Temat: Czy dam radę?

Jestem na początku ciąży. Mam termin porodu na koniec października. Zastanawiam  się czy jest sens zaczynać w październiku 2 letnie studia podyplomowe - logopedię? Zamierzam pracować do porodu, i wrócić do pracy po 14 tygodniach (na pół etatu, tylko 4 godziny dziennie). I nie wiem czy jest sens zaczynać te studia (dużo nauki na nich będzie, studia co 2 tygodnie, całe soboty i niedziele poza domem, również nocowanie poza domem  - dojazd  120 km) czy odłożyć je za rok?

Za:
-im szybciej zacznę tym szybciej skończę
- im jestem starsza tym mniej mi się chce uczyć, boję się że jak je odłożę to wcale już nie pójdę
-moja mama pod moją nieobecność opiekowałaby się dzieckiem
-studia miałam zaplanowane już dawno, na długo przed zajściem w ciążę

Przeciw:
- z dala od malutkiego dziecka
-boję się, że będę musiała odstawić dziecko od piersi bo w weekendy byłoby karmione butelką i pewnie nie chciałoby już piersi bo wiadomo że w butelce samo leci
-nie wiem czy dam radę połączyć opiekę nad małym dzieckiem, pracę i jeszcze studia, naukę

I co myślicie?

Jestem za studiami :)
Jak się je odkłada to raczej nikła szansa że za rok się na nie wybierzesz
Pamiętaj że to tylko weekend co 2 tygodnie, a pomoże Ci mama
Pasek wagi
Też myślę, że lepiej pójść bez dodatkowego odkładania.
Łatwo na pewno nie bedzie, ale wierzę że dasz radę
Pasek wagi
Jeśli jesteś osobą, która potrafi się zorganizować, dasz radę. Znam osoby, które spokojnie to pogodziły.
Poszłam na podyplomowe jak moje dziecko miało 3 m-ce. Daję radę ale jest ciężko. Nie mam bardzo dużo nauki zajęcia mam w soboty i w niedziele. Pogodzić się da- oczywiście-ale jakim kosztem.
 Nikt się nie dowie dopóki nie spróbuje. Wszystko łatwo się mówi do czasu :-) . 
Ja też mówiłam że to tylko weekend zanim poszłam na te studia, jak już zaczęłam studia to uważam, że to aż weekend :-) Opuszczam wszystkie zajęcia które mogę opuścić bez dużej szkody dla siebie( np te z których nie ma egz.) i gnam do dziecka. Mieszkam tez ponad 100 km od Warszawy - mam tam brata u którego mogę zanocować i już wielokrotnie miałam taki plan żeby się nie tłuc wieczorem do domu, ale zawsze wracam. Sumienie mi nie pozwalało :-) Taki maluszek bardzo potrzebuje mamy. Nie wyobrażam sobie nie widzieć jej 2 dni.
Gdybym miała jeszcze raz wybierać odłożyła bym to na za rok na 100%. 
Poczekaj do porodu z decyzją. Gdy dziecko już będzie na świecie zmienisz zdanie w wielu kwestiach, inaczej będziesz patrzeć na to wszystko i dopiero podejmiesz decyzję. Nie będzie też tak że urodzisz i po powrocie do domu wyjedziesz na uczelnie :-) organizm musi się zregenerować jednak. Co prawda- miałam cesarkę, ale spacer po 2 tygodniach to był dla mnie mega wyczyn.

Na pewno będzie Ci ciężko zorganizować się, małe dziecko będzie Cię potrzebować no i sporo nauki... poczekałabym aż dziecko podrośnie jednak.
A ja jestem przykładem tego, że plany planami, a życie życiem. Myślałam, że po 3 miesiącach wrócę na studia doktoranckie, a po 5 do pracy. Na studia nie udało mi się wrócić, do pracy wróciłam ale po pół roku musiałam zrezygnować bo nie daliśmy jednak rady.

To czy sobie poradzisz zależy od wielu czynników:
- w pierwszej kolejności od tego jakie będzie dziecko, czy będzie zdrowe i spokojne, czy np będzie miewało kolki, refluks lub inne utrudniające życie przypadłości;
- czy będziesz miała pomoc w opiece nad dzieckiem i to taką której nie przestraszą płacze, wrzaski i choroby maluszka;
- czy jesteś w stanie odciąć się od tego co jest wokół - czyli np nie będziesz miała problemu by wyjechać z domu gdy dziecko płacze, ma gorączkę, w oczywisty sposób pokazuje, że chce mamy, czy będziesz w stanie się uczyć gdy za ścianą będzie płaczący maluch;
- co do karmienia piersią w moim przypadku trudniej było ze mną - moje piersi reagowały na każdą myśl o dziecku czy płacz innego dziecka i miałam wrażenie, że non stop powinnam siedzieć w łazience z laktatorem:|

A nie masz szansy zacząć studiów od kolejnego semestru?


ja urodzilam coreczke pod koniec wrzesnia, w pazdzierniku zaczynalam drugi rok magisterki i dziennej i zaocznej, nie pracowalam, mieszkalam 70km od miesjca studiowania, zjazdy na zaoczne co druga niedziele i sobote, pomagala mi mama, dalam rade
Hej dziewczyny

Przemyślałam sprawę i postawiłam odłożyć studia o rok. Są mi potrzebne ale nie aż tak pilnie, dziecko ważniejsze. Na nich jest kupa nauki, zaczynają się już pod koniec września, i nie wyobrażam sobie w 9 miesiącu jeździć 3 h autobusem w jedną stronę przed porodem. A jak urodzę to też będę musiała opuścić co najmniej 2-3 zjazdy, więc już pewnie bym była wykreślona z listy studentów. Z resztą chcę karmić piersią a, nie zostawię tygodniowego, 3 tygodniowego czy 5 tygodniowego dziecka na całe 2 dni, bo pewnie by już nie chciało piersi, można odstawić kilkumiesięczne dziecko, ale nie kilkutygodniowe. Właśnie łatwo się mówi dasz radę, ale stwierdziłam, że nie ma sensu się zarzynać, nic się nie stanie jak odłożę je na rok.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.