2 lutego 2013, 08:43
Hej.
Na początku mojego listu chciałabym zaznaczyć że przemyślałam wszystko po stokroć, jestem świadoma wszystkich zagrożeń związanych z cc a także proszę o nie przekonywania mnie do zmiany decyzji :)
mam pytanie do wszystkich mam, które kiedykolwiek poruszały temat cc ze swoim lekarzem prowadzącym, mianowicie, w którym miesiącu poruszyłyście ten temat oraz w jaki sposób zaczęłyście rozmowę? A może on wyszedł z inicjatywą?
Jestem w 6 miesiącu ciąży.
Dziękuję i pozdrawiam:)
Edytowany przez ac852181a482d21f6836d4a688ce440f 2 lutego 2013, 10:03
2 lutego 2013, 17:04
Przecież cc to operacja ..Jeżeli po 2 godzinach wywalali z łóżka to jest to co najmniej zastanawiające. Czyli po operacjach np kardiologicznych pacjenci też powinni biegać po korytarzu w kilka godzin po operacji? Jeszcze mi wmówcie, że od razu po cc jadłyście normalne posiłki hehehe...
- Dołączył: 2010-01-13
- Miasto: Mauritius
- Liczba postów: 2946
2 lutego 2013, 17:13
Ale nikt tu nie napisał,że po 2h wstał.
Jak miałam operację jajnika, laparoskopię, to też po 12h gonili z łóżka.
Dzień po cc jadłam sucharki tylko.
- Dołączył: 2012-07-21
- Miasto:
- Liczba postów: 1141
2 lutego 2013, 17:17
No co wy...Tak krotko leżałyście po cc. Ja plackiem leżałam 20h i dopiero wtedy mi pozwolili wstać a wypuścili po 4dobach. Przecież po porodzie silami natury puszczaja dopiero po 3dobach. W jakimś zacofanym chyba szpitalu rodziłam :P
- Dołączył: 2010-07-29
- Miasto: Bielsko-Biała
- Liczba postów: 5563
2 lutego 2013, 17:18
vibeke33 napisał(a):
Przecież cc to operacja ..Jeżeli po 2 godzinach wywalali z łóżka to jest to co najmniej zastanawiające. Czyli po operacjach np kardiologicznych pacjenci też powinni biegać po korytarzu w kilka godzin po operacji? Jeszcze mi wmówcie, że od razu po cc jadłyście normalne posiłki hehehe...
rodziłam o 9,30 i ok 20 na kolacje przynieśli mi płatki z mlekiem a na drugi dzień kromki z miodem , zupe .... :)
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 1971
2 lutego 2013, 17:35
teraz w nowoczesnych i dobrych szpitalach a u mnie jest klinika ,tak , kazali mi wstac o 11 gdzie w nocy o 3 urodzilam przez ciecie , po 2 godzinach lekarz kazal mi sie obracac zeby nie bylo zrostow , i potem wstac sie myc zeby wlasnie ich uniknac .
Oczywiscie byla przy tym pielegniarka , chociaz ja wolalam ze mezem isc.
Jadlam dopiero wieczorem i to same suchary , dieta musi byc po kazdej opracji , na 2 dzien tez lekkie rzeczy .. dopiero na 3 juz inaczej .
po dwoch dobach jezeli sie nic nie dzieje puszczaja do domu bo podobno to jakies standardy unijne teraz.
4 lata temu lezalam 4 doby , a wstalam po 6 godzinach sie myc itp.
- Dołączył: 2010-02-18
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 1971
2 lutego 2013, 17:36
Dodam ze rana mi nie dokuczala tak bardzo jak kurczenie sie macicy ..
- Dołączył: 2012-09-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5923
2 lutego 2013, 18:08
Dziewczyny, czytam Was i jestem przerazona...w zyciu nie zdecydowalabym sie na cesarke po tych opowiesciach...za zadne skarby, chyba, ze nie byloby innego wyjscia.Ja sama rodzilam naturanie, nie mialam znieczulenia, z wlasnego, swiadomego wyboru.Porod trwal 24 godziny.W miedzyczasie, korzystalam z pilki, kilka godzin spedzilam w wannie, korzystalam rowniez z gas&air, i dzieki temu mialam kontrole nad oddechem.Gdyby nie to, to chyba wlasny oddech by mnie rozerwal.Bolalo potwornie juz od 2 godzin po rozpoczeciu skurczow.Pod koniec zastanawialam sie po co mi to wszystko bylo ( o zgrozo...nie wiem jak w ogole moglam takie mysli do siebie dopuszczac...wrecz chcialam umrzec, oby tylko sie to skonczylo).Jak widac, nie umarlam, urodzilam, pomogli mi, wyciagajac mala proznia.Kilka dni po porodzie utwierdzilam sie w przekonaniu, ze nastepnym razem tylko w znieczuleniu.A teraz mysle, ze chyba bardziej boje sie igly w kregoslupie niz bolu.Po zszyciu od razu poszlam sie wykapac.Fakt, krocze bolalo przez kilka tygodni.Podobno mialam paskudna bruzde, ale dzieki nacieciu, nie porozrywalo, tylko mialam jedno ciecie.Teraz, po roku nic nie widac, nigdy, ani razu nie mialam problemu z popuszczaniem moczu, wiec zastanawiam sie jak to mozliwe, ze takie cos ma miejsce.Ale, do czego zmierzam.Dziewczyny, jesli panicznie boicie sie bolu, bierzcie znieczulenie.Wiekszosc moich kolezanek jest bardzo zadowolona z takiego rozwiazania.Podobno mozna sie wyspac w miedzyczasie i naprawde nie boli.Jedynym minusem jest to, ze nie czuje sie skurczy wiec trzeba polegac na poloznej.Poza tym niemowle moze byc ospale przez pierwsza dobe, dwie.Tak wiec, moim zdaniem znieczulenie to jest rozwiazanie.CC to jednak otwarcie powlok brzusznych.Coz, jesli nie ma wyjscia, to trudno.Ale jesli jest, to dlaczego nie skorzystac:).
3 lutego 2013, 08:16
bardzo Wam moje drogie dziękuję za wszystkie opinie, ale w dalszym ciągu nie dostałam jasnej odpowiedzi na moje pytanie..
- Dołączył: 2011-12-19
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 5949
3 lutego 2013, 09:01
Mam wrażenie, że nigdy nie jest za wcześnie na taką rozmowę. Także przy najbliższej wizycie zacznij rozmowę. To chyba normalne, że się martwisz o poród. Nie ma granicy, że dopiero np. w 6-tym miesiącu doznajesz olśnienia, że jakoś to dziecko trzeba będzie urodzić i dopiero wtedy zaczynasz się tym interesować.
- Dołączył: 2012-10-12
- Miasto: Wioska
- Liczba postów: 19360
3 lutego 2013, 09:19
Ja bym proponowała zamiast cc poświęcić te 500 zł i wziąć znieczulenie przy normalnym porodzie.Ponoć to o wiele mniej boli niż cesarka.