Temat: Czy życie "kończy się" po porodzie?

Witam!
Pewne pytanie nurtuje mnie od jakiegoś czasu. Zawsze chciałam zostać mamą, ale jestem niezależna i lubię robić co chcę. Znane mi kobiety opowiadają o tym, że od momentu urodzenia dziecka ich życie to tylko pieluchy, kanapa, telewizor, obiadki itd. Namawiają na późne macierzyństwo. Uważam jednak, że zdrowiej jest rodzić między 20-30 rokiem życia, przynajmniej pierwsze dziecko. Ze względu chociażby na choroby genetyczne. Czy to naprawdę musi tak wyglądać? Czy gdy urodzę dziecko (jeśli urodzę) to stanę się tylko "chodzącym cyckiem", kucharką, sprzątaczką? Czy nie będę mogła wyjść na imprezę zostawiając dziecko z opiekunką, bo zostanę wyklęta z grona idealnych, matek polek? 
Mam jeszcze mnóstwo czasu na takie rozważania, ale strasznie mnie to nurtuje, więc proszę o Wasze odczucia.
Pozdrawiam:)
ja urodzilam 3 tygodnie temu, i moje najblizsze przyjaciólki równiez, wczesniej moje zycie było czysto hedonistyczne;)
imprezy, wyjazdy w rózne zakatki świata, sporty wszelkakiej maści, narty, nurkowanie...co tylko chcielismy...ale nadszedł ten czas...ze chcielismy miec dziecko;)
w ciazy wydawalo mi sie ze jestem na nie gotowa w 100 baa w 200%;)
po porodzie przeszłam lekki baby blues, zamknieta w domu, niewyspana, brak kontaktu fizycznego z moimi przyjaciołkami...jedynie gadalysmy przez telefon...i zastanawialam sie przez chwile czy ja bede chcila miec 2 dziecko? bo przy tym jednym jest tyle roboty i tyle wyrzeczen;/
ale czas mija a ja jestem coraz bardziej zaradna i poukladana i jak wyjde gdzies na zakupy albo na spacer z psem to ciagle mysle o mojej coreczce;)
nawet jak ryczy, a ryczy często;) to i tak ją strasznie kocham i sobie juz zycia bez tej małej małpki nie wyobrazam;)

czekam tylko na ładniejszą pogode i wtedy bedziemy mogły razem z moimi przyjaciolkami spotkac sie w kawiarni z wózkami i pogadac face to face;)

i wiem ze czeka mnie jeszcze wiele trudnych chwil...być moze kolki...na pewno ząbkowanie...ale jakos to przetrwam;)

aha i najwazniejsze jest wsparcie rodziny, ja to wsparcie mam, obie babcie są chętne do pomocy, mąż także, wiec pod tym względem naprawde nie moge narzekać;)
mamą nie jestem ,ale mam w rodzinie małe dzieci więc widze jak to sie kręci. Wszystko zalezy od Ciebie! niektore mamy  potrafią pogodzić macierzynstwo z czasem dla siebie. Moja bratowa w młodym wieku dorobiła sie dwójki dzieciaków ...no i w sumie wlasnie ona zostala juz tylko dla innych, sama dla siebie nie ma czasu, ale...np gdy moja mama proponowala jej ze zajmie się dziecmi a ona niech idzie ze swoim męzem gdzies t o nie chciala, mam kolezanki które juz są mamami , sa porządnymi kobietami a widac je na imprezie raz na jakis czas, chodza na spotkania ze znajomymi.
Mysle ze jak sobie pościelisz tak sie wyspisz...duzo zalezy od dzieci..niektore wymagaja opieki non stop ,a  inne grzecznie jak aniołki :)
To jak będzie po porodzie to zależy tylko od ciebie. Na pewno od razu nie zostawisz brzdąca i nie pójdziesz na imprezę bo nawet o tym nie pomyślisz. Ja jak wróciłam ze szpitala to zostawiłąm małego z tatusiem i pierwsze co poszłam do fryzjera ;) Pierwszy miesiąc był najgorszy. Potem tak to jakoś zorganizowałam że miałam na wszystko czas. Zresztą wróciłam po 5 miesiącach do pracy więc nie narzekałam. A imprezy to nie wszystko. Jak zobaczysz dzidziusia to priorytety się zmieniają. I nie zostawiłam miesięcznego dziecka np z babcią na noc bo mam ochotę iść na całonocną balangę.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.