- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 lutego 2013, 15:24
Za parę miesięcy mam termin i bardzo bym chciała dowiedzieć się, jak wygląda taki "dzień z dzieckiem". Któraś mama opowie o swojej dobie przy maluszku?
Najbardziej zależy mi na opiniach osób, które studiują dziennie lub pracują (dziecko urodzi się tuż przed sesją letnią, więc lekko nie będzie) i nie mają do pomocy męża. Od 5.30 do 18.30 przez 4 dni w tygodniu nie ma mnie w domu ze względu na uczelnię i pewnie w kolejnym roku będzie tak samo (moi ćwiczeniowcy nie są wyrozumiali, traktują studentów taśmowo i sztywnie z regulaminem, więc wiem, że nie będę miała żadnych szans na opuszczanie zajęć). Zastanawiam się, czy jest to do pogodzenia z opieką nad dzieckiem, gdy dojdą do tego obowiązki domowe (pranie, sprzątanie, gotowanie, zajmowanie się zwierzętami). Bo nijak nie wiem, jak to wszystko ze sobą pogodzić.
- Dołączył: 2009-11-23
- Miasto: Didim D
- Liczba postów: 366
21 lutego 2013, 20:53
skoro to dobra uczelnia - to INDYWIDUALNY TOK STUDIÓW jest zawsze możliwy - nawet na prywatnych ... czyli musisz mieć 50% obecności ....
- Dołączył: 2010-03-27
- Miasto:
- Liczba postów: 609
21 lutego 2013, 21:04
SZCZĘŚLIWA MAMA = SZCZĘŚLIWE DZIECKO Ja co prawda nie urodziłam dziecka będąc na studiach, ale mam kilka koleżanek które były w podobnej sytuacji. Ich doświadczenia są różne, jedna zdecydowała się na urlop dziekański ale na studia już nie wróciła, żal było jej rozstać się z dzieckiem. Drugiej udało się pogodzić i studia i macierzyństwo z pomocą mamy,i choć nie raz mówiła, że było ciężko i nie raz płakała z bezsilności i zmęczenia dziś mówi ze było warto. Ja osobiście powiem Ci, że nie wiem co to są nieprzespane noce, moja córcia przesypiała niemal całe noce budziła się tylko raz góra dwa, na karmienie i po piętnastu minutach znów spała. Była mało płaczliwa, że nawet się zaczęłam zastanawiać czy wszystko jest w porządku. Mój dzień z niemowlakiem wyglądał tak: spanie, przebieranie, karmienie, chwila zabawy (na rękach, bujaczek, grzechotki), spanie. Życzę Ci żeby Twój maluszek był równie mało płaczliwy. I jak napisała jedna z użytkowniczek nie trzeba rezygnować z siebie żeby być dobrą kochającą mamą :)
- Dołączył: 2012-12-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 920
21 lutego 2013, 21:06
A dziekanki nie chcesz wziąć? Rok z dzieckiem i wrócisz na studia dzienne. Odejdą problemy z dojazdami, zaocznymi studiami i opiekunką.
- Dołączył: 2012-10-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1856
21 lutego 2013, 21:11
VeganGirl napisał(a):
A dziekanki nie chcesz wziąć? Rok z dzieckiem i wrócisz na studia dzienne. Odejdą problemy z dojazdami, zaocznymi studiami i opiekunką.
Boję się tego, co spotkało wiele dziewczyn, które zaszły w ciążę na początku studiów - na uczelnię już nie wróciły, bo nic nie pamiętały, nie chciały się rozstawać z dzieckiem, nie chciały oddawać go do przedszkola lub żłobka. Poza tym chcę jak najszybciej się usamodzielnić, znaleźć jakąś pracę, dać mojemu tacie odetchnąć. Im szybciej skończę studia, tym większą będę miała szansę na normalne życie.
- Dołączył: 2012-12-07
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 920
21 lutego 2013, 21:15
Rozumiem. Życzę powodzenia, ważne żebyś była szczęśliwa i spełniona w tym wszystkim.
- Dołączył: 2011-08-14
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 933
21 lutego 2013, 21:25
Ja szczerze sobie nie wyobrażam żeby dziecko przez cały dzień nie widziało matki bo ty przecież będziesz od tej 5:30 do 18:30.
To dziecko Cie nawet nie będzie znało a już nie wspomne o zmęczeniu i nauce,sprzątaniu,gotowaniu, doba jest zbyt krótka żeby to wszystko pogodzić.
Gdybyś była do 15 to jeszcze w porządku ale do 18;30 to nie wiem jak sobie dasz radę...
Ja sama spędzałam całe dnie z dzieckiem i było ciężko, jedyne pocieszenie to że dziecko przez pierwsze tygodnie bardzo dużo śpi więc może Ci to ułatwi życie :)
- Dołączył: 2011-02-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 274
22 lutego 2013, 07:53
Spróbować zawsze warto. Ja robię podyplomowe studia teraz i pracuję- jest ciężko dobrze że jeszcze kilka miesięcy zostało i dobrze że nie mam sesji tylko po zakończeniu przedmiotu egzamin. Będę pisała pracę dyplomową 30- 35 stron - w porównaniu z magisterką to pikuś, ale i tak nie wyobrażam sobie buszowania po bibliotece i tego pisania.
- Dołączył: 2012-01-29
- Miasto: Trójkąt Bermudzki
- Liczba postów: 606
22 lutego 2013, 10:04
Ja bym Ci radziła wziąć dziekankę na rok/pół. Studia skończysz chwilę później, świat się nie zawali z tego powodu, a pierwszego roku życia dziecka, pierwszych uśmiechów, pierwszego podnoszenia główki, siadania itd. już nie cofniesz - jak przegapisz, przepadło. Nie szkoda Ci tego?
- Dołączył: 2012-06-30
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 628
22 lutego 2013, 13:15
Niewystępowanie o alimenty "bo biedny przyszly tata studiuje dziennie i nie ma aktualnie pracy" jest dla mnie niezrozumiałe i z lekka nierozsądne.
Moim skromnym zdaniem studiowanie dzienne (szczególnie biorąc pod uwagę wspomniane 13h poza domem) plus sesja tuż po porodzie to jakaś pomyłka. Podczas ciąży ciężko sobie to jeszcze uzmysłowić, ale rzeczywistość po urodzeniu dziecka zmienia się o 180 stopni.
Do tego nie wyobrażam sobie, żeby niemowlę spędzało tyle czasu sam na sam z jakąś obcą, starszą kobietą, która teoretycznie mogłaby nawet zasłabnąć (jej metody wychowawcze pewnie tez nie beda najaktualniejsze). Fakt, ze dziecku do prawidlowego rozwoju emocjonalnego potrzebna jest na tym etapie jak najwieksza bliskosc rodzica pomine.
Osobiscie wzielabym w takiej sytuacji dziekanke.
Edytowany przez JaneMargolis 22 lutego 2013, 13:57