Temat: jak to widzicie? praca a ciaza

W tym roku chcemy sie postarac o drugie dziecko. Przy pierwszym wogole nie myslalam o pieniadzach pracy itp (studiowalam zaocznie i nie mialam jeszcze pracy) pol roku po porodze poszlam do pracy i pracuje do dzis . Jednak przez te 5 lat byla to praca na zastepstwa na krotkie okresy czasu nawet na pol roku. Udawalo sie tak ze przez 5 lat nie mialam zadnej przerwy i caly czas mialam prace. Obecnie mam umowe do konca lipca i nie wiem co dalej. W zasadzie nigdy nie wiedzialam dopiero pod koniec umowy sie nagle cos okazywalo. Obecnie dochodza mnie sluchy ze moge miec przedluzona umowe znowu na rok ale oczywiscie nie jest to pewne i tak naprawde na dwoje babka wrozyla. Po prostu albo praca bedzie albo nie. W tej sytuacji nie wiem jak zaplanowac druga cieze. Oczywiscie liczy sie najbardziej dziecko ktore jest planowane i chciane ale jest tez jedno na swiecie o ktorym musze myslec i zeby jakos zyc potrzebna mi praca. Jesli mialabym np stracic prace to chce dostac jeszcze jakies pieniadze z tytulu ciazy a jesli bede czekac z ciaza do konca to ich nie dostane bo mnie zdarza zwolnic np. A co jesli bede w ciazy a okaze sie ze praca jest ale skoro bede w ciazy to mi jej nie dadza i owszem dostane pieniadze np macierzyski ale strace prace i na moje teoretyczne miejsce ktos wskoczy? jak Wy to widzicie? Moze mialyscie podobna decyzje do podjecia? Myslalam z mezem zeby juz rozpoczac strania a tu takie dylematy. Tak naprawde nie mam z kim o tym pogadac..naturalnie rozmawialam z mezem ale chce zeby to nasze staranie byle piekne a nie okupione myslami dezyzjami trudnymi w dodatku wiec wiecej milcze ale chce sobie to jakos w koncu w sercu uporzadowac stad ten temat.
Pasek wagi
a może spróbuj porozmawiać z przełożonym, ale nie mów o ciąży, tylko zapytaj jakie są perspektywy Twojej dalszej pracy, bo teraz jest ciężko na rynku i gdyby mieli Ci umowy nie przedłużyć wolałabyś wiedzieć wcześniej, żeby mieć czas na poszukanie czegoś innego. Może akurat uda się coś wybadać ;)
no wlasnie rozmawialam dzisiaj i sie dowiedzialam ze "raczej" bedzie nadal to stanowisko ktore pelnie no i wiadomo ze raczej wybralaby przelozona mnie skoro juz mnie zna i to juz dluzej i zawsze podkreslala ze jest ze mnie zadowolona ale po pierwsze tak juz bylo w innych latach ze mialam byc itd a okazywalo sie inaczej i musialam szukac gdzie indziej a jak nagle tam sie zwolnilo to po mnie dzwonila i tym sposobem dwa razy mnie wystawila (udalo mi sie w pore znalezc cos innego i nie zostalam na lodzie) tak wiec to ze ona mowi ze "raczej" bedzie praca nic dla mnie nie znaczy bo albo moze nagle jednak tej pracy tam nie byc albo po prostu bedzie musiala przyjac kogos innego bo nagle jakies znajomosci..wiecie jak to dzis jest...
Pasek wagi
po pierwsze jeśli będziesz w ciąży to nie mogą Cię zwolnić, automatycznie musisz mieć przedłużoną umowę do dnia porodu, a później możesz zdecydować się na roczny macierzyński 80% płatny lub pół roczny 100% płatny, płaci ZUS średnią pensję na którą byłaś ubezpieczona przez rok poprzedzający ciąże, przy najniższej krajowej to tysiąc z groszami. Więc moim zdaniem nie ma co odwlekać ciąży bo jak Cie zwolnią to nic Ci się nie będzie należeć tak naprawdę i dodatkowo jeśli nawet od razu znajdziesz inną pracę to ciąża na początku nowej pracy raczej nie jest mile widziana....także znowu odwlekanie....
To Twoja i Twojego męża decyzja, ale tak naprawdę jeśli się zdecydujecie to przez kolejne 2 lata macie pieniążki jakieś pieniążki i możesz spokojnie po porodzie szukać jakiejś pracy bez stresu bo masz na to rok.

