
Co sądzicie?
dalej nie rozumiesz pojęcie patologii, które dwa razy wytłumaczyłam, no cóż polecam od czasu do czasu jakąś książkę
Pasek wagi

Ja niewiem czy bede miec dziecko, w najblizszej przyszlosci napewno nie, nie chce i nie czuje potrzeby posiadania dziecka ale mam dopiero 22 lata. Jak bede kolo 30dziestki to zobaczymy choc watpie czy zmieni mi sie to, nie lubie sie dziecmi zajmować, nawet jak ktoś z rodziny mi da dziecko na kolana to nie lubie ale nic sie nieodzywam tylko juz wzne to dziecko. Wogole jakos dzieci mnie nie zachwycają, szczerze? O wiele bardziej wolę się bawić ze zwierzątkami.

Co do in vitro to uważam ze jak ktos pragnie dziecka a nie moze normalnie miec to jest to dobrze rozwiązanie. Moja ciocia z wujkiem byli w takiej sytuacji i zdecydowali się na in vitro i mają ślicznego zdrowego synka tak jak chcieli. Nie jestem przeciwna in vitro i nie rozumiem co w tym złego jak to niektózy uwazaja

ja jestem strsza od Ciebie czarna91 mam 26 lat, w tym roku bierzemy slub. pewnie moj d, bedzie mnie namawial do dziecka. a ja.. tez nie przepadam za dziecmi, instynku mam zero, zawsze tak bylo, nie przepadam za dziecmi. ale pewnie udlegne i bedziemy mieli choc samo slowo porod napawa mnie cholernym obrzydzeniem,,, i nie wiem czemu tak jest... ale naprawde nie czuje sie na silach zeby byc kiedykolwiek matka...

milka30.1982 napisał(a):

Ja bardzo pragnę dziecka mam za sobą ciążę pozamaciczną i dwa poronienia, dwie operacja laparoskopowe i propozycję in vitro. Leżałam w szpitalu na oddziale gdzie były kobiety z komplikacjami po zabiegu in vitro, które do końca życia będą miały problemy ze zdrowiem. Nie twierdzę, że ma być zakaz in vitro tylko powinno się więcej mówić o komplikacjach, skutkach ubocznych tak ogromnego faszerowania hormonami i psychicznych aspektach tego zjawiska. Ja na in vitro się nie zdecyduję ponieważ moralne przesłanki mi na to nie pozwolą ale rozumiem kobiety, które się na to zdecydowały. U mnie psychikę leczy naprotechnologia a czy pomoże urodzić dzidziusia to juz Siła Wyższa o tym zadecyduje. 

No właśnie że bardzo mało się mówi o skutkach ubocznych i tak naprawdę to ja nie wiem czy jestem za czy przeciw in vitro. Na pewno też nie jestem w stanie zrozumiem zdesperowanych kobiet które marzą o potomstwie a nie mogą  bo ja już jedno dziecko mam 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.