PS.oczywiście to też zależy jaką ma sytuacje w pracy Twój mąż.
Kakalinka wlasnie o to chodzi zeby nie zostac bez grosza przy duszy. oczywiscie nie planowalabym dziecka tylko dlatego zeby dostac jakas kase tylko wlasnie na odwrot i tak chcemy bardzo miec dziecko i planujemy w tym roku wiec mysle bylo by glupota np skonczyc prace w sierpniu i zajsc w ciaze i zostac bez pieniedzy . Po przeczytaniu Twojej odpowiedzi nasunelo mi sie pytanie. Piszesz ze nie moga mnie zwolnic i musze miec przedluzona umowe czyli wyglada to tak ze mam umowe do lipca jestem powiedzmy w ciazy i wtedy przedluzaja mi umowe i moge normalnie chodzic do pracy? A co jesli pracy nie bedzie tzn zlikwiduja moje stanowisko? Dodam ze pierwsza ciaze mialam bardzo trudna i jesli kolejna by taka byla musialabym pojsc na chorobowe ale nie chce sie tak nastawiac bo jesli bede w formie to chce pracowac.
Pasek wagi
wiesz co nie wiem dokładnie jak to jest, ale wiem że kobiety w ciąży zwolnić nie wolno, nawet przy likwidacji stanowiska muszą zapewnić Ci jakieś w zamian, a co do chorobówki to dla pracodawcy jest bardzo wygodne w brew pozorom bo nic go to nie kosztuje, tylko pierwszy miesiąc Twojego zwolnienia to on wypłaca Ci pensję i opłaca składki, później to już jest na głowie ZUSu.
Ja pierwszą ciąże byłam na chorobówce od 4 miesiąca, teraz jestem z drugim dzidzią w ciąży i mam zamiar pracować jak najdłużej ale wiadomo, najważniejsza dzidzia i sama zdecyduje czy chce mamy w pracy :P

warto też jak już się jest mamą na macierzyńskim bez pracy brać udział w akcji "mama wraca do pracy" wystarczy wpisać w googlach często jest tak że zakłady pracy mają dodatki z tytułu zatrudniania mamy po urlopie macierzyńskim...także warto się dowiadywać :)
tak sobie teraz mysle ze to juz postanowione ze bedziemy sie starac o druga dzidzie bo po pierwsze bardzo chcemy a po drugie przeciez nie bedziemy w nieskonczonosc czekac na moja stala prace tylko zstanawiam sie czy lepiej poczekac zeby pod koniec umowy dopiero byc powiedzmy w 2 miesiacu czy zaczac juz teraz a wtedy wiadomo ciaza byla by juz "wieksza" 
Pasek wagi
cos mi sie obiło o uszy,ze jesli kobieta bedzie w ciąży powyżej 12tygodnia w czasie kiedy następuje koniec umowy o prace, to wtedy ta umowa zostaje przedłuzona do dnia porodu i po porodzie zus wypłaca zasiłek macierzyński... nie wiem jak to jest z ciążą ponizej 12tyg... ale chyba wynika z tego,ze wtedy umowa nie musi byc przedłuzona... a co do chorobowego, to w ciąży jest płatny 100%... ja na Twoim miejscu zaczęłabym juz starania, bo to moze potrwac...
ja na Twoim miejscu zaczęłabym już, my pierwszą dzidzie mieliśmy od razu w pierwszym cyklu "starań" o drugiego bobasa "walczyliśmy" rok także wydaje mi się że nie ma co odwlekać :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.